Strona 20 z 29

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:04
autor: DUN I LOVE
Mario pisze:Ale jak słusznie zauważyłeś w innym temacie, coś się ruszyło.
Owszem, dlatego też zapraszam do tego innego tematu. :P

Włączyłem Nadala, ale pewnie mecz będzie leciał sobie, a ja spał sobie.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:10
autor: jonathan
Matosević również obchodził urodziny 8 sierpnia (jest co do dnia dokładnie o cztery lata młodszy niż Federer). Kto wie, może sprawi sobie dziś spóźniony prezent na tę okoliczność tak jak Brands w Gstaad. Mocno wątpliwe, ale marzenia czasem ponoć się spełniają.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:12
autor: Mario
Ja nie włączam, jutro za to z chęcią obejrzę. Wyniki na żywo też wyłączyłem, jak Matosevic będzie serwował na seta to niech ktoś wspomni.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:22
autor: jonathan
W Monte Carlo Matosević zagrał z Nadalem całkiem nieźle (choć oczywiście nie wskazywał na to wynik). Z takim tenisem jak wtedy powinien zdobyć dzisiaj jednak więcej gemów, bo mecz odbywa się na hardzie, a to, jak powiedział kiedyś Dun, jedyna nawierzchnia, na której Marinko przypomina poważnego tenisistę.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:27
autor: Mario
Dla mnie to on nigdzie nie przypomina poważnego tenisisty, jak już pisałem ta sama półka co Granollers.

Jeśli Vasek jutro wygra to najprawdopodobniej będzie rozstawiony w Nowym Jorku. Ciekawie się robi. :]

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:37
autor: jonathan
Mario pisze:Dla mnie to on nigdzie nie przypomina poważnego tenisisty, jak już pisałem ta sama półka co Granollers.
Mimo wszystko zapytam - myślisz, że mecz Matosevicia z Nadalem będzie miał taką samą dramaturgię jak ten Marinko przeciw Tursunovowi w Waszyngtonie, po którym Australijczyk mógł ledwo chodzić? Innymi słowy - czy dobrniemy tutaj do tie-breaka trzeciego seta? :D

Mówiąc na poważnie, to oglądam ten występ Nadala tylko ze względu na bardzo prawdopodobny półfinał z Djokoviciem.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:42
autor: Mario
jonathan pisze:Mimo wszystko zapytam - myślisz, że mecz Matosevicia z Nadalem będzie miał taką samą dramaturgię jak ten Marinko przeciw Tursunovowi w Waszyngtonie, po którym Australijczyk mógł ledwo chodzić? Innymi słowy - czy dobrniemy tutaj do tie-breaka trzeciego seta? :D
Wątpię na tyle mocno, że idę spać. :D

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:44
autor: jonathan
Mario pisze:Wątpię na tyle mocno, że idę spać. :D
Jest jeszcze drugi powód, dla którego oglądam ten mecz. :D

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:51
autor: Mario
Jaki?

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 2:56
autor: jonathan
Mario pisze:Jaki?
Zanim pójdę spać, chciałbym jeszcze pożreć kogoś wzrokiem (nową fotę konkretnie). :D Ostatnio dochodzą coś późno w nocy. Więc cierpliwie czekam, będąc zmuszonym patrzeć na tak jednostronny mecz Nadala. :D

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 3:28
autor: Rroggerr
DUN I LOVE pisze:Rao jest moim zdaniem dużo bardziej perspektywiczny i ma konkretny tenisowy argument, przy użyciu którego mało co nie ograł już Federera (kilka setów mu urwał), a i z Murrayem dorobił się pozytywnego bilansu.
To prawda, ale na tej samej zasadzie konkretne tenisowe argumenty na czołówkę mają Dimitrow i Haas. Ten pierwszy wygrał z Djokovicem w Madrycie, urywał sety Nadalowi, grał w Brisbane wyrównany mecz z Murrayem, ten drugi też ma na koncie zwycięstwo z Nole. Tyle, że mecze Novaka z Niemcem i Bułgarem z Roland Garros (w przypadku Haasa też Wimbledon) pokazują, ile brakuje tej dwójce do naprawdę dobrze dysponowanej ścisłej czołówki. I podobnie jest z Raonicem - wygrywał z Murrayem, urywał sety Federerowi, ale jak przyszło co do czego, to na US Open '12 z Murrayem i AO '13 z Rogerem, był punktowany niemiłosiernie. Że aż do tie-breaka nie mógł doprowadzić. Bo granie w Szlemie to zupełnie inna bajka.

