T40: Pekin, Tokio 2016

[Barty]

Zgadza sie, gorna polowka biednie teraz wyglada.

[Mario]

Dolna też, tam poza Nickiem został Muller, Karlovic i Simon z tego co pamiętam.

[Barty]

I Twój Monfils przede wszystkim.

[Mario]

W kontekście Nicka nieistotny, bo jutro kończy swój udział w turnieju.

[matek20]

Zverev wygrał, Berdych WTF coraż bliżej

Muller zabezpiecza pozycję Dominatora.

Uff, w takim razie dobrze, że wygrał Zverev Po finał z Rafą i 0-2 w bilansie

[Mario]

Zluzuj, Nadal nawet z tej kuriozalnej drabinki da radę gdzieś wtopić.

[DUN I LOVE]

Ewidentnie brakuje zdrowia Radkowi. Nick dzisiaj ma wolne.

W kontekście Nicka nieistotny, bo jutro kończy swój udział w turnieju.

Jak łamał się co trzy mecze, a w co drugim się kompromitował, robiąc z siebie błazna, to pisałeś o nim z wielkimi nadziejami. Kiedy zaczął grać na miarę aktualnych możliwości i rozgrywa najlepszy sezon w karierze, to piszesz takie smuty, podcinając mu co chwila skrzydła. Nie zaprząta mi to głowy, ale nie ogarniam.

Simon zszedł z kortu z 5 gemami w torbie.

[no-handed backhand]

Gilles, może teraz???

[Barty]

Co ten Pil odwalil, z 7/6 5/3 oddal seta przegrywajac tb do zera...

[DUN I LOVE]

A w konsekwencji mecz.

[matek20]

Może i lepiej, Dimitrov pewnie się wyłoży Rafie.

[Mario]

Jak łamał się co trzy mecze, a w co drugim się kompromitował, robiąc z siebie błazna, to pisałeś o nim z wielkimi nadziejami. Kiedy zaczął grać na miarę aktualnych możliwości i rozgrywa najlepszy sezon w karierze, to piszesz takie smuty, podcinając mu co chwila skrzydła. Nie zaprząta mi to głowy, ale nie ogarniam.

Po pierwsze, chyba domyślasz się jaki charakter miały moje działania (tj. dwa wpisy) przed tym spotkaniem, bo będąc zupełnie szczerym byłbym mocno zawiedziony (jako kibic) i zaskoczony (jako obserwator tenisa), gdyby Gael to spotkanie przegrał. Po drugie, nie przypominam sobie bym podchodził do meczów z Simonem z wielkimi nadziejami, szczególnie w ostatnich latach (będąc precyzyjnym, od tego maratonu w Melbourne). Gilles zawsze wyciąga(ł) z niego co najgorsze, i w najlepszym razie Monf schodził z kortu pokonany (w najlepszym, bo zazwyczaj jeszcze robił sobie krzywdę). Po trzecie, jakie smuty? O ile pamiętam, dość optymistycznie podchodziłem do szans Francuza w US Open i wierzyłem w walkę w SF, a kilka tygodni wcześniej oczekiwałem medalu na IO. Najprawdopodobniej pijesz do tego Waszyngtonu, ale wybacz, nie będę skakał jak głupi z radości, po zwycięstwie w turnieju tak śmiesznie obsadzonym i po finale, w którym przez ponad połowę czasu się ośmieszał i w 9 na 10 przypadków by go przegrał.

Właśnie odpaliłem ten mecz i wygląda, że Monfils wreszcie poszedł po rozum do głowy i postanowił wyegzekwować swoje przewagi fizyczne i tenisowe, zamiast próbować pokonać rywala jego własną bronią. Szkoda, że potrzebował do tego tylu lat i musiał poczekać aż Simon najzwyczajniej w świecie się skończy.

Ale wygląda bardzo dobrze, dzisiaj miał coś do udowodnienia Simonowi (i przede wszystkim De Wittowi), więc mógł pograć ponad stan, niemniej można chyba wiązać jakieś nadzieje z tym Tokio.

[DUN I LOVE]

Po trzecie, jakie smuty?

Może to moje błędne wrażenie.

[Damian]

[DUN I LOVE]

Ale dał ciała Mannarino przy po 6.

Co Grigor zagrał na koniec drugiego seta.

Dobry start Nicka.

[Mario]

Pamiętam jak na początku była obawa, że Nick będzie miał ogromne problemy z zawodnikami bazującymi na serwisie, tymczasem Australijczyk naprawdę dobrze radzi sobie z tym typem grajków.

Całkiem sensownie dziś wyglądał.

[Barty]

[Mario]

Ten idiota jednak nie jest w stanie zrozumieć, że zabawy z Karlovicem i serwowanie mu w ważnych momentach na fh mogą się skończyć tragicznie.

[DUN I LOVE]

Zverev, głupcze...

[Wujek Toni]

Co on wyprawia?