Doping. Nie tylko o tenisie.

[DUN I LOVE]

Starszy Rochus i crazy Dani atakują Nadala.
http://www.menstennisforums.com/showthread.php?t=348137

[Mario]

Aż strach pomyśleć co będzie, gdy Anula to przeczyta...

[SebastianK]

Starszy Rochus i crazy Dani atakują Nadala.
http://www.menstennisforums.com/showthread.php?t=348137

To jest trochę strasznie i trochę śmieszne.. Jak to ktoś tam napisał, dostał bana za doping, wrócił i bierze dalej

A tak serio. Nadal wygrywał od dziecka.. od początku brał ? Brał gdy wygrywał swój pierwszy turniej ? Brał gdy wygrywał pierwszego Rolanda ?

Cała teoria o dopingu Nadala opiera się na jego - ponoć ponadludzkiej - wytrzymałości. To jest ten czynnik który decyduje ?

Czyli biorą On i Ferrer i Simon oczywiście - bo to miłośnik długich wymian i pięciosetówek..

[Robertinho]

Tenis skażony dopingiem? Jeden na drugiego pokazuje palcem

- Nikt nie wie­rzy, że Nadal ni­cze­go nie bie­rze - po­wie­dział pod ko­niec wrze­śnia Da­niel Ko­el­le­rer, były au­striac­ki te­ni­si­sta. Jego słowa mu­sia­ły wy­wo­łać burzę. W ostat­nich mie­sią­cach śro­do­wi­skiem wstrzą­snę­ły afery z udzia­łem Wik­to­ra Tro­ic­kie­go i Ma­ri­na Ci­li­cia, a fani te­ni­sa coraz czę­ściej za­da­ją sobie py­ta­nie o obec­ność nie­do­zwo­lo­nych środ­ków w ich uko­cha­nej dys­cy­pli­nie.

Lista tenisistów, którzy w ostatnich dwóch dekadach złapani zostali na dopingu, obfituje w bardzo wiele nazwisk. Jednak nigdy wcześniej w odstępie zaledwie dwóch miesięcy Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) nie zawiesiła dwóch graczy ze ścisłej światowej czołówki (Troicki swego czasu zajmował 12. miejsce w rankingu ATP, a Cilić był 9.). Przypadek? Niekoniecznie. Wydaje się raczej, że to efekt bardziej konsekwentnej polityki tenisowych władz, które wprowadzając w marcu tego roku, wzorem kolarstwa, paszporty biologiczne, chciały zaprzeczyć pogłoskom o przymykaniu oczu na niedozwolone praktyki największych gwiazd. Czy to oznacza, że tenisiści z Bałkanów nie byli wyjątkiem, a stosowanie dopingu wśród czołowych tenisistów jest zjawiskiem powszechnym?
- Fakty są takie, że nie za wiele spraw dopingowych zostało wykrytych. To są absolutnie pojedyncze przypadki, a trzeba sobie zdawać sprawę, że tenis jest dyscypliną masową. W samym tylko męskim Tourze występuje 1,5 tys. osób i około 500 więcej w kobiecym - przypomina Karol Stopa, ekspert i komentator Eurosportu.

- Do tej pory bardzo pobłażliwie prowadzone były kontrole antydopingowe lub nawet nie było ich wcale. Ich liczba była śmieszna, biorąc pod uwagę liczbę tenisistów i tu jest pies pogrzebany. Przecież to właśnie powszechność i częstotliwość kontroli antydopingowych odmieniła chociażby kolarstwo. Przypominało to czasem zabawę w policjantów i złodziei, ale naloty na hotele i budzenie o 6:00 rano dały efekt. Tymczasem u tenisistów przebiega to dość spokojnie. Do tej pory kontroli nie było za wiele, a te które były, były staromodne. A przecież dzisiaj problemem w sporcie jest to, czego szukamy i jakimi środkami. Teraz liczba kontroli ma się zwiększyć również podczas mały turniejów - zauważył Stopa.

