Strona 19 z 330

Re: Hiszpania - La Liga

: 02 gru 2012, 20:17
autor: Joao
Messi 21 goli po 14 meczach :o

Re: Hiszpania - La Liga

: 02 gru 2012, 22:37
autor: Sempere
O dwóch takich, co chcą ukraść wszystko

Sobotnie derby Madrytu - niekiedy brutalne, częściej zapaskudzane prymitywnymi boiskowymi krętactwami - nadzwyczaj sugestywnie przypomniały, jak chore są realia ligi hiszpańskiej, w której katalońsko-królewska elita nadludzi nie potrzebuje, jak mawiają na naszych murawach, dawać z siebie wszystkiego, by notorycznie rozdeptywać podludzi, czyli resztkę uczestników rozgrywek.
Możesz wypracować, jak przed minionym weekendem Atletico, osiem punktów przewagi w tabeli; przeżywać rok wspaniały także międzynarodowo, uświetniony triumfem w Lidze Europejskiej; zderzyć się z faworytem permanentnie gubiącym punkty i przez to niespokojnym, okładanym ostrą medialną krytyką; wykreować atmosferę wyjątkowego wydarzenia, by maksymalnie się zmobilizować. Słowem, możesz przystąpić do prestiżowego pojedynku w okolicznościach ze wszech miar sprzyjających, a potem i tak wyjdziesz na murawę jak skazaniec, zatruty przeświadczeniem, że normalnie, znaczy, grając w piłkę, pokonać rywala się nie da.

Trener Diego Simeone zwołał kibiców Atletico w sobotnie południe na stadion Vicente Calderón, by naładować drużynę pozytywną energią przed wieczorną wyprawą na sąsiedzkie Santiago Bernabeu. Jego piłkarze zdawali się we wspaniałej formie w perspektywie i krótkoterminowej - odnieśli ostatnio pięć zwycięstw z rzędu, nie tracąc gola przez 470 minut, i długoterminowej - jako jedyni wytrzymywali tempo Barcelony, choć ta tłucze punkty w rekordowym tempie. Kiedy zderzyli się z mocnym rywalem zagranicznym - Chelsea w Superpucharze Europy - to wychłostali go czterema golami, a kiedy musieli odprawiać pomniejszych zagranicznych konkurentów, to odprawiali ich przy minimalnym wysiłku, bez udziału gwiazd. Jesienią żadnego meczu w LE nie rozegrał ani bezlitosny snajper Radamel "El Tigre" Falcao, ani zaszczycony w tym sezonie "10" na koszulce Arda Turan, ani fundamentalny dla defensywy Diego Godin - a jednak Atletico w grupie prowadzi. Nie wiem, co jeszcze mogłoby się wydarzyć, żeby madryccy gracze nabrali pewności siebie. Niestety, dla derbów nie miało to żadnego znaczenia.

Pędzący od zwycięstwa do zwycięstwa goście zachowywali się, jakby stanęli do nierównego starcia budżetów obu klubów, jakby czuli się kupką bilonu, na którą walą się sztaby złota. Chcieli zabić mecz i w brudnej grze się zatracili, Cristiano Ronaldo nie kopnąłby rozstrzygająco z rzutu wolnego, gdyby nie szokująco bezmyślne klepnięcie piłki ręką przez Ardę Turana wykonane tuż przed oczami sędziego, niegodne szlagierowych derbów. Piłkarze, którzy zdawali się bardziej gotowi mentalnie, by rozerwać panujący duopol, niż jakakolwiek inna trzecia siła w Primera Division ostatnich lat, w chwili próby zwyczajnie się poddali. Nie łudźmy się, nuda na szczytach jeszcze potrwa. Aż chce się westchnąć, że rozgrywki tak barwne, wśród lig krajowych prawdopodobnie najbogatsze w futbol wysokiej jakości, na tę monotematyczność rywalizacji o tytuł - mistrzostwo i wicemistrzostwo zarezerwowane dla Barcy i Realu - wręcz nie zasługują.

Nadludzie katalońscy nie zaczną regularnie rozdawać punktów, ich styl pozostaje bowiem najwydajniejszym na planecie. Owszem, nie gwarantuje wygranych zawsze i wszędzie - ich nie gwarantuje żaden. Gwarantuje jednak najniższy odsetek porażek. Wpadki jak wiosenna w dwumeczu z Chelsea czy jesienna w Glasgow (towarzyszył jej rekordowy w Lidze Mistrzów czas posiadania piłki) mogą poważniej zaszkodzić w systemie pucharowym, ale w ligowym wywołają skutki uboczne niezauważalne. Typowałbym raczej, że barcelońskie rezerwy wygrają niebawem Segunda División.

