mtenis.com.pl

Delpo zapomniał chyba jednak dziś zatankować, chociaż jasne było, że przeciwko Marinowi nie musi być to proste, bo Chorwat zdolny jest, aby nie wyczuć aluzji. I oczywiście przełamanie nastąpiło w końcówce seta. Oby zmóżdżył się do piątku Palito.
Ogólnie to ciekaw jestem, jak jutro zachowają się Djoković i Nadal. Rzężący Ferrer gra o QF z marnym i zdechniętym Simonem, meh.

Fognini zaczyna swoje cuda i przełamuje Dimitrowa w gemie otwarcia.

W tym meczu na jednym breaku raczej się nie skończy...

Fabio...

Marcel

Ale pajac z tego Fogniniego. Dobrze, że Bułgar to ogarnął.

W głowie się nie mieści jak proste piłki może psuć Marcel (do tego nieźle dziś dysponowany).

Im dłużej patrzę na tę nawierzchnię to mam coraz większe wrażenie, że jesteśmy jednak blisko powtórki z 2011 (nie, nie chodzi o zwycięstwo Feda).

Mario pisze:Im dłużej patrzę na tę nawierzchnię to mam coraz większe wrażenie, że jesteśmy jednak blisko powtórki z 2011 (nie, nie chodzi o zwycięstwo Feda).

Roger jest najlepszy i wygra każdy turniej, w którym wystartuje.

Przejrzałem sobie drabinkę i jak dla mnie tragedia. Można na siłę pokibicować Dimitrovowi, Fedowi czy innemu Wawrince, ale tak na dobrą sprawę mógłbym już sobie oglądanie tego turnieju darować.

W trzeciej rundzie tylko dwóch reprezentantów gospodarzy, na domiar złego - Gasquet i Simon...

Najgorzej, że Haas moczy, a liczyłem, że w przypływie nagłych tanków, powalczy o naprawdę znakomity wynik. Wiek wiekiem, ale czołówka jakoś gra dużo więcej i wygląda nad wyraz wybornie jak na tę fazę długiego sezonu.

Mario pisze:ale tak na dobrą sprawę mógłbym już sobie oglądanie tego turnieju darować.

Dla mnie też jak na razie z dużej chmury (jeden z moich ulubionych turniejów) mały deszcz. Sporo ciekawych zestawieniach w dwóch pierwszych rundach na papierze, a gdybym miał wskazać chociaż jedno spotkanie, które mi się podobało, spasowałbym - takowego nie było.

Delpo dziś się trochę pooszczędzał, w jego pierwszym gemie serwisowym gdy było 0-40, a on pierwszym serwował coś 190 kmh myślałem, że przytankuje, ale Cilić mu niebywale pomógł więc pewnie stwierdził, że nie warto.

Świetnie powiedziane - z dużej chmury mały deszcz. Bardzo wyczekiwałem tego turnieju, w nadziei, że przyniesie mi trochę radości, a szykuje się na to, iż luźne podejście najlepszych zostanie wykorzystane przez przeciętniaków z Ferrerem czy innym Berdychem na czele.

Już całkiem poważnie pisząc: jak jutro nikt nie zatankuje, to dojdzie do zmarnowania ostatniego nieprzewidywalnego turnieju w ATP...

A może lepiej niech nie tankują, skoro skorzystać ma na tym (tutaj wstawić nazwisko jakiegoś nudziarza spoza czołówki).

Tenisistów z czołówki oglądamy w każdym poważnym turnieju przez okrągły rok. W Bercy mogę patrzeć więc na największego nudziarza spoza niej (nawet w przypadku finału Granollers - Anderson), tym bardziej, że WTF za pasem.

Może Janowicz zaskoczy, Nishikori wygląda dobrze... Choć w wypadku zwycięstwa tego pierwszego istnieje zagrożenie, że finał zrobi będący bez formy od pół roku Ferrer w hali, więc może lepiej niech to będzie Nadal.

Te dylematy, przed jakimi staje współczesny fan ATP...

Bez przesady z tym Ferru - ma 2 pełne tygodnie w nogach (gra szósty kolejny) - jak zrobi tutaj co najmniej semi i będzie biegać w Londynie, to natychmiast odświeżę temat o dopingu. W tej fazie sezonu takie rzeczy...

Wyczuwam zwycięstwo Jerzego na Raf3. Przy łucie szczęścia może obronić ten finał.

Nadal dzisiaj trochę błędów, ale też i piłka dnia (jak nie turnieju): przy 4-4, 15-0 w pierwszym secie.

Ten Janowicz to raczej jest pewniak skoro Granollers ugrał 10 gemów, to chyba wiadomo jak bardzo Nadalowi zależy na tym turnieju.