Decydując się na porównanie walki z dopingiem w tenisie i kolarstwie, należy również zwrócić uwagę jedną ważną rzecz. W kolarstwie wszystkie zawodowe imprezy organizowane są pod auspicjami Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), która jest jedynym organem decyzyjnym w kwestii kontroli antydopingowych i ewentualnych sankcji. To umożliwia jej dużo skuteczniejsze i lepiej skoordynowane działanie. Tymczasem profesjonalnym męskim i kobiecym tenisem kierują de facto dwie organizacje.

- Podstawowa część sezonu rozgrywana jest pod auspicjami ATP i WTA, a nie ITF. To też utrudnia walkę z dopingiem. Międzynarodowa Federacja Tenisowe może sprawdzać tenisistów tylko na poziomie swoich challengerów, futuresów i w Wielkim Szlemie. Oznacza to, że największa porcja startów jest poza jurysdykcją ITF - podkreślił Stopa.

Najważniejsze jednak w walce o czystość sportu wydaje się nastawienie środowiska danej dyscypliny do samego problemu. W kolarstwie przez lata panowała zmowa milczenia. Wrogami peletonu nie byli oszukujący sportowcy, a wszyscy ci, którzy głośno domagali się sprawiedliwości. W tenisie jest inaczej. Tu na szczęście nie ma typowej do niedawna dla kolarstwa omerty, a częstszych kontroli antydopingowych domagają się największe gwiazdy.

- Wygląda to trochę tak, jakby oni wzajemnie przerzucali się oskarżeniami i żądali ostrzejszego kontrolowania. Odniosłem wrażenie, że kilka pojedynków w męskim i kobiecym Tourze przekroczyło granicę zdrowego rozsądku. Nawet ludzie, którzy są w ostrym treningu i cyklu startowym zdawali sobie sprawę, że jest niepodobieństwem żeby grać i regenerować się na takim poziomie wydolności bez widocznych uszczerbków. To sprawiło, że np. wszyscy czterej czołowi tenisiści męskiego Touru zażądali wprowadzenia paszportów biologicznych. Wyglądało to trochę tak, jakby jeden na drugiego pokazywał palcem - zauważył Stopa.

W pogoni za coraz bardziej dramatycznymi pojedynkami, obfitującymi w niewiarygodnie długie i widowiskowe wymiany oraz liczne zwroty akcji organizatorzy turniejów wprowadzili wiele zmian. Od kilkunastu już lat trwa odwrót od rozgrywania najważniejszych imprez na szybkich kortach. Przedłużaniu wymian w nieskończoność służyć mają również cięższe piłki. W efekcie coraz mniej do powiedzenia mają tenisiści preferujący ofensywny styl gry, a do głosu dochodzą typowi "defensorzy", których głównym atutem są żelazne płuca, pozwalające na wielogodzinne bieganie wzdłuż końcowej linii kortu.

- Na pewno otworzyło się pole, by w tenisie szukać wspomagania. Kilka lat temu twierdzono, że stosowanie dopingu nie ma najmniejszego sensu, bo tenis polega na technice, dobrej ręce, czuciu i głowie, a tego nie osiąga się przy pomocy pigułek. Jednak przy pomocy pigułek osiąga się wydolność, czyli dokładnie to, co decyduje o obrazie tenisa dzisiaj. Patrząc na mecze Nadala z Djokoviciem, nie dostrzegam przesadnej maestrii technicznej, natomiast dostrzegam dwóch super maratończyków, gotowych biegać osiem godzin i cały czas przebijać to samo. To nie będą skrajnie trudne akcje i wymyślne zagrania, tylko dość proste przebijanie, oczywiście szybkie i zdecydowane, czasem ciekawe, ale to nie jest ten rodzaj gry, który powala. Fascynacja polega wyłącznie na tym, ile oni są w stanie na tym korcie wytrzymać - przyznał Stopa.

