Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA. https://www.mtenis.com.pl/
Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 23 lut 2019, 7:39
autor: DUN I LOVE
Najgorsze/najśmieszniejsze jest to, że dalej nie potrafię przejść obok jego meczu całkowicie obojętnie (jk np. widzę na ls, że akurat gra).
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 23 lut 2019, 11:11
autor: Jacques D.
Kompletnie nie rozumiem sentymentu ludzi do takich tanich pajaców z przerostem ego, którzy w dodatku pokazują na każdym kroku brak szacunku do wszystkich dookoła, łącznie ze swoimi fanami. Ok, sam mam kontrowersyjne kibicowskie zamiłowania (romantyczne przegrywy), ale moich ulubieńców mogę przynajmniej cenić, że nawet jak spływają z jakimś wyrobnikiem 1:6, 0:6, to w ładnym estetycznie stylu i z klasą. A Gyros? Pokazał parę efektowniejszych zagrań na początku kariery, zagrał tyle dobrych meczów, że pewnie można na palcach obu rąk policzyć, później zaś zajął się tym, co mu wychodzi niewątpliwie najlepiej - szapanem w marnym stylu, wożeniem się i prezentacją swojego porażającego potencjału intelektualnego. Naporawdę to wystarczy, żeby mieć tylu oddanych miłośników po dziś dzień, przynajmniej na tym forum?
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 23 lut 2019, 11:49
autor: Mario
Przecież on ma aktualnie może z jednego fana na tym forum.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 23 lut 2019, 12:11
autor: SebastianK
Mario pisze: ↑23 lut 2019, 11:49
Przecież on ma aktualnie może z jednego fana na tym forum.
Wydaje mi się, że jednak ma ich więcej. Przed każdym większym turniejem, w którym jest w drabince, kilka osób pisze o tym, że może to teraz, może wreszcie Nawet jeśli piszą, że nie wierzą, to jednak czekają
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 23 lut 2019, 13:30
autor: Robertinho
Sławek, myślę, że spięcie ze Stanem było takim sygnałem, że gość jest po prostu niewiarygodnie głupi. Dorosły mężczyzna, który nie umie kontrolować swojego zachowania i nie rozumie, jakim sportem jest tenis(w skrócie opartym na kulturze i wzajemnym szacunku, choćby udawanych), po prostu musi mieć coś z głową.
Troszkę broniliśmy typa przed linczem wtedy, ale to był chyba ostatni moment, żeby go naprostować, grożąc właśnie odcięniem tego, na czym mu zależy, czyli forsy. Tymczasem uszło mu to płazem de facto, grał dalej, sponsorzy dalej go lansowali i wyciągnął wnioski, że może robić co chce. Efekty widzimy.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 23 lut 2019, 14:09
autor: Federasta20
Myślę, że prawie wszyscy, łącznie ze mną, mu sympatyzowaliśmy. Fanem raczej nigdy nie byłem, a wybryki mnie w tym utwierdzały, ale nie będę przeczył, że życzyłem mu mocnych wyników. Niektórzy mu po prostu dawali (dawają) więcej szans jako, że się bardziej zaangażowali. Nie trzeba sięgać daleko, ale w 2017 roku zaliczył epicki mecz z Federerem w Miami, finał Cincinnati i Pekinu, a kolejny sezon rozpoczął od wygranej Brisbane i mocnego występu w AO. Były niewątpliwie powody do częściowego optymizmu.
Lampki się paliły już od 2015, tyle że do końca nie było wiadomo w którą stronę do pójdzie. Ostatni rok był bardzo zły, nie mniej nie zdziwi mnie wkrótce widok Kyrgiosa w dalekich fazach turniejów. W dzisiejszym sporcie zaangażowanie, praca, często finanse i infrastruktura są jednak kluczowe, talentem się już tyle nie wygra co kiedyś.
Z zachowaniem to różnie bywa, Fed kiedyś łamał rakiety, Nalbandian kopał sędziego itd, tyle że problemem jest częstotliwość i brak wyciągania wniosków.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 01 mar 2019, 1:48
autor: Barty
Trochę tego słynnego potencjału, przynajmniej w pojedynczych zagraniach.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 03 mar 2019, 13:32
autor: Robertinho
Mnie takimi pokazami możliwości, to wnerwia jeszcze bardziej Nick. Jakbym chciał, to bym grał -zdecyduj się człowieku na coś, albo idź drogą Tomica i będzie spokój, albo zostań poważnym tenisistą.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 03 mar 2019, 13:35
autor: Barty
Przynajmniej ostatnie słowo, jakie przychodzi na myśl o nim to "normalny, usual". A chyba o to mu najbardziej chodzi, żeby takim go zapamiętano.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 03 mar 2019, 14:12
autor: Robertinho
Pajac Cash od lat wozi się na wygranym Szlemie, ciekawych graczy bez WS, nikt poza fanatykami dyscypliny nie pamięta.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 03 mar 2019, 15:58
autor: Barty
“I went jet skiing at 5:30 p.m. (before playing Alexander Zverev in the final), so I don’t think that’s what a Top 10 player would do,” said Kyrgios.
