Strona 3 z 4
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 15 maja 2013, 10:16
autor: Jankus
Dzięki za zwrócenie uwagi na ten artykuł. Podobnie ten bekhend obijał Tsonga w Monte Carlo. Rozbij bekhend = masz Staszka na widelcu.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 19 maja 2013, 11:35
autor: robpal
Na potwierdzenie moich słów, wielki Szwajcar melduje się w finale turnieju w Rzymie.
Można się śmiać, ale podobnie śmieszna drabinka na RG i finał będzie tylko formalnością. A na jeden mecz na genialnym poziomie wciąż Federera jak najbardziej stać.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 19 maja 2013, 11:37
autor: DUN I LOVE
Już nie udawaj, że żałujesz mu pojedynczego finału, kiedy Wy wygrywacie wszystko.

Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 19 maja 2013, 11:38
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Już nie udawaj, że żałujesz mu pojedynczego finału, kiedy Wy wygrywacie wszystko.

Niczego mu nie żałuję. Mówię tylko, że przy sprzyjających wiatrach Roger zrobi finał RG. Sorry, ale jeszcze w Madrycie brzmiało to jak marnej klasy sci-fi.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 19 maja 2013, 11:48
autor: DUN I LOVE
robpal pisze:Sorry, ale jeszcze w Madrycie brzmiało to jak marnej klasy sci-fi.
Cały czas tak brzmi. W Rzymie nie miał poważnych (jeszcze) rywali. Gdyby dostał Berdycha czy Tsongę, to mogłoby to wyglądać trochę inaczej.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 21:47
autor: robpal
Przechodzimy na zieleń!
Wimbledon zapowiada się niezwykle ciekawie, czterech tenisistów z naprawdę dużymi szansami na końcowe zwycięstwo, a tenisiści pokroju Tsongi czy Berdycha na trawie potrafią kopnąć.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 21:55
autor: Anula
robpal pisze:Przechodzimy na zieleń!
Wimbledon zapowiada się niezwykle ciekawie, czterech tenisistów z naprawdę dużymi szansami na końcowe zwycięstwo, a tenisiści pokroju Tsongi czy Berdycha na trawie potrafią kopnąć.
Najbardziej (oczywiście oprócz Rafaela

) interesuje mnie występ Janowicza.
Re: CLAY 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 21:56
autor: DUN I LOVE
Jeszcze tytułem cegły. Nie chciało mi się w to wierzyć, ale Marcin przepowiedział przyszłość:
sheva pisze:Wykopki - najbardziej znienanawidzony przeze mnie okres w tenisowym w kalendarzu, także ze względu na swoją przewidywalność (przecież i tak wiadomo, że ON wszystko zgarnie). Niemniej są turnieje, którym się co roku baczniej przyglądam - Monachium, Madryt, Casablanca i RG.
Zaczęło się lepiej niż się skończyło - finał w Monte Carlo zdawał się sugerować, że wreszcie ta ceglana rywalizacja trochę się otworzy - o ile Djoković walczył w Paryżu z Nadalem do ostatniej piłki, o tyle w kwestii dzielących łupy nic się nie zmieniło. Trzeba jednak oddać, że dominacja Nadala z lat poprzednich nie miała już miejsca - seryjnie gubił gemy, a czasami nawet sety.
Jestem ciekaw trawy, ale wydaje mi się, że w obecnej sytuacji to Nadal jest faworytem do wygrania przy SW19. Tak na świeżo po dzisiejszym finale.
Re: CLAY 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:03
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Trzeba jednak oddać, że dominacja Nadala z lat poprzednich nie miała już miejsca - seryjnie gubił gemy, a czasami nawet sety.

Napisałem o tym gdzie indziej - naprawdę, w tym sezonie wręcz zaważyły
pojedyncze punkty.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:04
autor: DUN I LOVE
Było kilka stykowych spotkań, ale cały czas uważam, że sporo pracy przed konkurencją, żeby pokonać go na cegle.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:05
autor: robpal
DUN I LOVE pisze:Było kilka stykowych spotkań, ale cały czas uważam, że sporo pracy przed konkurencją, żeby pokonać go na cegle.