Okazuje się jednak, że długa lista zarzutów dotyczących zaniechań tenisowych władz w kwestii walki z dopingiem nie dotyczy wyłącznie niewystarczającej liczby kontroli. Były prezydent hiszpańskiej federacji w połowie września oskarżył bowiem ATP o zamiatanie afer dopingowych pod dywan i troskę, by część z nich nigdy nie ujrzała światła dziennego. Pedro Munoz opowiedział o hiszpańskim tenisiście, który drugiej połowie lat 90. stosował niedozwoloną substancję, by szybciej zaleczyć kontuzję ramienia i został złapany. Stowarzyszenie Tenisistów Profesjonalnych miało ukarać go grzywną w wysokości 5 tys. euro, a całej sprawy nie upubliczniać.

Przypadków bardzo pobłażliwego traktowania tenisistów było zresztą więcej. W 2009 roku transfuzji krwi dokonała Tamira Paszek, ale władze nie uznały tego za wykroczenie. Podobnie postąpiono w grudniu 2004 roku, gdy okazało się, że Swietłana Kuzniecowa stosowała efedrynę. W 2009 roku ITF uchyliła roczną karę zawieszenia dla Yaniny Wickmayer i Xaviera Malisse'a po tym, jak oboje trzykrotnie nie poinformowali kontrolerów o miejscu swojego pobytu, czego wymaga WADA. Ulgowo potraktowano także Grega Rusedskiego, u którego wykryto nandrolon. W przypadku Brytyjczyka skuteczna okazała się argumentacja z nieodpowiednią i nieświadomą suplementacją. Zresztą Rusedski i tak miał pecha, że jego nazwisko wyciekło do mediów. Na przełomie 2002 i 2003 roku identyczną substancję stosowało sześciu innych tenisistów, ale ich nazwisk chyba już nigdy nie poznamy.

- Jestem pewny, że w tenisie są osoby, które stosują doping i zawsze udaje im się uniknąć kontroli i wizyty kontrolerów - powiedział swego czasu James Blake.

- Problemem jest EPO. Mam podejrzenie, że niektórzy tenisiści w Tourze sięgają po tę substancję. Widzę chłopaków, którzy tydzień w tydzień grają w turniejach bez odpoczynku. Gdy grasz piątego seta i masz w nogach 4,5 godziny biegania, EPO może pomóc - zauważył z kolei Jim Courier.

Po tak stanowczych wypowiedział czołowych tenisistów świata nie sposób stwierdzić, że problemu nie ma. Jego skala wciąż jednak nie jest znana. Do dziś brakuje bowiem faktów, a wszelkie opowieści o powszechności procederu traktować należy jako spekulacje. Pozostaje mieć nadzieję, że nowa polityka tenisowych władz wobec walki z dopingiem przyniesie oczekiwane rezultaty, a tenis nie pójdzie śladem kolarstwa z przełomu XX i XXI wieku.

Bartosz Rainka, Eurosport.Onet.pl

http://eurosport.onet.pl/tenis/tenis-sk ... lcem/7577g

[robpal]

Śmierdzi to na kilometr.

Marin Cilić ponownie dopuszczony do rozgrywek, pomyłka ITF?

Podczas pierwszej konferencji prasowej po powrocie na korty - przypominającej starannie przygotowane przemówienie - Chorwat wyjaśnił szczegóły dotyczące skrócenia zawieszenia. Cała sprawa wygląda niejasno i mgliście, i trudno na chwilę obecną zrozumieć, kto tak naprawdę zawinił. Wszystko wskazuje jednak na to, że sam tenisista od początku był niewinny.

- Pierwszą fazą [rozmów z ITF] były negocjacje, co jest normalne. Nie byłem w stanie osiągnąć kompromisu z ITF w sprawie zawieszenia. To trudne, samemu trzeba się zgodzić na jakąś karę, zaproponować coś odpowiedniego - relacjonował Cilić.

- W tym momencie wiedziałem, że nikogo nie oszukałem, a co ważniejsze, nie otrzymałem niczyjej nagrody w turnieju i z nikim nie wygrałem [w Monachium Chorwat przegrał w I rundzie].

