mtenis.com.pl

Pięknie wyszła z tego 0-40 Leylah.

Fernandez przełamuje jako pierwsza w 3 partii.

12 asów, Leylah.

Tymczasem (niestety) żegnamy McNally i Zhang, po trudnym spotkaniu odpadły z Ruse i Kostyuk. Teoretycznie nie jest to para która powinna stanowić zagrożenie, ale przyznaję, że Ukrainka i Rumunka bardzo dobrze dziś zagrały, była między nimi ta pozytywna iskra, lepiej się poruszały, a publiczność mocno je wspierała (może to ci Rumuni co wszędzie jeżdżą za Halep, nie mam pojęcia).

Po drugiej stronie siatki zabrakło dynamiki, a odległości między dziewczynami bywały za duże. Nie był to najlepszy dzień McNally, trochę zbyt czytelnie serwowała i wyrzuciła za dużo returnów. Potem Zhang też się dostosowała i w deciderze walczyły o życie aż do stanu po 4. Szkoda, ale nie błyszczały w tym turnieju, więc jest to sprawiedliwy wynik.

DUN I LOVE pisze: ↑29 maja 2022, 13:45 12 asów, Leylah.

8.

Regularniejszy jest Leylah, Amanda za dużo popełnia tych błędów.

6.

Siada psycha Amandzie, Leylah po prostu robi swoje.

Waleczna Leylah w QF, trochę nie popisała się Amanda w 3 secie, w głowie była już przegrana kiedy wszystko było jeszcze do odwrócenia gdyby skoncentrowała się na samej grze.

Brawo.

DUN I LOVE pisze: ↑29 maja 2022, 14:05Brawo.

QF z Errani dla ubogich obowiązkowo do wygania.
Dawać Gauff i Teichmann dzisiaj jeszcze

Rzeczywiście jest świetna okazja na półfinał, Trevisan w semi to byłaby przesada trochę.

Strasznie gówniany tenis grają Gauff z Martens na razie, całkowita indolencja taktyczna, nieumiejętność wykorzystywania przewagi sytuacyjnej i gra bardzo dużym topspinen bez większego ryzyka.

Mocno na wylocie były Francuzki, set z tyłu, 2/4 w drugim i break point dla rywalek + momentum (delikatnie mówiąc) nie po ich stronie. Ale wzięła Kiki tego gema niemalże w pojedynkę i później jakoś poszło. Jest już ćwierćfinał, więc trzeba atakować pełną pulę.

Gauff póki co bez cienia wątpliwości.

Podniosła poziom w 2 secie, ale Mertens słabiutka.

Ale co broni Gauff to głowa mała.

Sloane pewnie.

Szwajcarka mocno odczuła mecz z Viką, szacunek i tak się należy, że nie schodzi z kortu obrażona i potrafi się uśmiechnąć, kiedy po serii kilkunastu przegranych punktów uda jej się jakiś wygrać.

Koszmarnie Teichmann wyglądała, ewidentnie 3+h z Azarenką skopały jej cztery litery.
Jak bumerang wraca temat "prowadzenia się" zawodniczek, które po jednym dłuższym meczu nie są w stanie dwa dni później sensownie przebić paru piłek. A Szwajcarka na oko i tak powyżej średniej touru pod tym względem.

Teichmann już z Viką tak naprawdę grała z obandażowanym udem, zapewne nie bez powodu.

Co do prowadzenia się, nie ukrywam trochę żenuje jak Jabeur sobie żartuje ile to zje hamburgerów.

Trochę jestem zainteresowany meczem Sloane z ulubienicą @Barty .

Tylko Leylah.

Jakoś nie przepadam, acz doceniam. Kawał tenisistki będzie być może.