Sęk w tym, że na cegłę to on wraca za rok w Monte Carlo (no, może DC) i do tego czasu wcale nie trzeba będzie grać kosmosu, żeby go ograć (i nie chodzi mi tutaj o fanowską asekurację).
Stawka się do niego zbliża, w końcu pęknie.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:11
autor: Robertinho
robpal pisze:Przechodzimy na zieleń!
Wimbledon zapowiada się niezwykle ciekawie, czterech tenisistów z naprawdę dużymi szansami na końcowe zwycięstwo, a tenisiści pokroju Tsongi czy Berdycha na trawie potrafią kopnąć.
Nadal, Djokovic, Murray, Janowicz?
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:16
autor: robpal
Robertinho pisze:
Nadal, Djokovic, Murray, Janowicz?
Albert Ramos zamiast Janowicza.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:31
autor: Robertinho
robpal pisze:Robertinho pisze:
Nadal, Djokovic, Murray, Janowicz?
Albert Ramos zamiast Janowicza.
Ty znowu sobie kpisz, a uważam, że traktowanie poważnie znajdującego się tu w presupozycji Federera, jest w tej chwili dość niepoważne. Jeśli DRASTYCZNIE nie poprawi formy, to jedyną szansą ratuneku jest jakiś kompletnie fartowny draw, bez żadnych jakkolwiek kumających grass tenisistów, sensacyjna klęska Nadala i beznadziejna forma Djokovica i Murraya, a nawet wspomnianych Tsogi i Berdycha. Rok temu, przed Wimblem miał kilka naprawdę świetnych spotkań, a nawet niezłe całe turnieje. W tym bida z nędzą razem pędzą.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:35
autor: robpal
Robertinho pisze:Rok temu, przed Wimblem miał kilka naprawdę świetnych spotkań, a nawet niezłe całe turnieje. W tym bida z nędzą razem pędzą.
Rok temu przed Wimblem to grał piach w Rzymie, skrajny piach w Paryżu (no bez jaj, gubić sety z Ungurem i Mahutem? Wypuszczać dwa breaki w secie z Novakiem?) i co najwyżej przeciętnie w Halle. Do tego w pierwszym tygodniu na SW19 o mało nie pożegnał się z imprezą i nic nie wskazywało na to, że może w ogóle myśleć o awansie do finału. Jak było, doskonale pamiętamy.
Nie mówię, że w tym roku będzie podobnie, ale tak jak powszechnie wierzyło się, że Novak "oszczędzał" się w Mastersach na cegle, tak ja uważam, że na ten jeden turniej będzie tegoroczy peak albo chociaż jakieś błyski.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 22:41
autor: DUN I LOVE
robpal pisze:Rok temu przed Wimblem to grał piach w Rzymie, skrajny piach w Paryżu (no bez jaj, gubić sety z Ungurem i Mahutem? Wypuszczać dwa breaki w secie z Novakiem?) i co najwyżej przeciętnie w Halle. Do tego w pierwszym tygodniu na SW19 o mało nie pożegnał się z imprezą i nic nie wskazywało na to, że może w ogóle myśleć o awansie do finału. Jak było, doskonale pamiętamy.
Ale wtedy miał na tym etapie sezonu 4 wygrane turnieje i generalnie był naprawdę dużo bardziej konsekwentny, a i te jego słabsze mecze miały w sobie dosyć odczuwalną dozę stabilizacji formy. W tym roku to wszystko jest tak kruche, tak niepewne, że boleśnie przełożyło się na wyniki. Od Australian Open Roger nie zagrał ani jednego dobrego meczu (poza pierwszymi rundami w Paryżu, ale jednak apelowałbym o powagę przy porównywaniu ich do ewentualnych prób z Nadalem, Djoko czy Murrayem).
Jak nie będzie dobrego występu w Halle, to na Wimbledonie trudno będzie na cokolwiek liczyć.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 09 cze 2013, 23:10
autor: Del Fed
DUN I LOVE pisze: Jak nie będzie dobrego występu w Halle, to na Wimbledonie trudno będzie na cokolwiek liczyć.