- Podczas meczu [w Monachium] zakazany środek nie działał, a tak naprawdę, to w ogóle nie wykryto go w moim organizmie. Gdy się o tym dowiedziałem, już po przesłuchaniu w Londynie, byłem zszokowany - powiedział chorwacki tenisista, zaskakując dziennikarzy. - Na stronie internetowej ITF, w notce prasowej podsumowującej posiedzenie trybunału, można przeczytać, że zostałem oskarżony o stosowanie niketamidu, co nie było prawdą. Niestety dowiedziałem się o tym dopiero kilka dni po pierwszym przesłuchaniu, ale to w zasadzie zakończyło sprawę - wytłumaczył tenisista.

Cilić nie ukrywał, że poznane fakty dogłębnie go poruszyły i chciałby, aby ktoś wyjaśnił jak doszło do tak rażącego nieporozumienia.

- Najgorsze dla mnie było samo zrozumienie sytuacji. Nikt mi niczego nie wyjaśnił, nie wiem, jak do tego doszło. W moim organizmie wykryto metabolit niketamidu, który w ogóle nie działa i dowodzi jedynie, że substancja znajdowała się wcześniej w moim organizmie - wyjaśnił były półfinalista Australian Open.

- Byłem w ciężkim szoku, ITF mówiła, że miałem pozytywny wynik testu, mimo że w moim organizmie nie wykryto zakazanej substancji. Zapewniali, że chodzi o niketamid. Nie wiem, czy była to pomyłka, czy czyjeś zaniedbanie. Możliwe, że gdybym tego nie odkrył, to nie zagrałbym dziś meczu. Nie wiem nawet, jak długo nie pojawiłbym się na korcie.

Podobnie jak w przypadku wielu innych środków, stosowanie niketamidu dozwolone poza turniejami (tzw. okresie "out of competition"), zaś zakazane podczas występów w zawodach. Chorwat od samego początku nie ukrywał, że przed turniejem stosował (wówczas dozwolony) środek, jednak przestał na pięć dni przed jego rozpoczęciem. W podobnej sytuacji znalazła się osiem lat temu Swietłana Kuzniecowa, u której w przerwie między sezonami wykryto efedrynę.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/39412 ... omylka-itf

[Saboteur]

To nie jest normalne. A jeżeli tak naprawdę jest, to pogratulować profesjonalizmu. Można przerzucić się na golf.

[Advantage]

Novak Djokovic rips ITF and WADA for handling of Viktor Troicki doping case


Djokovic called the incident surrounding Troicki’s ban a “total injustice” and said he’s now skeptical of tennis
anti-doping system.

Spoiler:

LONDON — After defeating Roger Federer for the second time in three days, you would think Novak Djokovic’s post-match comments would be dominated by discussion of the intense three-set match. But on a day when the Court of Arbitration of Sport issued its ruling on his good friend Viktor Troicki’s 18-month doping ban for skipping a blood test, Djokovic had some things to get off his chest.

The ruling, which came down Tuesday morning, reduced Troicki’s ban from 18 months to 12 months commencing on July 15, 2013. The reduction clearly wasn’t what Troicki or his supporters were expecting. Troicki, 27, said his career was effectively over.

“[T]his decision puts an end to my dreams of being a top player, of reaching the ATP finals and fighting against the best in the world,” he said in a statement. “I worked my entire life for it, and it has been taken away from me in one afternoon by a doctor I didn’t know.”

Asked for his thoughts on the decision, Djokovic came prepared with a written statement in his post-match interview. He proceeded to reel off an impassioned, 1,043-word monologue acknowledging Troicki’s fault but blasting the ITF and WADA for their handling of the situation.

“I think it’s just not bad news for him,” Djokovic said. “It proves again that this system of WADA and anti‑doping agency does not work. Why am I saying that? Because, first of all, as a tennis pro, our job is to play tennis and respect all the rules and know all the rules of our sport. But when you are randomly selected to go and provide the test, blood test or urine test, the representatives of WADA, anti‑doping agency who are there in the tournament, are supposed to give you the clear indications and explain you the rules and regulations and what the severe consequences or penalties that you might undertake or you might have if you fail to provide the test. The representative, she didn’t do that in his case.”