Although his pre-match preparation wasn't conventional, clinching the title in Acapulco appeared to spark a shift in thinking. If he can beat two Top 3 players in the same week, while going jet skiing hours before a championship match, what could he do if he fully applied himself?
“I’m very lucky to be in this position. I need to be way more disciplined, way better professionally and do the right things,” said Kyrgios. “I don’t even have a coach, so maybe I start there.”
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 04 mar 2019, 0:17
autor: Barty
Proszę, nawet i Stecu pokusił się o wpis na blogu.
Kyrgios kontra reszta świata
Spoiler:
W sobotę setny turniej w karierze wygrał w Dubaju fenomenalny Roger Federer, ale to była feta nad wyraz spodziewana, więc mnie obszedł raczej odniesiony nazajutrz sukces Nicka Kyrgiosa – nie wiem, czy na pewno tenisisty najbardziej uzdolnionego w swoim pokoleniu, wiem natomiast, że czołowego wśród tenisistów popaprańca. On triumfował na zawodach ATP w Acapulco, oczywiście, jakże by inaczej, w okolicznościach wybitnie specyficznych.
O niezrównoważonym Australijczyku już swego czasu blogowałem. Gdy ten delikwent wkroczy na kort prawą nogą, to jest najlepszym graczem w galaktyce, a gdy wlezie lewą, to jest najgorszym tenisistą w galaktyce. Nie przepada za sportem, który uprawia (woli koszykówkę); nie zwykł przemęczać się na treningach ani trzymać niezbędnej atlecie diety; lekceważenia do obowiązków nie ukrywa, rzekłbym raczej, że swoją dezynwolturę eksponuje; pozwala sobie na chuligańskie wybryki, dlatego mnóstwo kibiców go nienawidzi. Last but not least – drzemie w nim bajeczny talent, więcej możecie przeczytać w tej notce.
W Meksyku Kyrgios wygrał w wybitnie klasycznym stylu.
Najpierw wywołał skandal. W drugiej rundzie zderzył się z wielkim Rafaelem Nadalem i po przegraniu pierwszego seta zamierzał poddać mecz, ponieważ czuł się źle, zresztą już wcześniej narzekał, że walczy z urazem kolana (oba miał obandażowane), łapią go skurcze, zatruł się. Z kortu jednak nie zszedł, a potem tłumaczył, że kierował nim strach – zarówno przed tłumem na trybunach, który go wygwiżdże, jak i przed prasą, która tradycyjnie rozdmucha incydent, sugerując, że Australijczykowi się nie chciało.
Kyrgios poprzestał zatem jedynie na manifestowaniu kiepskiego samopoczucia; demonstrował irytację zachowaniem kibiców oraz rywala, jego zdaniem zbyt leniwego w ruchach między akcjami; w pewnym momencie zaserwował spod ramienia, uderzając piłkę lekko i chcąc posłać ją tuż za siatkę. To zagranie uchodzi dla niektórych za niegrzeczne (aczkolwiek w przypadku stojącego daleko za linią końcową Nadala ma sens), choć więc w tym przypadku kompletnie Australijczykowi nie wyszło, to Hiszpana krew zalała. O czym dowiedzieliśmy się po meczu, gdy Nadal, zazwyczaj patologicznie szarmancki dżentelmen, porwał się na absolutnie wyjątkową dla siebie krytykę rywala: „Nick mógłby wygrywać tytuły wielkoszlemowe, ale znamy powód, dla którego znajduje się tam, gdzie się znajduje. Nie szanuje ani publiczności, ani przeciwnika, ani samego siebie”.
Tenisowy gigant nie wytrzymał, bo Kyrgios przekroczył wszelkie granice bezczelności. Drugiego i trzeciego seta wygrał, w obu przypadkach po wojnie nerwów w tie-breakach, a przy okazji zdołał obronić trzy meczbole. Co więcej, na efektowny wzlot porwał się akurat wtedy, gdy spadł na swoje dno (72. pozycja w rankingu ATP) i wydawało się, że jako poważny sportowiec dogorywa.
Po wyeliminowaniu Nadala żegnały go gwizdy, ale skruchy nie było. Na konferencji prasowej Australijczyk nie zamierzał się z niczego tłumaczyć ani ripostować na komentarze pokonanego rywala, powtarzając tylko, że nikt nie ma prawa go oceniać, bo nikt nie wie, ile on, Kyrgios, w życiu przeszedł; że każdy człowiek jest inny; że każdy ma swój styl.
