mtenis.com.pl

Jacques D. pisze:"Czy miejsce 10. liczy się do top 10?"

10/10

Ja to się czasami zastanawiam jakiego lapsusa musiałby strzelić Polski sprawozdawca tenisa, by zwierzchnicy odsunęli go od komentowania... Czy to jest naprawdę tak, że oni rozliczani z błędów są tylko przez telewidzów?

Ekipa Polsatu utrzymująca się od lat na stanowiskach jest doskonałym przykładem na to, że są nietykalni

Alan pisze:Ja to się czasami zastanawiam jakiego lapsusa musiałby strzelić Polski sprawozdawca tenisa, by zwierzchnicy odsunęli go od komentowania...

Skandalu obyczajowego na koncie?

sheva pisze:Można narzekać na Pana Karola, czasami nawet trzeba, ale na tle Domańskich, Olejniczaków, czy innych Lewandowskich, to on wyrasta na mistrza swojego fachu. Przynajmniej nie posiada czysto "komputerowej" wiedzy, Domańskiemu zabrać komputer i jest "goły". Stopa dużo wie, potrafi tę wiedzę przekazać i co najważniejsze, błędów merytorycznych u niego jak na lekarstwo. Pokaż mi lepszego w tym kraju.

Ale ja zgadzam się z tym, że Stopa na tle wielu innych polskich komentatorów wyrasta na mistrza swojego fachu. Tylko popełniasz właśnie jeden zasadniczy błąd - dlaczego nie oceniasz jego pracy oddzielnie? Może dlatego, że wtedy nie wygląda ona już tak dobrze?

Rroggerr pisze:Na tym skończę, bo nie wydaje mi się, by rozwlekanie dyskusji na ten temat miało jakiś sens - ja nie ukrywam, że lubię Stopę, ty - wręcz przeciwnie, a żaden z nas zdania nie zmieni.

Otóż to. Ty lubisz Stopę jako komentatora, a ja nie znoszę, kiedy bez przerwy powtarza, jak ktoś gra fatalnie, i na jakim to niskim poziomie stoi mecz. Ja często aż tak krytycznie tego nie widzę i chciałbym się emocjonować wydarzeniami na korcie, a on często mi na to nie pozwalał. Ale może popełniam błąd poświęcając mu tyle uwagi, bo jak właściwie każdy komentator, Stopa też jest zwykle niereformowalny.

sheva pisze:Przynajmniej nie posiada czysto "komputerowej" wiedzy, Domańskiemu zabrać komputer i jest "goły".

Z cyferkami i statystkami dużo bardziej kojarzy mi się akurat Wolfke. On bez takich pomocy kompletnie nie wiedziałby, o czym ma mówić. Komentuje tak, jakby każdy punkt odhaczał w swoich notatkach. Nieraz zastanawiam się, czy on chce wyciągnąć na koniec jakiś cudowny wzór z tego, co tam widzi. Pamiętam też taki mecz, w którym wierzący w cyferki zupełnie jak dewotka w swojego proboszcza Wolfke, spojrzał na statystyki, aby znaleźć tam wszystkie odpowiedzi i nagle coś mu nie pasowało, bo tenisista, który przegrał seta, miał przewagę w takim zestawieniu. "O co chodzi?" - pytał Wolfke. Zaraz sam sobie dopowiedział -"Pewnie jego rywal wygrał najważniejsze punkty". I już wszystko było jasne. Cyferki przecież nie mogą kłamać. Zresztą nie wiem, po co on w ogóle ogląda mecze, skoro wszystko widzi w statystykach. Senior Tomaszewski nigdy na nie nie patrzy. Poleciłbym to Panu Wolfke.