Troicki claims he was ill on the day the blood test was requested during the Monte Carlo Masters in April and he asked the doping control officer if he could skip the test that day. He claims that the DCO told him he could be excused from the test. The DCO claimed she never gave him such assurances and the independent tribunal ruled in the ITF’s favor. On appeal, CAS found Troicki committed an anti-doping violation but there was no significant fault and reduced his ban by six months. That wasn’t enough according to Djokovic.

“[The DCO] did not clearly present him all the severe consequences that he will have if he avoids [the test],” he said. “She told him that he needs to write a report and that he will be just fine. And because of her negligence and because of her unprofessionalism, he is now off the tour for one year. And now it makes me nervous as a player to do any kind of test.”

Djokovic said the whole incident, which he called a “total injustice,” left him completely cynical about tennis’ anti-doping system.

“I don’t have trust in them anymore,” he said. “I don’t have trust in what’s going on. I don’t know if tomorrow the representative, the DCOs who are representatives of IDTM and WADA there at the tournaments, because of their unprofessionalism, because of their negligence, because of their inability to explain the rules in a proper way, I don’t know if they’re going to misplace the test that I have or anything worse than that. For me, the whole procedure of the court case is totally against the player and player’s rights first of all.”

You can read Djokovic’s entire statement below:

“First of all, Viktor is a very good friend of mine. I know him since I was eight years old. I’ve been involved very much in this case of his. I’ve been talking to him. I’ve been talking to his agent. Obviously I’m following the scenario that was going on in last five months. It’s a very bad news that we got for him, and for me, for all of us who are close to him.”

“But I think it’s just not bad news for him, it proves again that this system of WADA and anti‑doping agency does not work. Why am I saying that? Because, first of all, as a tennis pro, our job is to play tennis and respect all the rules and know all the rules of our sport.”

“But when you are randomly selected to go and provide the test, blood test or urine test, the representatives of WADA, anti‑doping agency who are there in the tournament, are supposed to give you the clear indications and explain you the rules and regulations and what the severe consequences or penalties that you might undertake or you might have if you fail to provide the test. The representative, she didn’t do that in his case.”

“So first of all he’s not positive on any banned substance. I’m not saying that it’s completely not his fault, but the way it was is that he had a medical pass where he was fainting, if he feels bad when he provides the blood test. He asked if it’s possible to avoid providing blood test that day and he would come the next day ‑ not because he wanted to hide anything, he just felt bad.”

“She did not clearly present him all the severe consequences that he will have if he avoids that. She told him that he needs to write a report and that he will be just fine. And because of her negligence and because of her unprofessionalism, he is now off the tour for one year. And now it makes me nervous as a player, you know, to do any kind of test.”

“And I heard Andy Murray also said that he wants to take some actions into making sure that he has the independent laboratory also following his tests that he provides to WADA and IDTM. That says enough.”

“I don’t have trust in them anymore. I don’t have trust in what’s going on. I don’t know if tomorrow the representative, the DCOs who are representatives of IDTM and WADA there at the tournaments, because of their unprofessionalism, because of their negligence, because of there inability to explain the rules in a proper way, I don’t know if they’re going to misplace the test that I have or anything worse than that. For me, the whole procedure of the court case is totally against the player and player’s rights first of all.”

“I don’t know how much you know, but once you’re accused, you have to go to the court that is in London actually. It’s called International Anti‑Doping Tribunal, which is financed directly from IDTM, from WADA. Whatever the situation you are in, and looking at the history, there is no one player that won the court case in that particular court.”

“So, first of all, you’re going to lose the time, as it happened in [Marin] Cilic’s case. Actually I talked with him last week. It was proven in the end, because they found apparently something that he was positive on, the banned substance, then in the end it turns out they didn’t find it in the blood. So what happened? Who is going to be responsible for that? Whose duty is going to be that he lost four or five months of points, money, everything. That is his job, that is his life. Who is going to be answering for that?”