Realowi zwycięskiej powtarzalności brakuje, ale nadludzie z Santiago Bernabeu korzystają, jak przypomniały nam derby, na mentalnej ułomności rywali, których królewska biel madryckich koszulek albo wprawia w stany lękowe, albo budzi w nich głęboki kompleks niższości. Głęboki i, mam wrażenie, pogłębiający się wraz z każdym sezonem spędzonym ze świadomością, że kartel barcelońsko-madrycki wciąż ani myśli dzielić się dochodami z praw telewizyjnych ze słabszymi współuczestnikami rozgrywek. Tak jak czynią giganci w innym czołowych ligach.

Giganci hiszpańscy to być może najbardziej krwiożercze pośród globalnych futbolowych korporacji. Zyski muszą stale rosnąć - jeśli w przyszłym roku wyciągną zaledwie tyle samo, to zapadną na stagnację, chorobę w kapitalizmie traktowaną jako śmiertelna. Wyżęli krajowy rynek do ostatniej kropli, teraz prą ku zachłannej ekspansji międzynarodowej, więc jako jedyni w kontynentalnej czołówce entuzjastycznie przyjmują plany Michela Platiniego (piszemy o nich na stronie obok), by kosztem likwidacji Ligi Europejskiej radykalnie poszerzyć Ligę Mistrzów. Prezes Barcelony nie zamierza wzmacniać krajowych rozgrywek, by zdołały wynegocjować od telewizji tyle pieniędzy, ile wynegocjowuje angielska Premier League, lecz chce uciec na poziom międzynarodowy. Rozmarza się o weekendowym - znaczy: bardziej dochodowym - graniu z Manchesterem United, dla atrakcyjności angielskich rywali chętnie poświęci hiszpańskich. I np. przyklaśnie zredukowaniu liczebności Primera Division.

Sandro Rosell ma menedżerską przeszłość w Nike (zarządzał marketingiem w Ameryce Łacińskiej), ale firma z Camp Nou, której obecnie szefuje, bardziej przypomina Apple. Jak jabłkowy koncern wyróżnia się innowacyjnością, uwodzicielskim wzornictwem i otaczającym ją kultem wyznawców, ale też pazerną, agresywną strategią rynkową. Jak u Steve'a Jobsa artystyczna dusza spotyka się w niej z lodowatą bezwzględnością biznesmena wyhodowanego przez realia wolnorynkowej walki o ogień.

Od tygodni odwlekałem spisanie felietonu o madryckim dziele trenera Diega Simeone, by zaproponować tę opowieść właśnie przy okazji konfrontacji Atletico z jednym z faworytów. W trakcie sobotnich derbów - dla mnie najbardziej przykrego w oglądaniu meczu w bieżącym sezonie - straciłem zapał, teraz zastanawiam się, czy piłkarze wicelidera na brudną grę postawią również w Barcelonie. Jadą tam za dwa tygodnie.

Zastanawiam się też, kiedy Hiszpanie pójdą w ślady UEFA, która przed sezonem apelowała do uczestników Ligi Europejskiej, by na konferencjach prasowych koniecznie podkreślali, że jej mecze - często odbębniane przez rezerwowych, patrz Atletico - toczą się pod wysokim napięciem. Piłkarze i trenerzy w La Liga mogliby tak zaklinać rzeczywistość przed zwyczajowym zebraniem po pupach na Camp Nou albo Santiago Bernabeu. Czyli tam, gdzie urzędują megalomani przekonani, że są zbyt wielcy na swój kraj, więc niech tłuszcza siedzi cicho i doceni, że jeszcze ją wpuszczają na swoje stadiony.
http://www.sport.pl/pilka/1,65082,12968 ... ystko.html

Re: Hiszpania - La Liga

: 03 gru 2012, 13:59
autor: Whydack
Ernesto Valverde nowym trenerem!

Poznaliśmy następcę Pellegrino

Internetowe wydanie dziennika SuperDeporte donosi, że nowym szkoleniowcem walenckiego klubu oficjalnie został 48-letni Ernesto Valverde. Hiszpan ma podpisać kontrakt z klubem do końca sezonu. Jego prezentacja odbędzie się w poniedziałkowy wieczór o 20:00.

"Ernesto Valverde nowym trenerem Valencii CF!" - ogłaszają hiszpańskie media, w tym także SuperDeporte. Były trener m.in. Athleticu Bilbao, Espanyolu czy Villarrealu ma związać się z "Nietoperzami" do końca sezonu. W przypadku spełnienia oczekiwań, umowa może zostać przedłużona. Braulio Vazquez zapowiedział, że prezentacja nowego trenera Blanquinegros odbędzie się o godzinie 20.
vcf.pl

Wybór taki sobie. Gorej, jednak VCF grać chyba nie będzie, więc zobaczymy jak to się ułoży.