Więc czy on tak jest 'dużo bardziej perspektywiczny'? Kolejny zawodnik ze ścisłej czołówki, który jest non-faktorem w turniejach wielkoszlemowych to po części to, na co tak psioczymy. Dlatego kompletnie nie kupuję Milosa. On od czasu ogrania Jużnego na AO '11 nie pokazał w najważniejszych turniejach nic. No, na Igrzyskach szarpał się, ale turniej olimpijski to taki deczko lepszy masters jeżeli chodzi o dyspozycję najlepszych. Wracając do tematu 'Raonic a Wielki Szlem', to w formule best of five, gdzie trzecia runda to często zawodnicy, jakich w 500-tkach spotykasz w półfinałach, a IV - najlepsza ósemka na świecie, to ciężko samym serwisem wywalczyć nawet ćwierćfinał. Pewnie kiedyś Milos osiągnie ten etap turnieju, jak dobrze polosuje, może nawet semi drogą 'janowiczową' - ale nie zmienia to faktu, że to nie jest zawodnik na Szlemy.

Dlaczego? A no dlatego, że myślę, iż ciężko będzie mu zrobić wyraźny progres. Nie przez przypadek czysto tenisowo jest w tym samym miejscu co dwa lata temu. No bo mentalnie jest okej, regularny jest (bo opiera swoją grę na serwisie) - tu żaden Norman nie przyniesie rewolucji. A czysto tenisowo ma ograniczenia, których w pewnym wieku nie da się przeskoczyć - nikt go nie nauczy grać z backhandu, za późno też na naukę returnu. Pod względem poruszania się po korcie też wybitny jak na swoje warunki nie jest.

Dlatego uważam, że bardziej perspektywiczny jest Janowicz, nawet jeśli nie odzwierciedlają tego wyniki. Obaj mają takie same atuty - serwis kosmiczny, a forehand stratosferyczny. Obaj mają takie same mankamenty techniczne - niestabilny bh i niestabilny return. To co odróżnia tą dwójkę to naturalny talent do tego sportu - raz, że Janowicz to atletyczny freak, który nieziemsko się porusza. Bardzo przypomina mi Polak tym Roddicka, który w najlepszych dla siebie czasach nadrabiał braki w kryciu kortu atletyzmem - teraz podobnie jest z Jerzym. Po drugie, Jurek tak ze trzy razy ma lepsze czucie rakiety, patrz jego dropszoty. Ale z tym czuciem mniej mi chodzi o skróty, a bardziej o backhand i return. W tym jest trochę jak Dołgopołow albo Tsonga - czasem nieczysto trafi, przeróżnie układa główkę rakiety, ale nadrabia naturalnym talentem i dlatego, w porównaniu do jakości czysto technicznej, jego zagrania z BH, np. passing shoty, są grane na zaskakująco wysokiej skuteczności, tak samo jest z jego wolejami (kazus Tsongi). Podobnie z returnem - Jerzy jest bardzo niestabilny technicznie w tym elemencie, ale jak znajdzie swój rytm, odgadnie tempo gry rywala, to returnuje znakomicie. Najlepszy przykład to chyba mecz z Almagro z Wimbla, gdzie na samym początku Nico serwował asa za asem, a potem miał olbrzymie problemy z głębokim, płaskim returnem Janowicza. Albo gra z Gasquetem w Rzymie.