“Now in Viktor’s case, he’s going to be sanctioned until July next year, and this lady, the DCO, the representative that was there that day, she’s going to come back tomorrow for the job. Nobody is going to answer for that. Only him. Why?”

“In the official media announcement, you can see, I don’t know if you read it, that the tribunal in Lausanne, which is where Viktor appealed for this court case, actually stated that it was a huge misunderstanding and that they accuse ‑‑ I’m going to read it, sorry, I don’t want to miss something. Sorry, but for me this is total injustice. It’s just incredible.”

“So the tribunal in Lausanne is stating that the rules are not good because DCO, the representative, should be obliged to call some ATP staff member in cases like this, and they suggest that the rules should change. I mean, after this kind of announcement and after this particular situation, the only one who is suffering here is the player. ATP, who is supposed to be an association of players of tennis professionals, who is supposed to be the governing body, the association that stands behind the players, are not going to answer on this announcement, are not going to do anything for Viktor.”

“So Viktor is there by himself. Tomorrow can be anybody else. Cilic was there in this situation. Tomorrow I don’t know who, just because of the negligence and unprofessionalism of these representatives, of so‑called professionals, you know. For me this is just another big reason, another example that there are some certain things that have to be changed definitely.”

“I mean, also because I’m emotionally, you know, connected to Viktor because I have a long history with him and friendship since we were nine years old, but also from my point of view looking at the whole scenario that happened, it doesn’t give me any trust in that, in them, in the whole procedure, in the whole rules, in anything.”

“That’s it. That’s my statement. Sorry, but that’s what I had to do. Not just because of him, but because of the sake of the players and because of the sake of the sport. It’s just ridiculous.”

http://tennis.si.com/2013/11/05/novak-d ... ping-case/

[Advantage]

Mark Cavendish criticises tennis over 'frustrating' anti-doping procedures


Mark Cavendish made the comments in his new autobiography.

Spoiler:

Mark Cavendish has launched an attack on the anti-doping procedures of sports other than cycling, picking out tennis in particular and describing it as a "persistent frustration".

Writing in his new autobiography, At Speed, which is being serialised in the Daily Telegraph, Cavendish highlighted the disparity in the number of out-of-competition drugs tests performed in cycling and tennis, and questioned two Grand Slam winners for failing to acknowledge the potential that doping exists in their sport.

He also criticised tennis authorities for their slow adoption of the biological passport system, which monitors an athlete's blood and urine values over time and has proved effective in the fight against doping in cycling.

Cavendish wrote: "My other persistent frustration is the discrepancy between our sport and others. Take tennis. Five years after the UCI [International Cycling Union], the International Tennis Federation finally got its biological passport up and running in 2013.

"In 2011 a grand total of 21 out-of competition blood tests were carried out in tennis, as against the 4,613 in cycling. You consider this, then you hear Andre Agassi saying that 'tennis has always led the way in anti-doping' or Marion Bartoli insisting that 'doping doesn't exist in tennis'.

'Perpetuate the narrative'

"I don't want to pick on one sport in the way that others have singled out cycling, but how can she be so confident when, over more than a decade, Lance [Armstrong] alone sailed through hundreds of tests?

"The problem with statements like Agassi's and Bartoli's is that they perpetuate the narrative that the public has been hearing for years - that cycling is riddled with doping and other sports are clean.

"The discrepancy was brought home to me again when I heard Tim Henman matter-of-factly answering a question about players recovering after five-set matches and explaining that they would just use an intravenous drip. Perfectly fine, perfectly legal in that sport, but strictly forbidden for us."

Cavendish's comments surfaced a day after Novak Djokovic, the world No 2, angrily defended Viktor Troicki, who refused to take a blood test in April and has since been given a 12-month ban.

Troicki, who said he had been feeling unwell and feared needles, claimed the doping control officer had told him he would not face sanction for the missed test.

That prompted Djokovic to describe the officer as "unprofessional" and "negligent" and state that he had no "trust" in tennis' anti-doping procedures.

http://www1.skysports.com/tennis/news/12110/9011193/

[Advantage]

Fed: We need more testing


Roger Federer has trust in the anti-doping system.

