Robertinho pisze:Zgadzam się z Robpalem, który w innym miejscu napisał, że w ogóle cały powrót Nadala, to pojedyncze piłki właściwie ustawiły, bo naprawdę wygrał kilka spotkań, powiedzmy, że nie mając pecha. Krucha jest ta jego pewność siebie, tak przynajmniej ja to widzę.
Ano pisałem, aż miałem ochotę sobie pofolgować i sam zacytować, ale jak widać nie musiałem

Pewność siebie nie miała dzisiaj raczej znaczenia, pewność uderzeń - owszem, a była zerowa. Z pustego Rob nie nalejesz, on grał 100% tego, co na chwilę obecną był w stanie, a Darcis też nie jest pierwszym lepszym kelnerem jak Hanescu

Co więcej, świetnie gra tie breaki, co tylko podnosi w takim meczu jego notowania. Zresztą ten mecz idealnie wpisuje się w to, co wtedy powiedziałem - przełóż 5 punktów na drugą stronę i to Nadal wyjdzie z niego zwycięsko.
Skreślać go nie zamierzam, dwa tygodnie temu wygrał Szlema, a i na hardzie po przerwie powinno być trochę lepiej - pierwsze przymiarki będzie można robić po Australii. Trawa pozostanie już raczej terytorium nie do zdobycia, jeśli będzie dobrze grać na cegle. On ma 27 lat, za rok 28 - za tłuczenie tydzień po tygodniu na cegle trzeba będzie płacić właśnie w Londynie (jeśli nie dodatkowymi tygodniami leczenia).
Robertinho pisze:Ale poczciwy Darcis i jego 178 cm wzrostu?
Nie ma znaczenia. Wbił ponad 50 czystych winnerów, długimi momentami grał świetnie i bardzo mądrze serwował. Wystarczy z nawiązką, żeby ustrzelić zdezorientowanego i słabiutkiego Hiszpana.