I już do końca turnieju trwał festiwal jego oryginalnych zagrywek. Australijczyk co rusz gadał do siebie i wchodził w nieprzyjazne interakcje z widownią, wyjaśniając między meczami, że gra lepiej, kiedy czuje wrogość tłumu, że złe emocje otoczenia go napędzają. W ćwierćfinale pokonał Stana Wawrinkę, w półfinale – Johna Isnera, w finale – Alexandra Zvereva. Po przeszło roku bez turniejowych zwycięstw wykosił za jednym zamachem dziewiątego, trzeciego oraz drugiego zawodnika globalnego rankingu.
Dokonał tego wszystkiego oczywiście bez trenera i sprecyzowanych taktycznych planów na mecze, grę urozmaicając czasem tylko z tego powodu, że się na korcie nudził, ewentualnie nie miał ochoty biegać. Miał dość długiej wymiany z głębi kortu, to odpowiadał drop shotem – jak sam zeznawał, niczego tu nie nadinterpretuję.
Kyrgios znów wszystkich zaskoczył, ponieważ ostatnie miesiące poświęcił głównie na konsultacje psychologiczne, zresztą z jego zwierzeń wielokrotnie wynikało również, że jeśli nawet nie choruje na depresję, to miewa stany depresyjne. Intrygująca postać. Po zwycięskim finale przekonywał, że miniony tydzień może otworzyć zupełnie nowy rozdział w jego sportowym życiu, a zarazem przyznał, że wciąż nie umie powstrzymać się przed zachowaniami niedopuszczalnymi dla graczy ze światowej czołówki. Jak tuż przed decydującym starciem ze Zverevem, gdy pognał nad ocean, żeby poszaleć na wodnym skuterze.
On też, jak Federer, obchodził w weekend jubileusz, tylko mniejszy. Wygrał piąty turniej w karierze. W rankingu ATP poprawi się o kilkadziesiąt miejsc, a ponieważ skończył ledwie 23 lata, wciąż wypada dostrzegać w nim gracza przyszłościowego. Jeszcze niejedna publiczność przeraźliwie go wygwiżdże, a może nawet nagrodzi owacją na stojąco.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 10 mar 2019, 10:25
autor: DUN I LOVE
Odpoczywamy po Acapulco.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 20 mar 2019, 9:06
autor: Damian
Kyrgios Reveals Biggest Regret While Inspiring Youngsters
Spoiler:
Cilic, Tsitsipas and Schwartzman join Q&A during Miami Unites Day
Nick Kyrgios’ biggest regret as a youngster? “I wish I listened to my parents when I was your age,” the Australian confessed to elementary school students at the Miami Open presented by Itau on Tuesday. “That’s my biggest regret.”
Kyrgios participated in a Q&A session with students about overcoming adversity and being a positive force in the community along with Kei Nishikori, Stefanos Tsitsipas, Marin Cilic, Diego Schwartzman, Nicolas Jarry and Petra Kvitova. The World No. 33, whose foundation in Victoria, Australia, serves underprivileged youth, also spoke about the sacrifice required to make it as a pro tennis player.
“When I was 14, my parents told me I could no longer play basketball and still to this day it breaks my heart. It was one of the toughest challenges to give that up [to focus on tennis]. I love basketball.”
Fifty fourth and fifth-grade students from Hollywood Park Elementary School, who are highly active participants in UNICEF’s Kid Power initiative that promotes acts of kindness, got to meet the players. They were joined by 12 tennis team members from Marjory Stoneman Douglas High School, the South Florida school rocked by a mass shooting just over one year ago.
World No. 10 Tsitsipas told the students that overcoming financial hardship was one of the biggest obstacles he overcame early in his career.
“Greece was suffering economically during the period that I grew up, so it was not easy to pursue my dream,” he said. “Those circumstances held me back, but I was lucky that I had people in my family who helped to make my dream possible. It was also difficult for me to not see my family very much when I did begin to travel for my tennis. I was lucky that I had my dad to travel with me, but I missed my mother, my siblings and my grandparents.”
You May Also Like: Zverev Adopts Puppy: ‘Love At First Sight’
Nishikori spoke about overcoming the hardship of leaving Japan for the United States to train at the IMG Academy in Bradenton, Florida.
“I moved at a young age and I was really homesick in the beginning. It was a different culture, I didn’t know anyone and I couldn’t speak English,” he said. “But I dedicated myself to practice – from 6:00 a.m. to 7:00 p.m. – and I found a way to enjoy it."
Cilic told the kids that “we all share a similar story about going through struggles to reach our full potential. I had to move from my family to a bigger city. It made me stronger and more responsible knowing what I wanted to do. There were many tough moments, but my family always supported me. Because of the tough moments, I am a better person and I appreciate the life I now have more. Believe in yourself, work hard and you can achieve your goals.”
