mtenis.com.pl

@DUN I LOVE Ubiegłeś mnie, właśnie chciałem to napisać przy 29-26 różnica jest tak niewielka, że nikt nie będzie pamiętał o słabej formie Nadala na hardzie, a na koniec i tak najważniejsze będą szlemy, bo wyraźnego lidera h2h Novaka z Rafą trudno wskazać.

Poprawcie mnie, ale podczas tej serii tylko jedną porażkę poniósł Rafa w szlemie? AO19?

Wyjście z 14-4 na 26-29 będzie miało znaczenie przy -1 w Szlemach. A nawet -2.
Idemo. Nie no zgrywam się trochę, ale burzy to obraz Nadala tru GOATA. Chociaż tyle. Natomiast 4-3 na USO dla Nadala, to jeden z największych paradoksów tego wieku. Nawet jeśli 2017 powinno się liczyć jako pół.

DUN I LOVE pisze: ↑12 sty 2020, 21:47 Co z tego, skoro USO wpada co drugi rok, a i finały AO są robione? Ta statystyka jest bez znaczenia.

Ja nie napisałem, że cokolwiek z tego wynika, traktuję to jedynie jako ciekawostkę. Zastanawiam się tylko z czego wynika ta bezradność z Novakiem, bo nie mówimy o kolejnych przegranych, tylko o bezradności. Na przestrzeni całej kariery bilans jest jednak niesamowicie wyrównany.

Jaki jest tour każdy widzi, każdy sobie zdaje sprawę, że Nadal jest słabszy (poza mączką ofc) w bezpośrednich starciach i od Novaka i również Federera i zapewne grając z nimi w normalnej dyspozycji (choć z takiego Wimbla) by po prostu przegrał.

Problem w tym, że ma on kilka bezpieczników w postaci Thiema, Cipasa czy Daniła, które dla niego samego nie są zagrożeniem, przynajmniej do tej pory.

DUN I LOVE pisze: ↑12 sty 2020, 21:47 Co z tego, skoro USO wpada co drugi rok, a i finały AO są robione? Ta statystyka jest bez znaczenia.

+1

Pewnie, że większego znaczenia (o ile jakiekolwiek ma) statystyka bezpośrednich pojedynków nie ma jeśli Nadal dalej robi wielkie wyniki. Sprawa meczupu i słabej formy z lat 2015-2016 i tak powstał ten oto bilans. Zastanawia jedynie zachowanie mediów, które nie mają żadnego wstydu i wciąż podniecają się tą rywalizacją przy każdej możliwej okazji czyli również na hardzie. Na cegle to inna bajka, tam Novak rzadko kiedy był tak ordynarnie jechany i często była walka przez te 3/4 meczu, z kolei na trawie po 2011 roku panowie rozegrali tylko jeden mecz, który każdy będzie doskonale pamiętał. Na hardzie była niezła seria zaciętych spotkań na solidnym poziomie: Miami 2011, USO 2011, AO 2012, Kanada 2013, ale we wszystkich pozostałych latach - zarówno z okresu 2007-2010 oraz od jesieni 2013 do teraz prawie żadnej walki nie było i wygrywał bardzo pewnie jeden z nich (głównie Novak).

Connors przegrał 12 spotkań na hardzie z rzędu z Lendlem więc jest kogo gonić. Choć Jimmy urwał łącznie sześć setów, a Rafcio morduje się o to by dociągnąć do taja (na 9 spotkań dwa razy się udało).

No tak, sam o tym kiedyś pisałem, że Djokovic nadrobił sobie w okresie prawdziwej niemocy Nadala w latach 15-16, Hiszpan jednak takiej okazji tak wiele razy nie dostał by grać z Serbskim trupem.

Jeśli chodzi o ogólny bilans to Novak skorzystał w tych dwóch latach (7 spotkań zagrali), ale z ich perspektywy większość to były mało istotne spotkania, a z tego jedynego naprawdę istotnego czyli Garrosa 2015 Serb nie potrafił zrobić użytku. Chciałem zwrócić uwagę na to o czymś już kiedyś pisałem tu z Dawidem - Rafole mając takie osiągi dali zdecydowanie za mało spektakularnych starć. Na hardzie często, gęsto to nie była rywalizacja, a łomot a w najlepszym wypadku walka przez jeden set. Na cegle jak wspomniałem, wyglądało to na pewno ciekawiej. Pewnie też dlatego, że meczup jest korzystny dla Novaka i zawsze mu się łatwiej w tych meczach grało. Bez topowej fizycznej formy Nadal nie ma czego szukać na hardzie, a wiadomo że w tym wieku gra już nieco inaczej co tylko jeszcze bardziej odpowiada Djoko. Paradoks jest taki, że to jednak ten jechany Nadal ma wciąż największe szanse na triumfy na tej nawierzchni, a nie ludzie którzy mogę szkodzić Novakowi czyli oczywiście Daniil, ale też Cipas, Thiem i nawet Fed. Ale to temat na inną dyskusję, tu chyba skupiamy się na rywalizacji/braku rywalizacji samych Rafoli.

Kamileki pisze: ↑13 sty 2020, 0:58 Chciałem zwrócić uwagę na to o czymś już kiedyś pisałem tu z Dawidem - Rafole mając takie osiągi dali zdecydowanie za mało spektakularnych starć.

Bo tak generalnie to grają po prostu gówniany w odbiorze tenis.
Kiedy po drugiej stronie stoi ktoś usposobiony bardziej ofensywnie (Federer/Wawrinka) i mamy ewidentne zderzenie ataku z obroną, a oni sami mogą wykazać się w 100% swoimi walorami w defensywie, to już te mecze zupełnie inaczej wyglądają. Natomiast kiedy grają między sobą i są nastawieni na męczenie buły jak na AO 2012 to rzygać się chce po prostu.

Wawrinka z Djokovicem w trzy lata w Wielkim Szlemie zagrali więcej, albo przynajmniej tyle samo epickich spotkań niż Rafole przez ponad dekadę. Jeszcze gorzej wyglądała rywalizacja Djokovica z Murrayem, w Szlemie to chyba tylko jeden mecz był rzeczywiście wart obejrzenia, półfinał AO 2012.

Brawo, Panowie.

Obejrzałem cały skrót. Jak ja za nimi tęsknię.

@Robertinho, o 19:30 premiera filmiku o tym jak Novak zaczął dominować nad Nadalem w 2011. Rączki na kołderce proszę.

DUN I LOVE pisze: ↑28 kwie 2020, 18:59 @Robertinho, o 19:30 premiera filmiku o tym jak Novak zaczął dominować nad Nadalem w 2011. Rączki na kołderce proszę.

Ok, ale pitcę to chyba zamówię.