Spoiler:

Roger Federer has faith in tennis' anti-doping system but believes there is still not enough testing being done.

The issue has been a hot topic at the Barclays ATP World Tour Finals this week after Serbia's Viktor Troicki was ordered to serve a 12-month ban for missing a blood test by the Court of Arbitration for Sport.

That was a reduction of six months on the original suspension given out by an International Tennis Federation anti-doping tribunal but Troicki had been optimistic he would be cleared.

His countryman Novak Djokovic greeted the verdict on Tuesday with a passionate defence of Troicki in which he said he had lost all trust in the programme and labelled the doping control officer (DCO) in the case negligent and unprofessional.

Troicki's argument was that he had been told by the DCO that he would be okay not to do the test because he was feeling unwell and has a phobia of needles.

Along with Andy Murray, Federer has led the calls for more testing in tennis, saying: "Overall I trust the system. I think they're all very professional."

"I just think it’s very important that they treat us like normal human beings, not criminals. It’s fine to treat a guy bad if the guy tested positive, the guy needs to feel the pain, but not if you haven’t done anything yet. That, to me, seems like that’s the case. So I appreciate that."

Troicki took the blood test the next day but Federer believes it is crucial to the integrity of the system that such issues are black and white.

He said: "I do believe that when you are requested for a sample, you have to give the sample. It doesn't matter how bad you feel. I'm sorry."

"Like the test the next day for me is not a test any more because of what could have happened overnight."

"I believe whatever they decided on. I think it’s just very important to give the sample when you’re requested to give it because there you are in front of them and there is no way to escape anymore. That’s where we just need to be extremely firm, I believe."

Tennis has been criticised in the past for an anti-doping programme perceived as overly lax but efforts are being made to make it more rigorous and the ITF announced in March that the biological passport would be introduced.

In 2012, a total of 2,185 tests were carried out, marginally up from 2,150 the previous year, but only 187 of those were blood tests.

The data shows Federer was tested between five and nine times last season, as he was in 2011, while in 2010 he was tested at least eight times.

The 32-year-old said: "I just feel like we're not getting maybe tested enough. I didn’t get tested in Basel, I don’t think. I didn’t get tested in Paris, I don’t think. I got tested here after the first match. I just feel like there needs to be more testing done. I know the budgets can be small sometimes, all these things. I had out‑of‑competition testing before Basel."

"I just feel like I used to get tested more, I felt. I think I was tested 25 times in 2003, 2004. Ever since, I think it’s been clearly going down this season. Because I haven’t been playing so well, I maybe also missed those days when I was there."

"Also last year when I won Dubai, Rotterdam and Indian Wells, and the year before that, I didn't get tested in one of those three events that I won. For me, that's not okay."

"You show up and test a guy that's winning everything. That's sometimes what I struggle with."

Murray is missing the World Tour Finals this year following back surgery but he appeared to weigh into the debate on Twitter on Wednesday night.

The world number four, is thought to have been referring to the case on Wednesday evening on Twitter when he wrote: "Read and respect the rules and everything is very simple."

Asked about the same subject on Wednesday, world number one Rafael Nadal said: "We can like or not bad rules, but we have rules."

"I am very sorry for Viktor because I believe 100% in him. Probably the doctor made the mistake. But [Troicki] knows he has to pass the doping."

http://www.sportinglife.com/tennis/news ... re-testing

[jonathan]