Main draw play at the Miami Open presented by Itau, being played for the first year at Hard Rock Stadium, begins Wednesday.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 20 mar 2019, 9:37
autor: DUN I LOVE
Ehh, zmusili go rodzice, a mógł być takim super koszykarzem.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 20 mar 2019, 10:22
autor: Robertinho
Heh, jak sobie wyobrażę pracowitość i odporność na urazy Nick w konfrontacji z obciążeniami NBA...
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 20 mar 2019, 10:36
autor: Mario
Do NBA to najpierw trzeba się dostać. W życiu by na koszu nie zrobił takiej kasy, jaką robi na tenisie, więc niech nie płacze.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 20 mar 2019, 13:43
autor: DUN I LOVE
Jak dla mnie chyba trochę gada głupoty, żeby zwrócić na siebie uwagę. Przecież nikt go siłą na korcie nie trzymał, chyba.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 24 mar 2019, 18:53
autor: Barty
A propos bufona.
Re: Nick Kyrgios - Real Big Deal czy przereklamowany bufon?
: 24 mar 2019, 21:24
autor: Barty
Nick Kyrgios Feels The Merits Of ‘Big Three’ Are Exaggerated
Spoiler:
The 23-year-old Australian, Nick Kyrgios is through to the third round at the Miami Open 2019 after he defeated the qualifier Alexander Bublik in the second round of the tournament. In a recent interview which Daily Mail, Nick Kyrgios revealed about the exalted hype regarding the ‘Big Three’ of tennis.
Against the trio of tennis, Roger Federer, Rafael Nadal and Novak Djokovic, the Australian lad holds a head-to-head record of 1-3, 3-3, 2-0 respectively. On the court, he is actions are whimsically uncertain and swift also the World Number 33, Nick Kyrgios possess a repository of versatile shots. He revealed his personal evaluations regarding the holy trinity of tennis and rationally backed his opinion.
“I just go out there and do my thing and nothing changes whether I’m playing Alexander Bublik or Federer or Rafa,” Nick Kyrgios mentioned. “I serve big, I back myself, at the end of the day they are only human. They don’t do anything spectacularly well. Obviously, Federer is unbelievably talented and the greatest of all time, but he gets tired in tight situations. Djokovic struggles with short balls, he doesn’t like to come forward. The second serve can get a bit shaky.”
“Rafa loves to be defensive so you can really push through his forehand and expose how far back he stands. So they do have weaknesses and if you play the right way and execute it right under pressure then they can be beaten. You just have to play the right way and for the stars to align. Of course, they are a level above all of us, but they are definitely beatable, I don’t think like they are Gods to the sport.”
Unlike the other budding ATP men, the Canberra lad doesn’t perceive it to be a moment of pride to share the court with the legendary tennis triune. “I don’t know how much respect the others show them but I’m not going to really respect someone just because they can hit a ball over the net, that’s not enough for me to give them respect,” mentioned Nick Kyrgios.
Nick Kyrgios and Rafael Nadal
Nick Kyrgios and Rafael Nadal
“Why would I give them an inch? They’ve already got the advantage with always playing on the best courts in the best conditions, all that sort of stuff, so I don’t know why you would give them inches.” Last month, the Australian claimed a win over Rafael Nadal in Acapulco it was considered to be the uncanniest victory in the history of tennis and the match was accompanied with an underarm serve to Nadal and it happened to gather a lot of attention.
“I hit it (the underarm serve) and people say ‘he’s being disrespectful’, but when other people do it they’d be saying ‘very technically switched on’. When I did it, it’s like the roof is falling in. I’m never going to hit one again because I got scorched for it… I’m kidding – I’m hitting it again for sure, I was thinking about it all day today,” Nick Kyrgios shared.
“At times I think tennis is way too serious. I don’t think about goal-setting. There’s so much going on in the world that we are so sheltered from, I’m not trying to put my attention into tennis too much, I come in and play my match at somewhere like this and I’m out of here.”
Recently, at Miami Open 2019 Nick Kyrgios teamed up with Taylor Fritz for a match against Guido Pella and Joao Sousa. The Australian-American duo conceded a three-set defeat and the Canberra product displayed an atrocious behaviour with an obscenity-laden tirade at the chair umpire due to the line calls which were made. Later, he also rammed his racquet on the court.
@tnns_ken
The adults win. The kids lose. Great match. NK gives a proper breakdown to keep his reputation intact. #MiamiOpen #Kyrios
258
12:15 AM - Mar 24, 2019
135 people are talking about this
Twitter Ads info and privacy
“You think that’s alright, yes or no?” he interrogated the crowd. “He’s a disgrace. “I come out and give 100 per cent and I have to deal with idiots like him. Does he get fined for his mistakes? It’s rubbish, man.”