Ojjj, co do Azarenki to uważałbym.DUN I LOVE pisze: Co do tenisa kobiecego, który kiedyś namiętnie oglądałem. Uważam, że jesteśmy świadkami pewnego "pustego" na kartach historii okresu, który nie generuje legend tej dyscypliny. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby Azarenka (chociaż może lepiej się wstrzymać), Woźniacka czy Radwańska zrobiły kariery, które za 10-20 lat upoważnią je do stawania w jednym rzędzie z największymi postaciami kobiecych rozgrywek..


Może i jest teraz pusto, to fakt, ale widać spory potencjał, żeby nie było... A ATP już wkrótce może naprawdę opustoszeć i ja nie widzę prawie nikogo, kto by miał "zapełniać"...