Re: Szanghaj 2011
: 16 paź 2011, 23:20
Nie oglądałem finału, ale sądząc po waszych opiniach dobrze zrobiłem. Wynik był z góry jasny, bo Ferrer nie miał czym tego Murraya ograć. Pomimo wielkiego sukcesu nie uważam, żeby był to jakiś punkt zwrotny w karierze Szkota. Już nawet podczas WTF pojawi się presja i Andy tradycyjnie odpadnie w półfinale.
Tak w ogóle to cieszę się, że ta część sezonu wreszcie się skończyła, bo nigdy jej nie lubiłem. Za to bardzo lubię "halową, europejską jesień" tak więc moja radość jest podwójna.
Tak w ogóle to cieszę się, że ta część sezonu wreszcie się skończyła, bo nigdy jej nie lubiłem. Za to bardzo lubię "halową, europejską jesień" tak więc moja radość jest podwójna.
