Robertinho pisze:Miejmy wreszcie wobec nich jakieś oczekiwania. Skoro Wawrinka z popierdułki mógł zostać seryjnym znawcą tenisa, to może i Dymitrow pokaże, że te nadzieje sprzed lat nie były tak całkowicie oderwane od rzeczywistości. On jako jedyny z powstałych w turnieju zawodników, może tu tylko zyskać.
Nie chcę bawić się w jakieś relatywizowanie tego uzdolnionego pokolenia, ale, co będzie bardzo odkrywcze, Nadal to zły match-up dla Bułgara, co zupełnie studzi moje oczekiwania. Oczywiście przesadzacie, że nie załapie się na grę (tzn. to jest możliwe jak nie wytrzyma głowa, ale historia jego meczów z Nadalem uczy, że ma się czym postawić), ale wciąż mówimy o graczu, który jakieś 7 miesięcy temu błaźnił się w finale kurnika z Diego Schwartzmannem, na ostatnim US Open dostał 5 gemów od Murraya, a na Wimbledonie przegrał z Johnsonem. Z Djokoviciem i Murrayem, co znowu będzie odkrywcze, zdecydowanie łatwiej byłoby mi sobie wyobrazić Bułgara w roli zbawcy tenisa.
Na ile pamiętam ich spotkanie z 2014 roku, to, abstrahując od oceny tamtego występu Nadala, Dimitrow grał świetnie taktycznie, zwłaszcza jeżeli chodzi o atakowanie forehandem i akcje przy siatce, i chyba na to, plus trochę chłodnej głowy, liczyłbym dzisiaj. Co do Nadala, to oglądałem jego wszystkie mecze i powiedziałbym, że z Monfilsem i Zverevem przeciętnie wyglądał w wymianach, i jedyny moment gdzie rzeczywiście przejmował inicjatywę to ten, gdy Niemiec zupełnie opadł z sił. Z Raoniciem dużo lepiej wyglądał Rafa, co mnie zaniepokoiło, ale wiemy, co Kanadyjczyk potrafi, a zwłaszcza - czego nie potrafi. Z tym Nadalem od Zvereva i Monfilsa, Grigor rzeczywiście zobligowany jest powalczyć.
Cztery sety po walce dla Nadala bym typował, jakiś zjazd Dimitrowa mnie nie zdziwi, ale też nie przeceniałbym rzeczywistej gry Hiszpana. Co wobec dwóch pozostałych w turnieju przeciwników może nie mieć znaczenia, ale fakt faktem, że widzę jakąś przestrzeń na niespodziankę.