mtenis.com.pl

Zaskakująco szybko Ryoyu skasował całą przewagę Geigera. Japończyk nowym liderem PŚ.

Stoch zostaje w Innsbrucku.

Damian pisze: ↑01 sty 2022, 22:02

Nie wydaje mi się, TCS chyba wygra, ale tutaj naprawdę niewiele brakowało i mogłoby nie być ani wygranej w Oberstdorfie, ani w Ga-Pa. Inna sprawa, że taki Azjenbiśla lądować się chyba nie nauczy i w drugim skoku nawet nie próbował zyskać na notach, a Lindvik również z tego powodu właśnie przegrał.

Kiefer pisze: ↑02 sty 2022, 14:01

Damian pisze: ↑01 sty 2022, 22:02

Nie wydaje mi się, TCS chyba wygra, ale tutaj naprawdę niewiele brakowało i mogłoby nie być ani wygranej w Oberstdorfie, ani w Ga-Pa. Inna sprawa, że taki Azjenbiśla lądować się chyba nie nauczy i w drugim skoku nawet nie próbował zyskać na notach, a Lindvik również z tego powodu właśnie przegrał.

Już trzy lata temu analogicznie się prześlizgnął przez niemiecką część, wygrywając wtedy dwukrotnie notami właśnie z Ajzenbiślą, a w austriackiej części nie pozostawił złudzeń. Bergisel będzie jak to zwykle bywa w tym turnieju kluczowa. Jeżeli przypałęta się pech to może wielkiego szlema nie być, bo jeżeli i tu się powiedzie to w Bischofshofen już tylko liczenie na cud, który jak uczu historia bardzo rzadko się zdarza.

W sumie liczę, że te okolicznosci nie ułożą się dla niego pomyślnie we wtorek, bo osiągnięcie Stocha i Hannawalda poniekąd straci na wartości jakby nie patrzeć A czy Joju jest tym największym z największych żeby aż tak się wyróżniać osiągnięciami w tak prestiżowej imprezie to bym nie napisał.

Fighter pisze: ↑02 sty 2022, 16:13 Jeżeli przypałęta się pech to może wielkiego szlema nie być, bo jeżeli i tu się powiedzie to w Bischofshofen już tylko liczenie na cud, który jak uczy historia bardzo rzadko się zdarza.

Hmmm, kiedyś Funaki w Bischofshofen całkowicie zawiódł, Ahonen miał wielką okazję w 2005, bo w formie był absurdalnej, ale skończył na 2 miejscu w dosyć chyba loteryjnym konkursie. Wiem, że też ten cały Youko Kasaya w 1972 zrezygnował z udziału w Bischofshofen pozbawiając się triumfu w TCS związku z przygotowaniami do IO, które zaczęły się niecały miesiąc później - jedna z najbardziej absurdalnych decyzji jaką znam w sporcie w ogóle.

Fighter pisze: ↑02 sty 2022, 16:13 W sumie liczę, że te okolicznosci nie ułożą się dla niego pomyślnie we wtorek, bo osiągnięcie Stocha i Hannawalda poniekąd straci na wartości jakby nie patrzeć

Moim zdaniem już straciły jak rok po wyczynie Stocha dokonał tej sztuki Joju jako ten trzeci, teraz ma szansę być jedynym, który dokona tej sztuki dwa razy, co oczywiście jeszcze bardziej zmniejszy znaczenie tego osiągnięcia.

Kiefer pisze: ↑02 sty 2022, 17:10

Fighter pisze: ↑02 sty 2022, 16:13 W sumie liczę, że te okolicznosci nie ułożą się dla niego pomyślnie we wtorek, bo osiągnięcie Stocha i Hannawalda poniekąd straci na wartości jakby nie patrzeć

Moim zdaniem już straciły jak rok po wyczynie Stocha dokonał tej sztuki Joju jako ten trzeci, teraz ma szansę być jedynym, który dokona tej sztuki dwa razy, co oczywiście jeszcze bardziej zmniejszy znaczenie tego osiągnięcia.

Też byłem i jestem nadal tego samego zdania, że to umniejszyło ten wyczyn Stocha. Teraz natomiast już niemal całkiem wyparowałaby ta magia skalpu Hanniego i Kamila, ponieważ na razie jest tylko wciąż jednym z trzech. Skoro takiemu dominatorowi jak Schlieri się nie udało, to trochę nie do końca jest to zjadliwe, przynajmniej dla mnie, że miałby dokonać tego Japończyk, który na imprezach rangi mistrzowskiej wciąż nie ma ani jednego krążka indywidualnie... A tych szans przez te trzy ostatnie sezony jednak trochę miał i nawet przed ostatnim czempionatem był w stanie wygrać bezpośrednio przed imprezą w Zakopanem i Rasnovie, a po - w Planicy, więc nikt mi nie powie, że nie prezentował wówczas formy uprawniającej go do tego. Do tej pory jest to trochę taki casus Sary Takanashi w odpowiednich proporcjach rzecz jasna. Niewykluczone, że w Pekinie mnie uciszy i wyjedzie z dwoma złotymi medalami, ale póki co dorobek jest jaki jest.

Co do historii z Bischo to chodziło mi o historię ostatnich lat, lecz zapomniałem dopisać, gdzie poza Tande i wyskoku Hoellwartha te zakończenia były raczej tylko czystą formalnością.

Eisenbichler w pierwszym treningu metr dalej od rekordu skoczni - 139m. Z naszych najlepszy, w tym sezonie najgorszy Andrzej Stękała.

W drugim treningu jak to na Bergiesel wiatr rozdaje karty. Póki co Piotrek na prowadzeniu. Kamil ponownie nie najlepiej tylko 112,5 M.

Na Bergisel można polecieć jeszcze dalej:


Oczywiście to trening i w dodatku przed sezonem zimowym ale jednak.

Wygląda na to, że bez Forfanga i Stocha jutro.

Na pewno.

Bezsensowna decyzja zabierać Stocha do Austrii, ale Dolezal na siłę go pcha zamiast potrenować.

Teraz już na pewno. Paschke, na ten moment, kwalifikuje się z ostatniego miejsca.

Discovery pewnie w lecie sam się zgłosi do tefałpe by kupili sublicencje, albo puszczą konkursy na metro tv xd

Granerud znowu w środku, zacznie na początku, skoczy średnio, a później znowu będzie ratował, co się da.

1,62 na Laniska ze Stochem i 2.00 na Kosa w top10 - bekę mam z tej Fortuny.

Mam nadzieje że Kamil odpuści Bischo 3x.

Stoch według niektórych należał do głównych faworytów TCS, a on 3 konkurs z rzędu punktów nie potrafi zrobić. Niewytłumaczalne to wszystko, do świąt może nie było szału, ale słabsze konkursy przeplatał z dobrymi, a mistrzostwo Polski wygrał spokojnie, nagle taka zapaść.