mtenis.com.pl

Miazga!!!

Tak. Mamy to. Teraz do nauki.

Top 10 spotkań w karierze zagrał Szwajcar. Peakerer.

Nadal pewnie skończy sezon jako jedynka, a ma z Federerem 0-4.

Szanghaj to typ szybkiego kortu, gdzie Federer ogrywał Nadala, jak odbywał się tam jeszcze Masters Cup. Nadal miał zabandażowane kolano i nie był tak mobilny i dobry jak przez ostatnie dwa tygodnie, chociaż prawdy raczej się nie dowiemy, ale Roger już wychodząc na kort czuł się znakomicie, z planem taktycznym i kradnąc czas Nadalowi. Według swojej metryki on nie ma prawa wygrywać, co też pokazuje, jak mogłaby wyglądać ta rywalizacja, gdyby to Federer atakował pozycję Nadala jak to dzieje się teraz, bo zawsze łatwiej się gra z perspektywy pretendenta.

Federer zrobił finały wszystkich Mastersów, w których grał.

Gratulacje.

Dobrze wiedzieć, że jednak nie da się tak cały czas nic nie grać i wszystko wygrywać.

Jeśli w Miami było rutynowo, to co powiedzieć o dzisiejszej wygranej? Nikt chyba nie przypuszczał, że tak to się potoczy w 2017 roku.

lake pisze:Ta opaska to alibi Rafy?

Wczoraj z Ciliciem sam się rakietą uderzył w nogę.

Easy pissy, godzina 15 z kąpielą, nie do wiary, że można to napisać. Ale z drugiej strony skoro stary Roger może to zrobić, to widać zachwyty nad Zverevem były z deka przesadzone.

Chyba jednak główne znaczenie miała liczba meczów, jakie rozegrali obaj w tym roku. Trzeba pamiętać, że Nadal ma w nogach ponad 70 gier, grał drugi pełny tydzień z rzędu, a do tego był świeżo po trudnych meczach z Dimugiem i Marinem.

Del Fed pisze:Grigor, Marin - kawał w sumie niezłej, ale w konsekwencji nikomu niepotrzebnej roboty, chociaż mecze daliście dobre.

Jednak potrzebnej.

Szokująco łatwo to przychodzi, ledwo mecz się mecz i już praktycznie rezultat znany. Tylko demony z przeszłości tworzą niepewność.

15-23 po piątym zwycięstwie z rzędu. Biedny Delpo znowu trafił na triumfatora imprezy. Nawet na RG odpadł z Murrayem, który tam osiągnął najlepszy wynik w sezonie i był gem od finału.

Fajnie, że dostaliśmy jakieś zadośćuczynienie za te lata batożenia, ale i tak najważniejsza statystyka to i tak 19-16.

DUN I LOVE pisze:

Del Fed pisze:Grigor, Marin - kawał w sumie niezłej, ale w konsekwencji nikomu niepotrzebnej roboty, chociaż mecze daliście dobre.

Jednak potrzebnej.

Dobrze, że ich pochwaliłem, to może jeszcze się odwdzięczą.

Komedia z tą ceremonią, całkowicie wychodzi różnica kulturowa w takim momencie.

No ja to bym nie wiedział jak się zachować.

DUN I LOVE pisze:Chyba jednak główne znaczenie miała liczba meczów, jakie rozegrali obaj w tym roku. Trzeba pamiętać, że Nadal ma w nogach ponad 70 gier, grał drugi pełny tydzień z rzędu, a do tego był świeżo po trudnych meczach z Dimugiem i Marinem.

Ten bandaż i to, co piszesz, chyba bez większego znaczenia (w Miami po półfinale z Kyrgiosem i całym IW role były odwrotne), gdy Federer wychodzi na Nadala jak jakiś odbezpieczony granat.

Nie no, ja nie szukam usprawiedliwień dla Hiszpana, ale jednak było widać dziś, że brakuje mu pary. W Miami jednak był dzień przerwy przed finałem. Mniejsza o to w każdym razie.

Super sezon Federera.

Nie chcę psuć nastroju, ale mimo tego super sezonu Federera, szanse na przegonienie go w WS przez Nadala sa największe od 2014. Mimo tej samej różnicy w poprzednich dwóch latach, Hiszpan nigdy się nawet nie zbliżył do piętnastki. Może niech Murole wrócą jednak?

Chciałbym jeszcze dożyć chwili kiedy Hiszpan wyleczy głowę i przerwie tą okropną passę, co biorąc pod uwagę, że Federer będzie raczej omijać mączkę, może być trudne.

Buzz pisze:Chciałbym jeszcze dożyć chwili kiedy Hiszpan wyleczy głowę i przerwie tą okropną passę, co biorąc pod uwagę, że Federer będzie raczej omijać mączkę, może być trudne.

Warunki sprzyjały dziś Fedowi (szybki hard pod dachem) jednak bardziej niż głowa Hiszpana. Fed nie pozwolił mu nawet na jednego bp, trudno pisać o zmarnowanych szansach, bo ich nie było.

Niezłe jaja, już 7 wygranych setów z rzędu nad Rafą ma RF i 5 wygranych gier z rzędu. Pierwsza taka seria, Rafa miał ich aż 3 (RG05-RG06, MC08-AO09 i IW13-AO14);