Re: Hiszpania - La Liga

: 04 gru 2012, 10:51
autor: DUN I LOVE
A Marca donosi, że po sezonie Mourinho pożegna się z Realem Madryt. Cały czas nieoficjalnie, ale ponoć Jose i zarząd doszli do wniosku, że po 3 latach prowadzony aktualnie projekt ulegnie wypaleniu, o ile już mu nie uległ.

Re: Hiszpania - La Liga

: 04 gru 2012, 12:03
autor: Whydack
Szybko zostało to zdementowane ;)
Mourinho: Nie odejdę po sezonie

José Mourinho zaprzeczył informacjom, według których miałby opuścić Real Madryt po zakończeniu obecnego sezonu. Ostatnio takie sugestie pojawiały się w hiszpańskiej prasie.

- Czy odejdę wkrótce z Realu? Takie wiadomości są nieprawdziwe. Nie chcę nawet się nad tym dłużej rozwodzić - powiedział Portugalczyk. - Zapytajcie prezydenta klubu Florentino Péreza, czy jest zadowolony z mojej pracy. Nie ma żadnego problemu. Nie muszę mówić dziennikarzom, o czym rozmawiam z moim przełożonym.

"Królewscy" obecnie przygotowują się do meczu Ligi Mistrzów z Ajaxem.
eurofutbol.pl

Re: Hiszpania - La Liga

: 06 gru 2012, 14:40
autor: Barty
A kontuzja Messiego na szczęście nie okazała się zbyt poważna, Argentyńczyk być może wybiegnie na boisko już w najbliższą niedzielę w meczu ligowym. ;)

Re: Hiszpania - La Liga

: 06 gru 2012, 17:09
autor: DUN I LOVE
Tak z 4 strony wstecz. W sumie to niczego więcej się nie spodziewałem po grupie ludzi, która swego czasu życzyła śmierci Abidalowi (przy okazji zdiagnozowania u niego guza na wątrobie).
http://forum.realmadrid.pl/viewtopic.ph ... 26#1092926

Re: Hiszpania - La Liga

: 07 gru 2012, 20:04
autor: Sempere
Ponoć wartość Messiego to 140 mln euro, nieźle. :P

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... h-pilkarzy

Re: Hiszpania - La Liga

: 10 gru 2012, 9:24
autor: DUN I LOVE
Z taką grą i z takimi statystykami to on jest raczej bezcenny. :) Kolejne 2 trafienia, tym razem z Betisem, sprawiły, że Leo pobił rekord Mullera - w tym roku kalendarzowym ma najwięcej bramek (86) i najwięcej asyst bezpośrednich (28) na całym świecie. :o

Obrazek



Falcao show w Madrycie. Atletico prowadzi z Depor, na 20 minut przed końcem, 6-0, a Kolumbijczyk zdobył już 5 bramek. :o Dwa gole w pierwszej i przed chwilą trzy - w zaledwie 7 minut klasyczny hat-trick. :D

Re: Hiszpania - La Liga

: 10 gru 2012, 10:55
autor: robpal
Messi złamał rekord, który sprawiał wrażenie bycia nie do przebicia, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
Coś niesamowitego.

Re: Hiszpania - La Liga

: 11 gru 2012, 15:12
autor: Whydack
Falcao przewalony :D. Gościu jest snajperem pełną gębą.

Re: Hiszpania - La Liga

: 12 gru 2012, 21:22
autor: Sempere
Messi wcale nie pobił rekordu?

Obrazek Obrazek

Cały świat emocjonuje się fantastycznym wyczynem Lionela Messiego, który w 2012 roku zdobył już 86 bramek. Problem w tym, że wcześniejszym rekordzistą wcale nie był Gerd Mueller.

W 1972 roku, kiedy Gerd Mueller zdobył 85 bramek, w Afryce wszyscy zachwycali się napastnikiem Kitwe United. Godfrey Chitalu, określany jako najlepszy piłkarz w historii Zambii, strzelił wtedy łącznie 107 bramek dla klubu i reprezentacji. Piłkarz w rozgrywkach ligowych trafiał jak na zawołanie i miał nawet serię 17 kolejnych meczów z bramką.

Popularny Ucar był urodzonym goleadorem i już cztery lata wcześniej zapisał na swoim koncie 81 goli. Święcił strzeleckie tryumfy również w reprezentacji, z którą grał na Pucharze Narodów Afryki w 1978 roku czy dwa lata później na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie.

