mtenis.com.pl

Advantage pisze:Zależy od Cibulkovej. Jak się postawi i będzie ciekawie, to pewnie obejrzę. Na Stana chyba też będę spoglądał.

Ja podobnie w przerwach między meczami zrobię sobie drzemki i jakoś wytrwam.

Mi z tymi drzemkami nie bardzo wychodzi. Zawsze budzę się w trakcie meczu. Dlatego jeśli już mam jakiś plan na oglądanie to staram się nie zasypiać. Niestety przez AO u mnie słabo ze snem i organizm się sam odzywa. Przegapiłem przez to trochę rzeczy, które chciałem zobaczyć.

Mnie te drzemki ratują, bo dzięki temu nie chodzę potem zmęczony cały dzień.

U mnie jest tak samo, ale niestety coś za coś.

Ja wstanę tak koło 4. Powinno wystarczyć. Czyli liczymy na Genie.

Genia zaczyna o 3:30.

Advantage pisze:Genia zaczyna o 3:30.

Jasne mój błąd.

Myślę, że na wygraną są spore szansę. A Ty co sądzisz?

Mam nadzieję, że będzie zacięty mecz. Wyraźną faworytką jest Li. Jeśli zagra na swoim poziomie to wygra, ale jak będzie psuła to szanse Kanadyjki diametralnie wzrosną.

Też tak sądzę Genie musi zagrać na świetnym poziomie i liczyć na błędy Chinki i wtedy jest spora szansa. Myślę, że to bardzo prawdopodobne.

Li leci jak burza przez ten turniej. W Melbourne z reguły jej dobrze szło. Tylko z Safarovą były problemy, ale wyciągnęła przegrany mecz i obroniła piłkę meczową. Nie ma co, w obecnej formie Chinka jest główną faworytką całej imprezy. Pytanie brzmi, czy się nie spali psychicznie.

Li psychikę ma dosyć kruchą, więc jest szansa, ale trzeba przyznać, że gra świetnie i jej tenis wspaniale się ogląda.

Dun pisze:Rroggerr, komu kibicujesz?

Jak wygra Bouchard będę się bardzo cieszyć, przechodzę na WTA i może kosztem Rafy wstawiam ją do awatara, jak wygra Radwańska będę się cieszyć trochę mniej, ale także szczerze i mocno. Zwycięstwo Linki nie będzie mi przeszkadzać, a Cibulkova leci z Radwą, więc moja opinia zbyteczna.

A Ty...?

Jeśli Bouchard wygra z Li, a Radwańska odprawi Dominikę, to raczej tytuł dla Polski. Sensacyjne finalistki najczęściej nie podołują presji, zwłaszcza w WS.

Powiem tak, trochę oglądałem Cibulkowej w tym turnieju i gdyby nie ten bajgiel z Aza(oczywiście nie widziałem w tym turnieju ani jednej piłki rozegranej przez sympatyczną zawodniczkę z Krakowa), to bym powiedział, że nie widzę żadnych szans nawet na seta dla Radwańskiej. Jednak skoro tak się przejechała po Vice, to trzeba spojrzeć na sprawy nieco inaczej, pozostaje liczyć na zmęczenie w gorącu i rozluźnienie po historycznej wygranej.

Ja powiem, że to jak zagra zależy od dnia. Chyba nie muszę mówić kto jest z tej dwójki regularniejszy.

Jutro o 8 umówiłem się z koleżanką na tenisa, więc żeby czasem nie zaspać pooglądam te półfinały.

Od Chinki oczekuję dwóch w miarę szybkich, ale nie znowu jakiegoś pogromu okraszonego genialną grą, żeby nie wystrzelać się przed finałem, od Cibulkovej w miarę porządnej dyspozycji (czytaj mniej niż 40 niewymuszonych w dwa sety)...

A ładna ta koleżanka?

Nawet ładna, ale nie mam zamiaru (jeszcze) naśladować Fibaka... 19 lat kończy w tym roku.

Wiek nieważny. W takim razie musisz się porządnie wyspać, bo jeszcze zagrasz jak dzisiaj Rafa i na tym się wasza znajomość zakończy.

Mario pisze: nie mam zamiaru (jeszcze) naśladować Fińska...

Przepraszam, kogo? To jakiś nieznany pseudonim Corii albo Lendla?