Strona 20 z 123

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:03
autor: Anula
lake pisze:
A jak ktoś mi teraz wyjedzie z Murkiem i Hiszpanią jako alternatywą to puszcze pawia. Dosłownie.
Ok.! ;) Byle gdzieś na uboczu. :P

Berdych contra JJ. Może być.? :D

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:07
autor: DUN I LOVE
1/4:
[13] Tommy Haas (GER) vs Bernard Tomic (AUS)
Igor Sijsling (NED) vs [29] Grigor Dimitrov (BUL)
Lleyton Hewitt (AUS) vs [3] Roger Federer (SUI)
Ernests Gulbis (LAT) vs [WC] Nicolas Mahut (FRA)

Zaznaczam jednak, że dawno nie ścierałem kurzu ze swojej szklanej kuli.

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:15
autor: robpal
DUN I LOVE pisze: Zaznaczam jednak, że dawno nie ścierałem kurzu ze swojej szklanej kuli.
Patrząc na te typy, to raczej jakaś plastikowa podróbka z Tajwanu.

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:15
autor: lake
Anula pisze:
lake pisze:
A jak ktoś mi teraz wyjedzie z Murkiem i Hiszpanią jako alternatywą to puszcze pawia. Dosłownie.
Ok.! ;) Byle gdzieś na uboczu. :P

Berdych contra JJ. Może być.? :D
Oczywiście, że może, Nie ma mojego "betonowego" faworyta to biorę wszystko, byle bez reszty betonu :D
DUN jeśli w Twojej wizji jeszcze Fed wyleci to będzie lepsze niż finał LM w 2003. Porto-Monaco. hahaha

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:17
autor: DUN I LOVE
lake pisze:DUN jeśli w Twojej wizji jeszcze Fed wyleci to będzie lepsze niż finał LM w 2003. Porto-Monaco. hahaha
2004. :P W 2003 fenomenalny Gigi Buffon nie dał rady Shevie i kolegom z Mediolanu. :P

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:25
autor: lake
Masz absolutnie rację ;) Nie sprawdziłem, pomyliły mi się kobiety :D To było już tak dawno....

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:27
autor: DUN I LOVE
lake. :D
Rodżer Anderłoter pisze:Rafa ma w kalendarzu jeszcze jakąś mączkę w tym sezonie ?
Chyba nie, chociaż Robpalowi pewnie marzy się Bastad-Hamburg-Umag-Kitzbuhel.

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:35
autor: lake
DUN I LOVE pisze:lake. :D
Rodżer Anderłoter pisze:Rafa ma w kalendarzu jeszcze jakąś mączkę w tym sezonie ?
Chyba nie, chociaż Robpalowi pewnie marzy się Bastad-Hamburg-Umag-Kitzbuhel.
Ogarnąłem sie jak sobie przypomniałem, że to ten sam rok co Euro w Portugalii. To były piękne mistrzostwa. Zwłaszcza ćwierćfinał Grecja-Francja dał mi dużo satysfakcji :D

Robpal póki co mówił o Hamburgu. I chyba wystarczy. Przesiadka z clay na hard chyba lepiej służy Rafie niż z clay na grass hahaha

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:38
autor: DUN I LOVE
lake pisze:Ogarnąłem sie jak sobie przypomniałem, że to ten sam rok co Euro w Portugalii. To były piękne mistrzostwa. Zwłaszcza ćwierćfinał Grecja-Francja dał mi dużo satysfakcji :D
Po dziś dzień trolluję kolegów kwestią Grecji-mistrza Europy. Nie mogą tego znieść, bo uważają, że to wstyd dla kontynentalnej piłki, co na linii sporu Europa - Ameryka Południowa daje mi spore pole do nieustannego wbijania szpili. :D

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:44
autor: lake
Miałem na myśli satysfakcję w kontekście mojego poprzedniego posta ;)
Ale i z tym się zgodzę. Grecja w Europie to tak jakby Wenezuela lub Boliwia wygrałyby Copa America. Przy tym finał Mahut-Tomic to pestka :)

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:45
autor: DUN I LOVE
Z oficjalnego kanału Wimbledonu - skrócik dzisiejszej sensacji.


Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:47
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Z oficjalnego kanału Wimbledonu - skrócik dzisiejszej sensacji.
I tak dobrze wiemy, że przy najbliższym spotkaniu puścisz mi ostatniego gema z Rosola :P

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 0:49
autor: DUN I LOVE
Roib, bo jeszcze ktoś pomyśli, że jestem złośliwy. :P

Szczęśliwy, ale kozacki koniec gema w wykonaniu taty:
https://www.youtube.com/watch?v=L0tuZyBn-O4

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 1:51
autor: jonathan
Stało się. Chociaż muszę powiedzieć, że widząc Nadala schodzącego z kortu, pojawiło się u mnie coś w rodzaju empatii... Nie no, oczywiście tylko żartowałem. Przecież niezwykle cieszę się z faktu, że jak skończył się clay, to i od razu skończył się Rafa i cała ta ostatnia passa. Wspaniale, że tak szybko stracił szansę na kolejny wielki tytuł. Wprawdzie nie syciłem się teraz jego bezradnością aż tak bardzo jak podczas niektórych meczów z Djokoviciem, ale nie powiem - te porażki Hiszpana z Rosolami i Darcisami bywają spektakularne (dla porównania Federerowi od Wimbledonu 2003 takie wpadki nie zdarzały się nigdy). Ta jest gwarancją, że turniej wygra prawdopodobnie ktoś z mojej ulubionej trójki. Swoją drogą, nie mówiłem, że Roger będzie miał trudniej z Murray'em niż z Rafą?

Pierwsze rundy Wimbledonu to jednak doskonały czas, żeby pokonać Nadala. Po prostu typowi bombardierzy i tacy tenisiści jak Darcis mają więcej szans na zwycięstwo z Rafą na początku turnieju, kiedy ten nie czuje jeszcze wystarczająco dobrze nawierzchni, kort jest bardziej zielony i zwyczajnie szybszy. Potem robi się już coraz trudniej, bo przybywa pustych, wydeptanych placów, piłka odbija się wyżej i wolniej i gra w jakimś stopniu upodabnia się do clay'u.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeden aspekt gry Darcisa, a mianowicie jego slajs. Jak wiadomo, na trawie takie uderzenia prawie się nie odbijają i żeby dobrze je odegrać, trzeba bardzo nisko zejść na nogach i odpowiednio odkręcić piłkę. Nadal robi to zwykle doskonale i ma chyba najlepsze warunki ze wszystkich, żeby móc strzelać z takich zagrań winnery, ale jak się okazało nie z Belgiem i nie na nawierzchni, na której się nawet nie przetarł.

Jak zwykle gdy przegrywa Nadal, zaczynają się dyskusje o jego niedyspozycji. Ale mnie to w ogóle nie obchodzi i liczę, że ze swoimi kolanami (nie ważne w jakim stanie) Rafa nie wygra już w tym roku niczego, pozostawiając królewskie nawierzchnie moim faworytom.

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 2:37
autor: Hankmoody
lake pisze:
DUN I LOVE pisze:lake. :D
Rodżer Anderłoter pisze:Rafa ma w kalendarzu jeszcze jakąś mączkę w tym sezonie ?
Chyba nie, chociaż Robpalowi pewnie marzy się Bastad-Hamburg-Umag-Kitzbuhel.
Ogarnąłem sie jak sobie przypomniałem, że to ten sam rok co Euro w Portugalii. To były piękne mistrzostwa. Zwłaszcza ćwierćfinał Grecja-Francja dał mi dużo satysfakcji :D

Robpal póki co mówił o Hamburgu. I chyba wystarczy. Przesiadka z clay na hard chyba lepiej służy Rafie niż z clay na grass hahaha
No bo ja wiem, w grupach było ciekawie, ale w fazie pucharowej tylko mecz Anglii z Portugalią był ucztą dla fanów. Po za tym to właśnie na tym czempionacie Skandynawowie wydymali Włochów.... :P

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 7:56
autor: DUN I LOVE
jonathan pisze:Swoją drogą, nie mówiłem, że Roger będzie miał trudniej z Murray'em niż z Rafą?
To raczej jest nie do oceny, bo z Nadalem to on już na pewno nie zagra.

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 8:06
autor: Wujek Toni
Faktycznie mamy do czynienia z sytuacją dla większości z obserwatorów nieznaną. Sam pamiętam jak przez mgłę czasy, gdy jeden z bitych faworytów do tytułu wielkoszlemowego opuszczał taką imprezę w dniu otwarcia, tworząc przy tym sporą wyrwę w swojej części drabinki i jednocześnie otwierając szansę dla pozostałych graczy.

