Czy ktoś tego chce czy nie należy uchylić kapelusz przed Djokovicem. Niebotyczne osiągnięcie, które trudno będzie powtórzyć. Tenis leży teraz u stóp Serba, a wraz z nim cała czołówka, która jest daleko z tyłu. Murray niestety nie nadaje się na finały Szlemów, niby to cegła i doszedł aż do finału, ale wnosząc po Waszych wpisach nie grał zbyt dobrze przez prawie cały mecz. Numer 2 powinien toczyć bardziej zacięte boje z liderem, ale takie mamy czasy i trzeba z tym żyć.
Nie mam obsesji Rolanda Garrosa i ze spokojem przyjmuje to, że Novak zdobył ten Puchar. Nie kibicowałem mu gorąco, ale skoro Go ma znaczy, że był najlepszy i nie ma tu wiele do dodania. To czego mi brakuje to wielkie mecze po drodze do niewątpliwie wielkich tytułów. Niestety do zagrania wielkiego meczu potrzeba wielkiego rywala, a tego Serb nie ma i nie wygląda, by miał się objawić. Dobrze, że w Mastersie ktoś (kochany i uwielbiany Andy) czasem Go pokona, zawsze to jakieś przełamanie nudy.
Teraz Wimbledon, tradycyjnie traktowany przeze mnie dość chłodno, a zaraz po tym Igrzyska. Jak Serb wygra i te imprezy będzie trzeba chyba wypisać dla Niego ikonę i powiesić w Cerkwi, bo zwykłe gratulacje będą zbyt proste. Niby powinien, którąś z tych imprez przegrać, ale kto niby Go pokona? Murray ?

.
Gratuluje fanom Serba, mocno się tu z Nami męczą czasami, ale tytuły znaczą więcej niż zrzędzenie sfrustrowanych dziadków, których idole de facto się skończyli. Djoker, Grzesiu, świętujcie, dziś Wasz wieczór. Już milczę i nie przeszkadzam w imprezie

.