mtenis.com.pl

Dawno nie widziałem równie mdłego i nijakiego tenisisty, jak Busta.

Del Fed pisze:Swoją drogą Ferrer całe życie czekał na sytuację taką jak teraz, ale jednak nie dożył. Pewnie ma się z pyszna. Jednak zdarzało mu się nawiązać walkę, chociażby w pojedynczych setach z młodszym Nadalem.

Ale masz na myśli wygraną w ceglanym Mastersie? Myślisz że robi mu to aż taką różnicę skoro w ogóle Mastersa ma na koncie?

Myślę, że robi komuś różnicę, czy wygrał jednego, czy pięć.

@lake, myślę, że mu może robić, czy wygrał MC (a przynajmniej teraz miałby jakieś szanse) ze wszystkimi czy Paryż z Janowiczem.

Kompletnie pozbawiony energii jest Serb, bardzo anemiczne są jego uderzenia. Rozwalcuje go Nadal okrutnie, jeżeli w ogóle się Djoković doczołga do połówki.

Nie no, Wujek, zmień soczewki jak Djoko przed chwilą. Namber Łan coś tam jednak dobrego gra, choć niekonsystentnie

Porażka z pozbawionym jakichkolwiek argumentów Bustą byłaby ostatnim gwoździem do trumny. Istomin przynajmniej potrafi przyłożyć.

Del Fed pisze:Swoją drogą Ferrer całe życie czekał na sytuację taką jak teraz, ale jednak nie dożył. Pewnie ma się z pyszna. Jednak zdarzało mu się nawiązać walkę, chociażby w pojedynczych setach z młodszym Nadalem.

Najlepszy Ferrer ten turniej zakończyłby jak zawsze.

A Federer z 2006 przegrałby z dzisiejszym Rogerem w dwóch setach.

Wujek Toni pisze:A Federer z 2006 przegrałby z dzisiejszym Rogerem w dwóch setach.

Bez sensu odniesienie. Ferrer przez 50 czy tam 80 mastersów wygrał raz, podobnie jak Berdych. Do tego w czasach rzekomo żenującego poziomu, co staramy się klarować w legendarnym temacie kilka pięter wyżej. Gdyby był naprawdę dobry, żeby ceglanego mastersa wygrać, to by to zrobił. On nawet jak już pokonał Nadala w Monte Carlo, to dzień później został wypluty przez Wawrinkę. Jak mógł trafić na zwłoki Nadala w Madrycie, to nagle się okazało, że nie potrafi przeskoczyć Nishikoriego.

Co takiego się zmieniło, że nagle jeden z największych statystów w historii miałby zamiatać kort Nadalem i Djokoviciem (bo to oni cały czas wyznaczają poziom, przynajmniej w tym turnieju)? Generalnie to odsyłam do słynnego wpisu Mario o "kulcie nieobecnych".

Tak sobie przytrollowałem z nudów, bo mecz niezbyt porywający. W sumie idealny przeciwnik dla Serba, żeby odzyskać chociaż odrobinę pewności siebie i uderzenia. Krzywdy nie zrobi, a da się z nim poodbijać bez zbędnego stresu. Technikę uderzeń ma Hiszpan na poziomie Tomicia, tyle że tamten ma znacznie większy repertuar zagrań, ale za to Busta jest dużo bardziej regularny.

Wujek Toni pisze:A Federer z 2006 przegrałby z dzisiejszym Rogerem w dwóch setach.

A Nadal z 2008 pogoniłby dzisiejszego Nadala na rowerku

Nie ma czym go ruszyć PCB. Goffin jest jednak trochę bardziej agresywny, więc jutro powinno być ciekawiej.

Schwartzman kolejny dobry wynik.

Bardzo kiepsko wygląda Djoković w długich wymianach, kompletnie nie potrafi ich w tej chwili odwrócić pojedynczym zagraniem, czy też serią głębokich/kątowych piłek. Czysta puszerka mu pozostaje.

Gęste ma te włosy na głowie Novak. Zazdroszczę.

Pod kopułą ma równie gęsto, skoro nie potrafi gładko skończyć tak bazowego rywala.

Średnia decima ledwo majaczy na horyzoncie a już taka troska o poziom gry największego beneficjenta słabości ATP w ostatnich kilku sezonów

Przez ostatnie pół roku grał koszmarnie, trudno, żeby nagle przez jedno Miami miał odzyskać blask. Prognozuję męczarnie przez kolejne kilka tygodni. Dzisiaj jednak się nie da wskoczyć na najwyższy poziom przez pstryknięcie palcami.

Po tych chorych seriach w latach 11-16 (połowa wygranych M1000 w których startował) musi za to zapłacić.

DUN I LOVE pisze:Gęste ma te włosy na głowie Novak. Zazdroszczę.

+1
Jakoś 10 lat temu miałem podobne, teraz wyglądam jak Rosol, ale niedługo pewnie będę Ljubiciciem.

Ja już dawno jestem Ljubicicem.

Niespodziewany zwrot.