Zginął tragicznie jako selekcjoner reprezentacji, która w 1993 roku miała wypadek samolotowy podczas podróży do Senegalu na mecz eliminacji mistrzostw świata. Kilka lat temu znalazł się wśród 50 najlepszych piłkarzy Afryki, a po niedawnym wyczynie Lionela Messiego, świat obiegło jego zdjęcie z 1972 roku z pamiątkową piłką dla najlepszego zambijskiego strzelca:

Obrazek

Przedstawiciele zambijskiego futbolu chcą teraz przekonać FIFĘ do swoich racji i zmienić rekordzistę. Strzeleckie wyczyny Chitalu są opracowane na podstawie dzienników z 1972 roku Times of Zambia oraz Zambia Daily Mail. Dane muszą jednak zostać przeanalizowane przez członków futbolowej organizacji. W internetowych źródłach brakuje bowiem dokładnych informacji dotyczących minut, rozgrywek czy też liczby meczów, w których wystąpił popularny Ucar.
http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... il-rekordu

:D :P

Re: Hiszpania - La Liga

: 13 gru 2012, 17:01
autor: Artras
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że aż do teraz jakoś nikt o tym piłkarzu nie słyszał. Niby nastrzelał, ale jakoś jak rekordzistą był Muller to nikt się nie dopominał. Teraz się dopominają Zambijczycy, a i dzisiaj też Brazylijczycy co to niby Zico nastrzelał 89 bramek. Dla mnie osobiście jest to dość śmieszne a nawet żałosne. Od 1972 r. nikt nie kwestionował rekordu Mullera aż do teraz jak Messi ten rekord przebił. Wygląda na to, że federacje piłkarskie chcą się wozić na tym medialnym szumie wokół tego rekordu. Tylko oczekiwać jak kolejne federacje będą oznajmiać że ich zawodnik nastrzelał 200 bramek w jakiejś lidze okręgowej. Swoją drogą Brazylijczycy nie mogą przeboleć, że rekord został przebity przez Argentyńczyka, jestem ciekaw co na to powie nadworny krytyk Messiego nijaki Pele co to nastrzelał 1000 goli jakimś ogórasom z ligi brazylijskiej i śmie nazywać się herosem. Oprócz tego ma Mistrzostwo Świata, którego nie ma Messi nic nie osiągnął, bo jak można porównywać grę w jakimś Santosie do gry w Europie.

Czekam teraz z niecierpliwością na kolejny informacje dotyczące zawodników, których to Messi jeszcze nie przebił, zapewne się pojawią jak Messi do tego rekordu dołoży z 2-3 bramki a będzie miał do tego okazję jeszcze 2 razy w tym roku.

Re: Hiszpania - La Liga

: 13 gru 2012, 19:33
autor: grzes430
Faktycznie dziwna sytuacja z tymi nowymi przesłankami czyj w końcu jest rekord, ale jest druga strona medalu. Dopóki Messi nie zbliżał się do tego rekordu, według mnie mało znaczącego i jakże kontrowersyjnego bo każda liga inna i w latach 70 inaczej się grało niż teraz, zapewne garstka osób wiedziało że taki rekord w ogóle istnieje, że to Niemiec jest rekordzistą i strzelił tyle bramek.

Re: Hiszpania - La Liga

: 13 gru 2012, 20:50
autor: Sempere
Może z tym rekordem Muellera to chodziło o największą liczbę goli w ligach europejskich? :P

Re: Hiszpania - La Liga

: 14 gru 2012, 13:13
autor: Whydack
Tymczasem po zmianie trenera w Valencii, zespół Nietoperzy wygrał swój trzeci wyjazd pod rząd, nie tracąc przy tym bramki. Co pod wodzą Pellegriniego nie udało się ani razu. Może ten Valverde to, jednak dobry wybór :].

Re: Hiszpania - La Liga

: 15 gru 2012, 18:22
autor: MG FCB
Za chwilę się okaże, że Tutatfrcośtam strzelił 150 goli w lidze Wysp Samoa.Bądźmy poważni. :lol: :]

Re: Hiszpania - La Liga

: 16 gru 2012, 20:57
autor: DUN I LOVE
Real - Espanyol 2-2. Nieźle. Za chwilę mecz na szczycie: Messi vs Falcao.

Re: Hiszpania - La Liga

: 17 gru 2012, 16:48
autor: MG FCB
Brawo Barca i Messi wspaniałe zwycięstwo nad Atletico 4-1. :brawo: :padam:
W Madrycie po remisie z Espanyolem już -13. :o

Re: Hiszpania - La Liga

: 17 gru 2012, 17:10
autor: Del Fed
Mourinho oficjalnie sie poddał i stwierdzil, że tego nie odrobia. Choc tak naprawde ten tytul został przegrany juz po 4 kolejce :-)
Jestem sklonny uwierzyc, ze to jego otatni sezon, bez względu na wynik w LM. Ewidentnie cos nie trybi, w Pucharze Krola tez becki.