mtenis.com.pl

Muszą kimś zastąpić Angela, przecież ten siusiumajtek wybiera się do Chin po sezonie.

Do Chin wybrał się już rodak Angela - Carlos Tevez. Za rok gry ma otrzymać 38-39 baniek.

Dzisiaj czytałem o Podolskim i Sanchezie. Wydaje mi się że kierunek na pewno ciekawszy niż Katar czy ZEA, chociaż ja wybrałbym USA bądź Australię (ale tutaj tak nie płacą).

Gdybym dostał taki hajs to pewnie bym się nie zastanawiał.

A ile im tam w USA płacą? Mniej, ale znacznie mniej?

No jak dostajesz 38 milionów netto jak Tevez, to nie sądzę, żeby Amerykanie chociaż 1/4 tego zaoferowali.

Może być, śmiesznie to będzie wyglądać. Jak oglądam CBA (liga kosza w Chinach) to skośni tam robią za pachołki, jak na placu manewrowym, a murzyny nabijają jakieś chore liczby typu: 50 punktów, 18 zbiórek i 15 asyst. A w przypadku kosza nie ma tam tak wielkich gwiazd, chociaż są zawodnicy z przeszłością w NBA.

Mam.
http://sport.tvp.pl/21042045/kaka-na-cz ... arze-w-usa

Kaka dostaje nieco ponad 7 milionów, przepaść.

I w MLS masz salary cap, tylko jeden (albo dwóch) zawodnik nie jest tam wliczany, w Chinach pewnie nie ma żadnych ograniczeń odnośnie zbierania gwiazd w jednej drużynie.

Choć będąc piłkarskim emerytem, podobnie jak Hank, wybierałbym między USA i Australią.

CR7 dostał propozycję 150 baniek za rok gry w Chinach. Real miałby dostać aż 300 milionów.

Mario pisze:I w MLS masz salary cap, tylko jeden (albo dwóch) zawodnik nie jest tam wliczany, w Chinach pewnie nie ma żadnych ograniczeń odnośnie zbierania gwiazd w jednej drużynie.

4 albo 5 obcokrajowców może być maksymalnie. Chcą dzięki temu by ich rodowici piłkarze podpatrywali gwiazdy grając u ich boku. Dlatego też żaden klub nie kupuje bramkarza z Europy, bo kłóciłoby się to z ich zasadami - Chińczyk ma grać i jednocześnie oglądać w akcji kolegę z Topu. Na bramce można postawić tylko jednego zawodnika przez co nie ma szans na podwyższenie swoich umiejętności.

Witsel 25 za kartę, 0.5 roku do końca kontraktu i 18 za sezon na rękę - ląduje u Chińczyków. A mu się spieszyło do wielkiej piłki, no.

Gdzie masz tę informację? Zarobił trochę na swoich gwiazdach Zenit. Wydali 100 baniek na Hulka i Witsela, ale koniec końców to chyba za mały klub na utrzymywanie tak drogich piłkarzy.

Takie info podaje włoskie SKY, no stać, nie stać, z ofertą gdy zawodnik dostaje 18 mln za sezon na rękę (my 1/4 dawaliśmy), a dodatkowo Juve daje 6, max 10 oni 25, trudno dyskutować. Jego wola. Można to zrozumieć, ale w d..był i g...z dużej piłki widział.

Nie ma co się dziwić porównując oferty.

Jakby był ambitny, to dałby się radę oprzeć, choć nie było to łatwe. No ale jako ciekawostkę dodam, że 31.08 16 on już siedział w hotelu, i czekał na ostatnie drobiazgi, by przejść badania No cóż tylko ItalJuve.

Przeszacowana jest ta rzekoma "ambicja". Jak do tej pory Witsel kariery w topowym klubie nie zrobił, tak jej nie zrobi - Juventus to dziś żadna opcja. Mistrzostwo to może wygrać równie dobrze w Chinach czy Rosji. Szanse w LM też bardzo ograniczone. Zarobi na kolejne pokolenia, pogra tam z 2 lata i później przytuli go szejk w Paryżu - wyjdzie jeszcze lepiej.

Że niby Juventus ma małe szanse w LM? Serio?
Mnie zastanawia jak Ci ludzie kilka lat po zakończeniu kariery są często bankrutami.

Emu pisze:Że niby Juventus ma małe szanse w LM? Serio?

Po tym, co grają w Serie A, nie ma o czym mówić.

Po ponad 10 latach John Mikel Obi odchodzi z Chelsea i zasila klub w Chinach, którego nazwy nawet nie jestem w stanie napisać. Dla mnie jako kibica drużyny z Londynu był kimś kogo bardzo ceniłem. Przychodził jako młody zawodnik z dużym talentem. Za każdym razem gdy przychodził nowy trener pojawiały się plotki, że opuści klub, a on za każdym razem pokazywał swoją lojalność i zostawał by walczyć o każdą minutę spędzoną na boisku. Nie biegał do gazet z żalem, że dostaje mało szans, wręcz przeciwnie - w poprzednich sezonach przyznawał, że zdaje sobie sprawę iż nie jest najlepszy w kadrze i zna swoje miejsce w drużynie, ale gdy już dostał szansę to była to często skała nie do przejścia w środku pola. Gdy strzelał swoje pojedyncze bramki (6 w 372 spotkaniach) cieszyłem się tak jak w momencie kiedy Drogba strzelił karnego w Monachium.
Będzie go brakować, bo śmiało można go wymieniać obok Lamparda, Drogby czy Terry'ego jako wyjątkowych graczy w erze Abramowicza.