Raonic tego nie ma, to znakomity robot, a Janowicz to po prostu talent. Zobaczymy, jak go wykorzysta.

PS

Sorry, muszę od czasu do czasu się rozpisać, bo nie mogę regularnie się wypowiadać.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 9:33
autor: jaccol55
Obrazek Obrazek Obrazek

Montreal - plan gier na sobotę:
  • Kort centralny, start o godz. 19:00.
    [3] Alexander Peya (AUT)/Bruno Soares (BRA) v Mariusz Fyrstenberg (POL)/Marcin Matkowski (POL)

    Nie przed godz. 21:00.
    [WC] Vasek Pospisil (CAN) v [11] Milos Raonic (CAN)

    Nie przed godz. 00:00.
    [6] Robert Lindstedt (SWE)/Daniel Nestor (CAN) v Colin Fleming (GBR)/Andy Murray (GBR)

    Nie przed godz. 02:00.
    [1] Novak Djoković (SRB) v [4] Rafael Nadal (ESP)

Wszystkie dotychczasowe wyniki można znaleźć na 1 stronie wątku.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 9:43
autor: DUN I LOVE
Obrazek

Trzy lata temu w Toronto, kanadyjscy nastolatkowe: Milos Raonic i Vasek Pospisil, otrzymali dzikie karty do turnieju deblowego. W spotkaniu pierwszej rundy zmierzyli się z deblem, złożonym z najwyżej notowanych wtedy graczy rankingu ATP: Rafaelem Nadalem i Novakiem Djokoviciem. Dziś, 3 lata od tamtego meczu, cała czwórka zagra w półfinale tego samego turnieju M1000.

Wspomniany wyżej mecz wygrała para Pospisil/Raonic.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 11:57
autor: Joao
Przeglądam wyniki deblowe, amerykańscy bracia przegrywając w 1/4 ponieśli pierwszą porażkę od 25 spotkań.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 14:14
autor: grzes430
DUN I LOVE pisze:
Montreal - plan gier na sobotę:


Nie przed godz. 02:00.
[1] Novak Djoković (SRB) v [4] Rafael Nadal (ESP)
Odbierają człowiekowi możliwość oglądania #36. :facepalm:

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 14:50
autor: DUN I LOVE
Pierwszy mecz Vaska z Milosem, 36. Rafy z Novakiem (Panowie wyrównali rekord Lendla i McEnroe).

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 15:14
autor: filip.g
Jakie typy na dzisiejszy #36? Ja się przychylam do 2-0 Nole ;)

