mtenis.com.pl

arti pisze: ↑11 lut 2021, 16:31Za 4-5 spotkań LBJ osiągnie 35 tysięcy. A w przyszłym sezonie widzę, że Durant będzie się ostro piął w tabeli.

O ile będzie regularnie grał KD, bo od 1,5 roku bardzo śednio to wygląda. Co chwila przez coś pauzuje/wypada.

W Lakers to ktoś się z kimś założył o to, że wygrają najwięcej dogrywek? Bo co sprawdzam wyniki to widzę OT przy LAL.

Ja to się zastanwiam z czego ulepiony jest LeBron. Niedawno wygrał majstra (tym samym naturalną konsekwencją jest granie największej liczby meczów w bańce), a teraz gra w każdym meczu, kiedy inne gwiazdy ligi od czasu do czasu jednak odpoczywają, choć są młodsi od niego.

Terminator jakiś.

On jest jak ci wrestlerzy toczący półgodzinne walki będąc w okolicach pięćdziesiątki. Tak naszprycowany, że pewnie się w nocy świeci.

Tak myślałem, że przeczytam coś w tym stylu.

Z mojego punktu widzenia przykro jednak patrzeć jak liga wyjaśniła Westbrooka, który mając Beala u boku prowadzi zespół pod czerwonią latarnię NBA.

Przykre to jest to, jak ten facet zmarnował Durantowi ładne kilka lat kariery i George'owi najlepszy sezon w życiu.

Aż trzeba by coś obejrzeć wreszcie, bo do tej pory to może z 4 mecze widziałem w sezonie.

Melo wpadł w trans w IV kwarcie.

Niemożliwi są z tym Caruso, choć rok temu było jeszcze komiczniej bo skończył chyba czwarty Strasznie szmaceni Jazz przez fanów, Goberta czy Conleya nie ma nawet w top 10, a są tam takie nazwiska jak Wiggins, Melo, Thompson (LOL) czy wspominany Caruso. Westbrook też w top 10 guardów hehe.

Wrócił Butler to Miami wygrywa mecz za meczem, ale bez niego wyglądali beznadziejnie.

Durant wrócił do Chase Center i wraz ze swoim nowym zespołem ograł swój były team. Gładka wygrana, kontrola wyniku praktycznie od początku spotkania. Był to pierwszy mecz KD po przerwie spowodowanej kontaktem z osobą zakażoną Covid-19. Zdobył 20 punktów.


Wizards wyczarowali zwycięstwo nad Bostonem.

Dzisiaj swoje 58 urodziny obchodzi pewien Latający Byk

Michael.

Bucks na L4. Bardzo biednie ostatnio.

Rzucili się Jazz do odrabiania strat w końcówce i nieoczekiwanie ostatnie 2 minuty się przedłużyły, dostarczająe cmocji w zdawało sięrozstrzygniętym meczu. Ostatecznie Clippers nie wypuścili przewagi i przerwali serię Utah (9 wygrnaych meczów z rzędu). PG13 i Kawhi wrócili do gry po dłuższej przerwie.

Jak krew z nosa idzie to wszystko Wojownikom z San Francisco, póki co wygląda to na udział w play-in.

50 punktów Embiida.

Dziś 58 urodziny obchodzi Charles Barkley. Dwukrotny Mistrz Olimpijski, Hall Of Fame, 11 x All Star, 11 x All-NBA, 1992-93 MVP.

arti pisze: ↑11 lut 2021, 16:31Za 4-5 spotkań LBJ osiągnie 35 tysięcy. A w przyszłym sezonie widzę, że Durant będzie się ostro piął w tabeli.

LeBron jako 3. gracz w historii przekroczył granicę 35K.

Zaczynam trochę powątpiewać w tę spinaczkę Duranta. Jakaś na pewno będzie, ale nie tak ostra jak możemy przypuszczać. Straszną szklanką stał się KD, co chwila ma albo jakiś problem ze zdrowiem, albo zwyczajnego pecha (covid, kontakt z osobą zakażoną itp. itd.). Teraz walczy ze stawem skokowym.

Kobe grał bh jedną ręką.

Piękne rzeczy robił minionej nocy Luka Doncic

Wcześniej Beal z Westbrookiem (zaczął prezentować bardziej akceptowalną koszykówkę ostatnio) ograli Lakers. Nie ma AD, jest za to 3-meczowa seria porażek. Cieszy, że PG wrócił do gry i to od razu na wysokim poziomie, bo nawet pojawiły się plotki o możliwym końcu sezonu.

Obejrzałem sobie Jazz z Lakers i tak sobie przypomniałem o dyskusji na temat wzmocnień Lakers.

Gasol, Matthews, Schroeder i Harrell mieli sprawić, że LAL rozniosą ligę, tymczasem posypał się Davis i od razu wpadła seria porażek. Oczywiście koszykarze z Los Angeles wciąż są w gronie faworytów do tytułu, niemniej jaranie się w 2021 roku wyżej wymienionymi zawodnikami, z których co najmniej jeden (ten na razie najlepszy, co też prognozowałem) dodatkowo będzie bezużyteczny w PO, świadczy o pewnym oderwaniu.

Oczywiście może tak być, że oni się przebudzą, ale tylko dlatego, by los skarcił mnie za zbyt wczesny triumfalizm. Marc od lat jest na równi pochyłej i na tę chwilę cokolwiek daje jedynie w obronie, więc może na dwa matchupy się przyda w PO, Wes czasów, kiedy trafiał piłką do kosza już pewnie nie pamięta, a Schroeder chyba jednak wrócił na ziemię i znów jest słabym strzelcem z dystansu, co znacznie ogranicza jego przydatność na parkiecie. O Harrellu nie ma co gadać, bo jest niegrywalny w poważną koszykówkę.

Przypomniała mi się ta dyskusja Sławek i chyba wyjdzie na Twoje, bo te wzmocnienia coraz bardziej mi szrotem podjeżdżają niż zawodnikami z realną opcją na zajechanie na najwyższy poziom w PO.

Nie wiem, czy odnotowaliście: Cousins zwolniony z Houston. LALki zwoliły Cooka, czyżby DeMarcus znowu miał spróbować sił u LeBronów?