Nie da się ukryć. Choć przydałby się bardzo SF. Chociaż ja jednak uważam, że na początku turniejów często wygląda to nieźle, ale potem niewiele to znaczy, bo przychodzi mecz z Simonem i robi się piach z niczego. W IW z Wawą tak samo. A w tych wygranych turniejach w zeszłym sezonie, było właśnie całkiem na odwrót.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 10 cze 2013, 0:08
autor: lake
DUN I LOVE pisze:robpal pisze:Rok temu przed Wimblem to grał piach w Rzymie, skrajny piach w Paryżu (no bez jaj, gubić sety z Ungurem i Mahutem? Wypuszczać dwa breaki w secie z Novakiem?) i co najwyżej przeciętnie w Halle. Do tego w pierwszym tygodniu na SW19 o mało nie pożegnał się z imprezą i nic nie wskazywało na to, że może w ogóle myśleć o awansie do finału. Jak było, doskonale pamiętamy.
Ale wtedy miał na tym etapie sezonu 4 wygrane turnieje i generalnie był naprawdę dużo bardziej konsekwentny, a i te jego słabsze mecze miały w sobie dosyć odczuwalną dozę stabilizacji formy. W tym roku to wszystko jest tak kruche, tak niepewne, że boleśnie przełożyło się na wyniki. Od Australian Open Roger nie zagrał ani jednego dobrego meczu (poza pierwszymi rundami w Paryżu, ale jednak apelowałbym o powagę przy porównywaniu ich do ewentualnych prób z Nadalem, Djoko czy Murrayem).
Jak nie będzie dobrego występu w Halle, to na Wimbledonie trudno będzie na cokolwiek liczyć.
Porażka z 34 letnim Hassem to raczej nie był dobry prognostyk w zeszłym roku. A przecież w Halle dobry występ w przypadku Feda ,to tylko zwycięstwo. To, że nie ma żadnego wygranego turnieju w tym roku, można uznać za argument za tym, że jego szanse wyglądają kiepsko na trawie w ogóle. Ale z drugiej strony, co raz mniej mu zależy na innych turniejach, a i lata lecą. Co do Wimledonu skreślałbym go z góry tylko w przypadku meczu z Rafą, do którego wcale nie musi dojść.
Co do pozostałych z top 4.
Murek - raczej nie przegra z nikim z poza z top 4. W ewentualnych meczach z nimi najmniejsze szanse daje mu z Nadalem niezależnie od fazy turnieju. Z Djoko największe szanse ale to dopiero finał. Z Fedem w semi tak, w finale nie.
Rafa - to trawa więc czekają go jeszcze większe męki niż w RG w pierwszych rundach, ale jeśli nie znajdzie swojego Rosola i starczy paliwa to dla mnie największy faworyt od ćwierćfinału.
Djoko - największa zagadka. Zależy jak się pozbiera mentalnie po przegranym RG. Ale 1/4 raczej pewna. Półfinał, jeśli nie trafi w ćwiartce na Nadala, też. Właśnie mecz tych dwóch panów wydaje mi się najtrudniejszy co do jakichkolwiek przewidywań. Jak i cały Novak w Wimbledonie. 1/4 raczej tak ale potem może przegrać z każdym z top 4. Wydaje mi się najmniejszym faworytem. Trawa to nie jego bajka a i kwestie mentalne mogą mieć znaczenie.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 10 cze 2013, 0:12
autor: Mario
No właśnie Nadal w Wimbledonie do momentu kiedy trawa przypomina trawę zawsze ma problemy i generalnie uważam, że jak doczłapie się do drugiego tygodnia to zgarnie tytuł.
Feda skreśliłem rok temu i sprawił miłą niespodziankę. Nauczony doświadczeniami nie będę deprecjonował jego szans w tym roku.
Re: CLAY/GRASS 2013 - chat.
: 10 cze 2013, 0:35
autor: lake
Właśnie sobie uświadomiłem, że nie biore pod uwagę nikogo innego jako możliwego zwycięzcy tego turnieju. Ale trudno mi uwierzyć że w finale nie będzie żadnego z nich. A jeżeli będzie to w to że przegra uwierzyć jeszcze trudniej. Ale jakoś mnie to nie martwi