Przed finałem Pucharu Davisa trafiłem na kilka artykułów dotyczących sprawy Troickiego. I tak - odnośnie Viktora to bardzo łatwo skreślić sportowca. Bardzo łatwo przypiąć mu łatkę. Ale sprawa wcale jednoznaczna nie była. Sądzę, że Serba trzeba było skazać z jednego powodu. Nie takiego, że jest winny (stosowania dopingu), ale takiego, aby nie tworzyć precedensów, bo kolejny tenisista przyłapany na analogicznej sprawie tłumaczyłby się tak samo jak on. Ta sprawa mogłaby stanowić krok wstecz w walce z dopingiem. To było zbyt duże ryzyko. Z drugiej strony jak wygląda ta walka z dopingiem? Ano tak, że czasem podrzuci się publice na zlinczowanie takiego Troickiego, który znaczy niewiele w tenisie, a grube ryby mogą sobie koksować do woli. Tylko właśnie Viktora w tym wszystkim trochę szkoda. Zwłaszcza gdy czyta się, że dokładnie trzy lata temu zdobył dla Serbii Puchar Davisa wygrywając decydujący piąty mecz, a teraz nie ma nawet wstępu do areny w Belgradzie.

[Mario]

Oczywiście zgadzam się z tym co napisał Jonatan. Troicki stał się kozłem ofiarnym, dzięki któremu ITF (czy ATP, nie wiem co) pokaże światu jak to walczy nawet z najmniejszymi podejrzeniami dotyczącymi dopingu. W sumie to zrozumiałe patrząc od ich strony, ja jednak na ich miejscu skróciłbym jeszcze bardziej karę Serba nie do 12, lecz do 6 miesięcy.

[Robertinho]

Z jednej strony macie rację w tym sensie, że Troicki to zasłona dymna. Z drugiej nie poddanie się badaniom na obecność dopingu, jest jak odmowa poddaniu się badaniu DNA przez podejrzanego o przestępstwo. A każdy zawodowy sportowiec jest z definicji takim podejrzanym.

[Mario]

To już było omawiane w tym temacie. Ktoś mu powiedział, że nie musi, a chłopak najmądrzejszy nie jest to uwierzył. Wg mnie są to jakieś okoliczności łagodzące, skoro Gasquet za kokę dostał pół roku(?)...

[jaccol55]

(...) skoro Gasquet za kokę dostał pół roku(?)...

No przecież całował się z dziewczyną na dyskotece... To nie jego wina, to nie on.

[Mario]

Ja oczywiście rozumiem o co chodzi Robertowi. Skoro nie poddał się kontroli to zdaniem ludzi od spraw dopingu dlatego, że coś tam wziął. Ale po prostu nie chce mi się wierzyć, by Troicki się dopingował, on jest tak słaby tenisowo, że nic mu nie pomoże.

[SebastianK]

Ja oczywiście rozumiem o co chodzi Robertowi. Skoro nie poddał się kontroli to zdaniem ludzi od spraw dopingu dlatego, że coś tam wziął. Ale po prostu nie chce mi się wierzyć, by Troicki się dopingował, on jest tak słaby tenisowo, że nic mu nie pomoże.

No proszę Was. Tenisiści grają cali poobklejani plastrami, po meczach często biorą kąpiele w lodzie a tu nagle Troicki źle się czuje i z tego powodu odmawia pobrania krwi.

Oczywiście ja też nie wierzę w to aby On coś wielkiego brał. Raczej myślę o czymś co jest zakazane a miało mu tylko pozwolić się "lepiej" bawić.

[Robertinho]

O i tu mogłeś trafić w sedno tej sprawy.

[Saboteur]

Troicki i marihuana?

[SebastianK]

Troicki i marihuana?

Może coś podobnego ?

Wiesz ludzie robią różne rzeczy. Nigdy nie wiadomo. Ale nie da się uciec od tego, że tego gówna jest wokół nas coraz więcej, jest to coraz tańsze, coraz łatwiej dostępne. Kusi wielu, dlaczego miałoby ominąć któregoś z zawodowych tenisistów ?

[Mateuszz91]

Ja oczywiście rozumiem o co chodzi Robertowi. Skoro nie poddał się kontroli to zdaniem ludzi od spraw dopingu dlatego, że coś tam wziął. Ale po prostu nie chce mi się wierzyć, by Troicki się dopingował, on jest tak słaby tenisowo, że nic mu nie pomoże.

Niezwykle inteligentny tok rozumowania. Ręce opadają jak sie czyta takie błyskotliwe opinie.