Re: T1: Brisbane, Chennai, Doha 2017
: 07 sty 2017, 19:14
Nawet przyzwoity mecz, brawa dla obu za walkę. W końcu jakiś typ mi wszedł od dłuższego czasu. To teraz powtórka pewnie w finale AO.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Co nie jest tajemnicą, tam zawsze zwycięża ten, który gra dokładniej, regularniej, jest w stanie więcej wytrzymać mentalnie i któremu zostanie więcej sił w nogach. Dziś tak jak z reguły był to Djoković. Nie zaskakuje to, że u Serba były problemy z zamknięciem meczu, bo ta przypadłość (ma przewagę, po czym następuje obniżenie poziomu bez wyraźnego powodu) powtarzała się u niego wielokrotnie (w finale RG też miał kłopot). Być może od tego finału Novak wreszcie się podniesie. W kilku meczach w Londynie wyglądał nieźle, ale w finale z Murrayem miał jeszcze „powody” do przegrywania (tak samo jak latem) i jest usprawiedliwiony. Pokrótce – kiedy po Wimbledonie Klasyczny Wielki Szlem stał się nieosiągalny, Novakowi pozostała zwykła gra w tenisa, a wtedy osłabła głównie jego satysfakcja z gry. Pustka po drugiej stronie (do czasu pościgu Murraya), martwienie się tylko o własną motywację i odcinanie kuponów od ogromnej przewagi w rankingu też nie były do końca komfortowe.Del Fed pisze:Mimo wszystko więcej pozytywów może wyciągnąć Serb:
a) ogarnął się z kłopotów, w które sam się wpędził
b) nieważne co tam Murray powygrywał, Djoković gdy gra jak człowiek znowu z nim wygrał. Lepszy był przez większość 3 setów.
Tylko, że wiek, mniejsza stabilizacja formy, presja i chęć bycia na piedstale mogą powodować to, że sam Serb albo inni będą go odpalać. Vide wczorajsze roboty niedokończone.
Tego należy się trzymać.
Tutaj Stopa miał rację. Żeby być takim Djokoviciem, trzeba czuć się wręcz półbogiem i z taką świadomością funkcjonować. Gdyby Novak był taki potulny, a Murray nie marudził, po czym w kolejnym punkcie biega jak gazela goniona przez geparda, to dziś nie byliby tam, gdzie są. Chyba na palcach jednej ręki można policzyć takich współczesnych sportowców.Barty pisze:O proszę, Karol najpierw zaczął narzekać na egocentryków o napuszonym ego wśród najlepszych graczy, po czym oczywiście musiał 2 zdania dołożyć internautom.
Trzeba być moim ulubionym Emu. On wyobraża sobie, że 15 lat temu ktoś powiedział Djokoviciowi: "Novaczku, na korcie nie odstawia się teatrzyków ", a Novak się pokajał i postanowił więcej tego nie robić.Barty pisze:Tak, Stopa również od razu o tym wspomniał, że będąc potulnymi pewnie nie byliby w tym miejscu gdzie są i rzeczywiście, trudno się z tym nie zgodzić.
Taki Stopa "nabiera" się praktycznie za każdym razem na mowę ciała Novaka (a zachowania na korcie to on nie zmienił). Na koniec musi jednak zwykle wszystko odwołać i przyznać podobnie jak Ty, że Serb to jednak mocny zawodnik.Emu pisze:Ile to rzeczy dolega Novakowi? Bo Serb jak na połamańca śmiga całkiem nieźle.
Szczerze przyznam, że ciekawi mnie w dalszej perspektywie jak z najlepszymi będzie radził sobie Zverev (młody oczywiścieAnula pisze:Może jakiś młodziak w końcu sięgnie po coś więcej, niż podrzędny turniej, ale ................... .
Zależy w jakiej perspektywie. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dopiero wtedy to nastąpi, gdy ci najlepsi zamienią rakiety na laski.DUN I LOVE pisze: Szczerze przyznam, że ciekawi mnie w dalszej perspektywie jak z najlepszymi będzie radził sobie Zverev (młody oczywiście).
Nie ma znaczenia kiedy, powyższa retoryka już teraz dominuje. Gdyby ktoś zdetronizował Fab4 3 lata temu, każdy by pisał tak samo ("trzeba było czekać aż Fed skończy 32 lata, Nadal zbliży się 30 stki, a Murole przekroczy magiczną granicę 27 lat, kiedy zazwyczaj powoli zaczyna brakować pary") itp. itd.Anula pisze: Zależy w jakiej perspektywie. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dopiero wtedy to nastąpi, gdy ci najlepsi zamienią rakiety na laski.
Drewniane.
Nie mają łatwo, bo muszą wyzywać na pojedynek najlepszych w historii, a na dodatek chyba nie mają też i motywacji. Kyrgios gra, kiedy ma na to ochotę (umówmy się, że relatywnie rzadko), a z kortu podniósł już 3,5 miliona dolarów. Duża kasa w tak młodym wieku za "prawie nic" nie sprzyja samodyscyplinie.Anula pisze:Nie dziw się mojemu rozżaleniu, ale jestem już znudzona niezdarnością " młodzieży".
Dziwnie się składa, że zawsze zdradza podobne objawy tylko po przegranych punktach. Nie ulega jednak wątpliwości, że czasem rzeczywiście mu coś dolega (finał USO), a wtedy można to wytłumaczyć tak, że po przegranych punktach spada poziom adrenaliny i ujawniają się jakieś kontuzje i bóle. Na kolejny punkt Djoković musi się już sprężyć i wówczas przestaje boleć.DUN I LOVE pisze:W tym turnieju ta mowa ciała Novaka wstąpiła w nowy wymiar i szczerze przyznam, że powoli odechciewa się na to patrzeć (nie mylić z bardzo popularnym swego czasu "nie oglądam tenisa, bo wszyscy się boją Nadala").
Cwaniactwo, elementy taktyki - OK, ale dzisiaj to chwilami było po prostu ośmieszanie siebie i statusu tak wybitnego tenisisty.