Nie ulega wątpliwości, że dolna połówka została w ten sposób delikatnie odciążona, bowiem od samego początku zgrupowanie w jednej części drabinki Federera, Murraya i Nadala, na dokładkę z bardzo groźnym na trawie Bongą i zawsze walecznym Hewittem wyglądało lekko niepoważnie.

W dalszym ciągu jednak dolna część drabinki jest zdominowana przez ludzi czujących się na tym podłożu komfortowo podczas gdy za typowego "trawiarza" po drugiej stronie draw'u można chyba uznać tylko Haasa.

Wygląda to dosyć interesująco i jestem pewien, że kilka niezłych pojedynków w tym turnieju zobaczymy, aczkolwiek nie koniecznie w końcowej fazie turnieju.

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 8:16
autor: grzes430
THE CHAMPIONSHIPS 2013
Wimbledon Diary - Hewitt Asks: ‘Why Retire’
Wimbledon, England

Obrazek
Lleyton Hewitt receives support from the 'Fanatics' at Wimbledon.
Spoiler:
http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... urray.aspx

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 9:00
autor: Sempere
DUN I LOVE pisze:"Pan Nikt" na poziomie ATP - Rosol przede wszystkim nabijał punkty w challengerach, a w poważnych imprezach ATP bywał jednak sporadycznie, a jeżeli już, to przegrywał na samym początku. To miałem na myśli. Z kolei Steve jednak swego czasu wybił się na mniejszych eventach zawodowych rozgrywek.
Ja jednak bedę bronił Rosola. W ogóle nie podoba mi się to określenie "Pan Nikt" czy "zawodnik znikąd", jak dla mnie ma ono zabarwienie pejoratywne. Jeśli już to użyłbym go do zawodników, który rozegrali kilka spotkań na poziomie ATP, a do takich Rosol przed spotkaniem z Rafą nie należał. Wg mnie bardziej istotny jest bilans z danego sezonu przed meczem z Nadalem, a nie pojedyncze triumfy w przeciętnych turniejach sprzed 5-6 lat.

Bilanse Rosola i Darcisa przed spotkaniem z Nadalem w latach 2012 i 2013

sezonu w ATP: 10-11 do 1-6
liczba zdobytych punktów: 279-214
liczba zwycięstw z zawodnikami z Top 50: 6-1
łaczny bilans meczów: 20-18 do 20-16

Wolę się opierać na faktach, a z nich wynika, iż w analogicznych okresach przed starciem z Rafą, to Rosol był lepszy. Lukas miał dodaktowo zdecydowanie korztystniejszy bilans na szczeblu ATP od Steve'a.

Teraz przejdę do stopnia wcześniejszych osiągnięć Belga i Czecha. Oczywiście Darcis bije na głowę Rosola, był sporo czasu w Top 100, osiągnał sukcesy w mniejszych turniejach. Lukas przed meczem z Rafą trochę jednak pograł w turniejach ATP, chociaż i tak jest to kropla w morzu z liczby meczów zaliczonych przez Steve'a na najwyższych szczeblu rogrywkowym (51-152). Jednak w szlemach i mastersach ich wyniki są słabiutkie i porównywalne.

Ostatecznie uważam, że skala niespodzianki jest nieznacznie wyższa w przypadku Darcisa. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, iż Rafa nigdy nie przegrał w 1. rundzie szlema. Dodatkowo Darcis poradził sobie z hiszpańskim matadorem w 3. setach, a nie w 5.

Re: Wimbledon 2013

: 25 cze 2013, 9:03
autor: Buzz
Trudno mi jeszcze na chwilę obecną ochłonąć po tej "niespodziance". Pewnie zawód jest tym większy, że właśnie od Wimbla Rafa miał odbudowywać pulę punktową - przecież tutaj praktycznie nic nie miał do obrony, bo przecież tutaj zdarzył się ten wypadek, że odpadł w 2R... Byłem mocno podekscytowany przed turniejem - wyjątkowo jak na Wimbledon i nagle ta cała ekscytacja runęła i...dziwnie się zrobiło.
Nie dawało mi spokoju (teoretycznie) złe losowanie Feda - jak to, on największy szczęściarz w historii touru, od dłuższego czasu dostający "drabinki-marzenie", teraz nagle tak źle wylosował? No to zaczyna się naturalna selekcja i autostrada do finału.
Przepraszam, jeszcze zbyt dużo emocji tłamsi się we mnie. Jeszcze nie zdążyłem zaadoptować się do obecnej sytuacji.
No to co, teraz trzymam za Murray'a.