Mam też zastrzeżenia co do poziomu komentarza finału US Open, a raczej do dyskusji komentatorów na temat wytrzeszczania oczu przez Djokovicia i słuchawek, jakie założone miała Jelena Ristić. Zwykle lubię, gdy Domański i Sidor wprowadzają do transmisji trochę dystansu, luzu i humoru, ale tekst o strechingu gałki ocznej to był na mój gust jakiś idiotyzm, który wziął się prawdopodobnie stąd, że obaj Panowie nie wiedzą, że Novak gra często w szkłach kontaktowych i wyostrza wzrok również dlatego, aby wytężyć koncentrację (robi tak przed ważnymi punktami). Jeśli chodzi o dziewczynę Djokovicia, to Domański z Sidorem (który podczas US Open przyznał się jeszcze do tego, że nie pamięta, kiedy ostatnio widział Nadala w grze na żywo) po prostu stwierdzili, że założyła ona słuchawki z komentarzem tego powodu, że nie rozumie, co dzieje się na korcie. Zastanawiam się - niby na jakiej podstawie można wyciągnąć taki wniosek odnośnie osoby, która obserwuje z bliska wiele meczów Novaka? Tylko dlatego, że jest ładną blondynką? Ale i tak trzeba zaliczyć komentatorom na plus, że w ogóle ją rozpoznali, bo dwa lata temu przez cały finał zachodzili w głowę, kim może być ta "blondyneczka w czapeczce".

sheva pisze:

jonathan pisze:Jak dla mnie to on bardziej lansuje się na eksperta tenisowego, niż nim faktycznie jest

To tak samo jak Ty. Tylko, że w przeciwieństwie do Ciebie, jego wiedza nie ogranicza się wyłącznie do czterech tenisistów.

Jako że jeśli chodzi o skromność, nie mam sobie równych, to powiem Ci, że patrząc na pracę większości polskich komentatorów, wydaje mi się, że niektóre mecze skomentowałbym znacznie lepiej od nich.

Wczoraj Pan Bohdan z Panem Lorkiem zadebiutowali w duecie.

Aporo Lorka, to tak zastanawiam się jakby wystąpił w duecie z Lechem Sidorem. Lorek jest bardzo dobrze przygotowany pod względem statystyk, informacji o zawodnikach. Nie wali takich baboli jak na Eurosporcie np. Domański "Hewitt z jednym szlemem", "Roddick dwukrotny finalista Wimbledonu".

Gdyby mu dać do komentowania kogoś kto zna się na tenisie ods strony technicznej, to może ciekawie by się tego słuchało.

Słuchałem ostatnio trochę tego Lorka i weź daj spokój - ten facet czasem nie wie, o czym mówi. Jest co prawda mniej nieznośny i stronniczy niż kiedyś, ale Seniorowi mógłby co najwyżej nosić kawę albo obsługiwać mu zwieracz do mikrofonu. Tak sprawdziłby się najlepiej w tym duecie.

Od Pana Tomaszewskiego odrzuca mnie parę rzeczy, które pojawiły się na wtf. Podkreśla co chwilę, że kibicuje tylko Rogerowi mimo iż nie ma go na korcie, pyta się o takie rzeczy jak kto serwował w poprzednim gemie, czy Novak przełamał w ostatnim gemie przeciwnika lub też pyta się przy stanie 40-0 ile zaliczył asów w tych 3 punktach. Trochę mnie to irytuje, ale to tylko moje zdanie.

Witold Domański: rzadko ogląda się mecze, w których Nadal jest stroną broniącą się.

Widać Witek postanowił wkroczyć z pier***nięciem w 2014 rok.

Z przytupem Paweł, z przytupem.

Za dużo Wilandera i potem są tego efekty...

Pewnie jeszcze go trzymała faza po sylwestrze

Wujek Toni pisze:Widać Witek postanowił wkroczyć z pier***nięciem w 2014 rok.

Trudno będzie zapamiętać do grudnia 2014 do kategorii post roku, ale postaram się.

Barty pisze:

Wujek Toni pisze:Widać Witek postanowił wkroczyć z pier***nięciem w 2014 rok.

Trudno będzie zapamiętać do grudnia 2014 do kategorii post roku, ale postaram się.

Zajrzyj jutro do Hyde Parku.

Karol Stopa: "Są ludzie, którzy potrafią walczyć, ale są też tacy, którzy są mięczakami i poddają się przy pierwszej lepszej okazji, jak nie przymierzając Bernard Tomic."

Wkurzał mnie dzisiaj cały dzień, ale tym tekstem wszystko odkupił.

"Jak słucham Matsa Wilandera, to nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Bo skoro on mówi, że zakończony przed chwilą mecz nie był najlepszym w turnieju, by za chwilę wskazać spotkanie Szarapowej, w którym Rosjanka popełniła sześćdziesiąt ileś błędów... No cóż, być może z innych książek tenisowych korzystaliśmy."

Znów pan Karol.

Ahaha. Miło, że nie tylko ja doceniam Matsa.