Strona 17 z 19

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 21:54
autor: DUN I LOVE
Nie no, Robpal z reguły jest obiektywny i trzeźwo ocenia to, co widzi, ale pod warunkiem, że Federera nie ma na korcie. :D

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 21:58
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Nie no, Robpal z reguły jest obiektywny i trzeźwo ocenia to, co widzi, ale pod warunkiem, że Federera nie ma na korcie. :D
Albo Nadala. hahaha

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:00
autor: DUN I LOVE
Przy Nadalu marudzi, czyli tak jak ja przy Federerze. Pomijam. :P

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:02
autor: jonathan
DUN I LOVE pisze:Przy Nadalu marudzi, czyli tak jak ja przy Federerze. Pomijam. :P
Jakie marudzi? Biadoli. Tak to się tu nazywa. :D

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:06
autor: DUN I LOVE
Ok, ale to chyba wciąż daleko do poziomu, jaki prezentowali Federaści w swoich najlepszych czasach. Jak ja i Robertinho byliśmy młodsi...:D Masta to już też nie to samo. :(

Co do meritum tematu, Istomin może dziś zostać piątym tenisista, który wygrywał swój pierwszy turniej ATP w San Jose:
Milos Raonic (CAN) 2011
Andy Murray (GBR) 2006
Renzo Furlan (ITA) 1994
Michael Chang (USA) 1988

Milos z kolei może dołączyć do grona zawodników, którzy wygrywali SAP Open 2 razy z rzędu:
Andy Murray 2006-07
Andy Roddick 2004-05
Mark Philippoussis 1999-2000
Pete Sampras 1996-97
John McEnroe 1978-79
Stan Smith 1968-69

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:08
autor: Sempere
DUN I LOVE pisze:Ok, ale to chyba wciąż daleko do poziomu, jaki prezentowali Federaści w swoich najlepszych czasach. Jak ja i Robertinho byliśmy młodsi...:D Masta to już też nie to samo. :(
Kiedy to było? :P

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:17
autor: Robertinho
Jeszcze o finale; Federer zagrał co najmniej dobrze, wygląda to wszystko dość solidnie i pozwala na umiarkowany optymizm odnośnie dalszej części sezonu. Del Potro jednak ciągle nie jest gotowy na walkę z najlepszymi, aczkolwiek sprawa jest bardziej mentalna, jest więc szansa że w końcu trybiki zaskoczą.

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:19
autor: DUN I LOVE
Sempere pisze:Kiedy to było? :P
Kiedy był gigantyczny boom i moda na pisanie na forach. Mniej więcej od powstania pierwszego Grandslamu i szczytu popularności forum na sportsboard.pl, czyli lata 2006-2008. :)
jonathan pisze:Oj to dobrze, że nie jesteście już drodzy Federaści u szczytu formy. Bo wiecie, jak ja biadolenia nie znoszę.
Wynika to pewnie z tego, że kiedyś pisanie, że Roger się kończy irytowało, a teraz jest trochę bardziej zgodne (mniej niezgodne?) z prawdą. :D

Co do finału w Holandii, tenis del Potro chyba jest idealnie skrojony dla optymalnie dysponowanego Federera. Z zawodnikami o takiej charakterystyce Szwajcar zawsze radził sobie wybornie, a Juan był w zasadzie pierwszym graczem, który Rogera "wyłupał". Szkoda tego finału US Open, ale del Potro był wtedy w życiowej formie, co znakomicie wykorzystał. Lubię go, więc niech już ma. :P

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:27
autor: Sempere
DUN I LOVE pisze: Kiedy był gigantyczny boom i moda na pisanie na forach. Mniej więcej od powstania pierwszego Grandslamu i szczytu popularności forum na sportsboard.pl, czyli lata 2006-2008. :)
Sportboard.pl czytałem, ale już nie pamiętam w których latach. :P Grandslamu praktycznie nie znam, parę razy zaglądałem. Wiem tylko o takiej jednej pani, fance Hewitta, która na tamtym forum działała. :P