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 15:27
autor: simon
filip.g pisze:Ja się przychylam do 2-0 Nole ;)
Ja postawię na ten wynik kilka złotych, czym w zasadzie zapewnię Rafie wygranie minimum jednego seta.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 16:42
autor: jonathan
Nie będę oglądał kanadyjskiego półfinału, ale wrócę oczywiście na ten drugi między Djokoviciem a Nadalem, którzy zagrają ze sobą na hardzie po raz pierwszy od AO 2012. Muszę powiedzieć, że po Wimbledonie szybko doczekaliśmy się takiego meczu, bo przecież ledwo co rozpoczęły się te najważniejsze turnieje przed US Open, a tu przed nami kolejny klasyk i przedwczesny finał (bardzo prawdopodobne, że lepszy z tej pary zgarnie potem cały tytuł - tak jak na RG). Jeśli chodzi o ćwierćfinałowe występy Novaka i Rafy, to każdy, kto je oglądał, musi przyznać, że obaj wyraźnie zdominowali swoich przeciwników. Chociaż tak naprawdę, ile wart jest Nadal, przekonamy się dopiero teraz. Do Montrealu zagrał on w tym roku tylko jeden turniej na hardzie (Indian Wells) i niespodziewanie go wygrał, ale myślę, że Djoković w najbliższą noc powinien wreszcie przerwać jego passę zwycięstw na tej nawierzchni. Jeśli powtórzy tę dyspozycję, którą zademonstrował z Gasquetem (moim zdaniem to były standardy z 2011 roku), gdzie, jak zostało już wcześniej powiedziane, przede wszystkim świetnie serwował (zgadzam się - równie dobrze co przez cały Wimbledon - pomijając rzecz jasna finał), to nie wydaje mi się, by Rafa mógł mu zagrozić, zwłaszcza że na tym etapie przygotowań musi być dość daleki od formy sprzed trzech lat (kiedy ostatni raz pokonał Serba na tej nawierzchni), nigdy specjalnie nie błyszczał w letnich Mastersach i szykuje się głównie na US Open. Żeby przejść takiego rywala, musiałby być znacznie bardziej agresywny niż z Matoseviciem (miał od niego ponoć o jednego winnera mniej), stosować często forehand po linii (czym zaskoczył Djokovicia na RG) i grać głębiej w kort niż w wielu przegranych meczach z Novakiem na hardzie w 2011 roku, bo przecież Serb z tych krótszych piłek atakuje go zdecydowanie najlepiej na świecie (bez porównania bardziej bezwzględnie niż Matosević). Z drugiej strony Rafa wrócił po tej dłuższej przerwie po Wimbledonie w naprawdę niezłym stylu i podejrzewam, że dużo pewności siebie musiało dodać mu spotkanie z Janowiczem (nieraz miał poważne problemy z tego typu tenisistami). Moim zdaniem on rzuci w ten pojedynek wszystko, co ma, a potem nie wykluczam, że wycofa się z Cincinnati, żeby móc przygotowywać się już tylko do Nowego Jorku. W dodatku ten mecz może mieć niemałe znaczenie w kontekście walki o pozycję lidera rankingu na koniec roku. Gdyby wygrał go Serb, to mniej więcej zrównałby się z Nadalem punktami w Race i Hiszpanowi byłoby już potem trudno go przeskoczyć. Jeśli chodzi o mnie, stawiam na Djokovicia, mimo że będzie spoczywać na nim większa presja (dla porównania taki Nadal może tylko zyskać przed US Open, a nie stracić) i ostatnio częściej niż wcześniej zdarza mu się po takich wspaniałych występach jak ten z Gasquetem nagle obniżać formę. Myślę jednak, że po porażce na RG 7:9 w piątym secie przyszła kolej na jego zwycięstwo. Moim zdaniem po niepowodzeniach we FO i Wimbledonie, które bez wątpienia musiały być dla niego rozczarowujące (po AO głośno myślał przecież o zdobyciu Klasycznego Wielkiego Szlema), on bardzo potrzebuje teraz jakiegoś dużego wyniku. Dziś dostanie na to świetną okazję, bo na kortach twardych ma przewagę nad Nadalem (choćby w statystykach - Rafa przegrał już z Novakiem w Montrealu w 2007 roku), nawet jeśli obaj grają swój najlepszy tenis. Zastanawiam się tylko, jak będzie działał jego backhand wzdłuż linii. W meczach z del Potro, Murray'em w Wimbledonie, a zwłaszcza półfinale RG, niestety go zawiódł (w Paryżu nawet do tego stopnia, że Nadal mógł sobie bezkarnie zostawiać część kortu wolną). Zobaczymy też, czy ponownie zatańczy. Cóż, nie ukrywam, że życzyłem sobie meczu między tą dwójką na hardzie już w Indian Wells (tam na przeszkodzie stanął del Potro). O drugiej w nocy jednak wreszcie się go doczekam.

Re: Montreal 2013

: 10 sie 2013, 16:46
autor: robpal
Miała ta nasza gra z Matoseviciem jakieś zadatki na coś lepszego, ale jeszcze nie na tym etapie.
Jeśli nic złego się nie wydarzy, to na US Open Nadal będzie się naprawdę liczyć w walce o tytuł, dziś za to pachnie 0-2.