mtenis.com.pl

Nie dał rady David. Piękna walka.

Szkoda, że ostatni akt tego turnieju jest już napisany. Końcowe zwycięstwo byłoby niesamowitą koronacją tytanicznego wysiłku Japończyka, a pachnie to raczej piekielnym laniem w finale i wycofką z Rzymu.

Ten półfinał był dokładnie taki, jaki był ostatni gem, i podobny do tej wojny, jaką stoczyli wcześniej w Miami. Nie przekreślę jeszcze całkowicie finałowych szans Japończyka, bo myślałem, że w Miami po maratonie z Ferrerem będzie łatwym celem dla Federera, a on się zregenerował i wyeliminował mistrza. Z drugiej strony ręce mógł zacierać dzisiaj Nadal u siebie w Hiszpanii na clay’u. Pomijając jednak sprawę zmęczenia Nishikoriego, Kei potrafił solidnie pogonić Rafę w Australii. Mecz, mimo że trzysetowy, trwał ponad trzy godziny. Tamten Nadal to był najlepszy Nadal w tym sezonie i Hiszpan w Madrycie gra teraz najlepiej właśnie od tamtego czasu, ale od Melbourne mocno urósł zwłaszcza Japończyk. Szkoda, że to wszystko może nie mieć jutro znaczenia, w dodatku w pierwszym finale Mastersa Nishikoriego.

Brawa dla Japończyka! W gemie serwisowym na mecz, gdy z 40:0 zrobiło się 40:40, a potem przewaga Ferrera, zwątpiłem już w jego zwycięstwo, sądząc raczej, że będzie odłamanie, a potem łatwa jazda Hiszpana. Na szczęście dał radę, ale krwi mi napsuł niesamowicie tym ostatnim gemem.
Duże brawa, nawet dla Ferrera - choć za nim nie przepadam, ale szacun za walkę.

Madryt - wyniki półfinałów

[1] Rafael Nadal (ESP) d. Roberto Bautista-Agut (ESP) 6-4 6-3

[10] Kei Nishikori (JPN) d. [5] David Ferrer (ESP) 7-6(5) 5-7 6-3

Madryt - finał

[1] Rafael Nadal (ESP) vs [10] Kei Nishikori (JPN)

Madryt - plan gier na niedzielę:

MANOLO SANTANA - start o 14:00
[1] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA) vs [6] Daniel Nestor (CAN)/Nenad Zimonjić (SRB)

Nie przed 19:15
[1] Rafael Nadal (ESP) vs [10] Kei Nishikori (JPN)

Niby fajnie, że Kei zrobił finał, ale kolejny decydujący mecz Rafy, gdzie od przeciwnika nie można nic wymagać i wynik 64 63 będzie trzeba przyjąć kiwnięciem głowy.

Rafa prawdopodobnie weźmie ten turniej bez straty seta i co bardzo prawdopodobne - nie wypuści żadnego rywala z 4 gemów w secie. Trudno się dziwić, że pogłoski o rzekomym kryzysie nagle ucichły.

Nie oglądałem 2. i 3. seta meczu Ferru z Nishikorim, ale opinie na jego temat są bardzo pozytywne. Brawo Panowie!

DUN I LOVE pisze:Rafa prawdopodobnie weźmie ten turniej bez straty seta i co bardzo prawdopodobne - nie wypuści żadnego rywala z 4 gemów w secie. Trudno się dziwić, że pogłoski o rzekomym kryzysie nagle ucichły.

A jakich to gigantów on miał po drodze w tym turnieju, żeby wysnuwać akurat takie wnioski? To, że jest w finale i być może wygra z ledwo żyjącym przeciwnikiem (bo nie wiem w jakim stanie będzie Kei po wczorajszym meczu) wcale nie oznacza, że jest po temacie. Są momenty kiedy gra na najwyższym poziomie, ale daleki jestem od postawienia tezy, że jest już po kryzysie.

Wiesz, akurat na tę chwilę to nie ma za bardzo rywali, którzy byliby trudniejsi niż ci z Madrytu. To jest trochę tak jak Przemek napisał - Rafa zacznie grać odrobinę lepiej i jest nie do ogrania - tym bardziej, kiedy Djoko i DelPo mają swoje problemy.

Ja jestem niesamowicie szczęśliwy z powodu finału Nishikoriego. Wybrałem taki rodzaj tenisowej aktywności w sieci, że obserwowałem na bieżąco te jego wszystkie kontuzje, operacje, rehabilitacje i proces powrotu do formy - zżyłem się z tą postacią. Kiedy jako 18-latek ogrywał JB007 w DB nie było wątpliwości, że to ogromny talent. Dobrze, że się rozwija.

Myślę, że Djokovic, jeśli faktycznie zaleczył kontuzję, będzie jak zawsze groźny, zwłaszcza że w przypadku Rafy dochodzą jeszcze kompleksy.
Też się cieszę, że Japończyk tak dobrze sobie radzi i że to on jest w finale. Jeśli wygra to rozpaczał nie będę.

Przeglądałem temat Nishikoriego i trafiłem na swój tekst sprzed kilku lat. Jak fajnie, że pomysł napisania tego nie okazał się nietrafiony.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/27539 ... acej-wisni

Aż sobie włączę jak stary dziad Ljubicić wygrywa mastersa na Indian Wells, zeby nie tracić nadziei. Jak dziś Kei wygra to pod względem ilości tytułów i bilansu spotkań (na dziś jest pierwszy, 27-4), byłby najlepszym zawodnikiem tego sezonu.

Wygrana Nishikoriego wobec wybrakowanej, kiepsko dysponowanej ścisłej czołówki byłaby aż tak naturalna, że chyba w rzeczywistości jest po prostu niemożliwa. #atp#wszystkonaopak

Madryt - H2H finalistów

[1] Rafael Nadal (ESP) 6 - 0 [10] Kei Nishikori (JPN)
http://www.atpworldtour.com/Players/Hea ... 9&oId=N552

DUN I LOVE pisze:Przeglądałem temat Nishikoriego i trafiłem na swój tekst sprzed kilku lat. Jak fajnie, że pomysł napisania tego nie okazał się nietrafiony.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/27539 ... acej-wisni

Też go dziś czytałem

Rafa może zostać dziś pierwszym tenisistą, który wygra Madryt 4 razy. Dodatkowo sukces na La Caja Magica przywróci go na pierwsze miejsce w race i da pewność rozstawienia z "1" na RG.

To rozstawienie na Rolanda będzie na bazie rankingu z 19.05?

Tak, Barty, po Rzymie. Ale jeśli wygra Madryt, to go Novak nie ścignie już w Rzymie.
A tak w ogóle, to to przecież jest bez znaczenia

Seria 24 kolejnych wygranych amerykańskich braci została przerwana przez Nestora i Zimonjicia.