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:28
autor: robpal
Robertinho pisze:Jeszcze o finale; Federer zagrał co najmniej dobrze, wygląda to wszystko dość solidnie i pozwala na umiarkowany optymizm odnośnie dalszej części sezonu.
Jak dla mnie wyraźnie gorzej niż w Australii. W pierwszym secie grał ok, punktował Del Potro, który nie miał żadnego pomysłu na ukąszenie Szwajcara. W drugim coś Juan zaczął mocniej łupać, to od razu szanse się pojawiły. To była prawie kopia meczu z Melbourne... Choć niech już ma ten tytuł, mecz z Kolią naprawdę mi się podobał. 500 może sobie wygrywać do woli :D Aczkolwiek ja wciąż mam wrażenie, że z taką grą na wolniejszych kortach w USA, wysokim kozłem i całą czołówką na miejscu on zbyt wiele nie ugra. Dubaj będzie znacznie poważniejszym sprawdzianem i przyznam, że liczę na duże emocje i wysoki poziom imprezy.
Odnośnie Delpo, to do niego niepodobne, żeby wychodził na mecz i grał na połowę możliwości. Był słynny ze stalowej głowy, teraz niestety gdzieś to uciekło :/ Niestety uraz zostawił też swój ślad w psychice (ponoć w czasie leczenia kontuzji Argentyńczyk zmagał się z depresją).
Sempere pisze:Sportboard.pl czytałem, ale już nie pamiętam w których latach. :P Grandslamu praktycznie nie znam, parę razy zaglądałem. Wiem tylko o takiej jednej pani, fance Hewitta, która na tamtym forum działała. :P
O niej to nawet ja wiem :D

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:31
autor: Kubecki
Sempere pisze:
DUN I LOVE pisze: Kiedy był gigantyczny boom i moda na pisanie na forach. Mniej więcej od powstania pierwszego Grandslamu i szczytu popularności forum na sportsboard.pl, czyli lata 2006-2008. :)
Sportboard.pl czytałem, ale już nie pamiętam w których latach. :P Grandslamu praktycznie nie znam, parę razy zaglądałem. Wiem tylko o takiej jednej pani, fance Hewitta, która na tamtym forum działała. :P
I o podszywających się za niewiadomo kogo nastoletnich fanach Jeleny Dementievej :D

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:36
autor: Robertinho
Na pewno Federer na amerykańskich niby-hardach faworytem nie będzie, aczkolwiek liczę na jeden przyzwoity wynik, w Dubaju pewnie finał zaliczy. Del Potro potrzebuje chyba jakiejś przełomowej wygranej, żeby uwierzyć w siebie(słaby Nadal w Miami? :P )

robpal pisze:
Sempere pisze:Sportboard.pl czytałem, ale już nie pamiętam w których latach. :P Grandslamu praktycznie nie znam, parę razy zaglądałem. Wiem tylko o takiej jednej pani, fance Hewitta, która na tamtym forum działała. :P
O niej to nawet ja wiem :D
To nie forum psychiatryczne. -.-

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:38
autor: robpal
Robertinho pisze:Del Potro potrzebuje chyba jakiejś przełomowej wygranej, żeby uwierzyć w siebie (słaby Nadal w Miami? :P )
Jeśli już to w Indian Wells, łapiący rytm po 1,5 miesiącu przerwy :P

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:40
autor: DUN I LOVE
Robert, nie ma szans na dobre wyniki w marcu.

R jak Roger
R jak Rotterdam

R jak Rzym
R jak Roland Garros


Więcej przed Wimbledonem chyba nie ugra. :/

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:41
autor: Robertinho
robpal pisze:
Robertinho pisze:Del Potro potrzebuje chyba jakiejś przełomowej wygranej, żeby uwierzyć w siebie(słaby Nadal w Miami? :P )
Jeśli już to w Indian Wells, łapiący rytm po 1,5 miesiącu przerwy :P
Spoko, tam rozgrzeje się 3,5 godzinnym finałem z Nole. hahaha
DUN I LOVE pisze:Robert, nie ma szans na dobre wyniki w marcu.

R jak Roger
R jak Rotterdam

R jak Rzym
R jak Roland Garros


Więcej przed Wimbledonem chyba nie ugra. :/
A Miami?

M jak Mirca hahaha

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:45
autor: robpal
Zapomniałeś o najważniejszym. R jak Rafa :P

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:46
autor: DUN I LOVE
robpal pisze:Zapomniałeś o najważniejszym. R jak Rafa :P
Najważniejsze to chyba R jak Robpal. :D

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:55
autor: Robertinho
robpal pisze:Zapomniałeś o najważniejszym. R jak Rafa :P
A co, masz już jakiś pomysł na kolejny avatar? :D

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 22:58
autor: robpal
Robertinho pisze: A co, masz już jakiś pomysł na kolejny avatar? :D
Nie mam :(
Może życie samo coś mi znajdzie :D

Re: T7: Rotterdam, San Jose, Sao Paulo 2012

: 19 lut 2012, 23:00
autor: Robertinho
robpal pisze:
Robertinho pisze: A co, masz już jakiś pomysł na kolejny avatar? :D
Nie mam :(
Może życie samo coś mi znajdzie :D
Wiesz, może jednak Rafa w końcu się nad Tobą zlituje i przegra przed finałem. :D