mtenis.com.pl

Mario pisze:A co do Nadala. Uważam, że Kyrgios jest zdecydowanie groźniejszym rywalem niż Gasquet czy trawiasty kaleka Monfils, więc przy dobrym serwowaniu powinien tiebreaka może dwa ugrać.

Póki co wypowiada się identycznie jak Tomic 3 lata temu w Australii. "Wierzę, że mogę pokonać najlepszego tenisistę świata i z takim nastawieniem wyjdę na kort". Powodzenia.

Mario pisze:Wimbledon 2014. Jerzy Janowicz znów obraził się na dziennikarzy [WIDEO]

http://gwizdek24.se.pl/tenis/wimbledon- ... 09437.html

Zawsze się zastanawiam co Janowicz chce udowodnić/pokazać zachowując się jak kompletny burak. Że niby niegrzeczny? Zbuntowany? Antyestablishmentowy?
Pamiętam jak w przeszłości marzyłem o klasowych polskich tenisistach i tenisistkach. Patrząc czasem na "popisy" Janowicza i Radwańskiej do głowy przychodzi mi tylko jedno - be careful what you wish for Wstyd.

Czy mogę wiedzieć czym Ci się zasłużyła Radwańska ? Bo kompletnie nie rozumiem wrzucania jej do jednego worka z Janowiczem.

Wimbledon - plan gier na poniedziałek:

Kort centralny - start o 14:00
WTA
[3] Andy Murray (GBR) vs [20] Kevin Anderson (RSA)
[1] Novak Djoković (SRB) vs [14] Jo-Wilfried Tsonga (FRA)

Kort 1 - start o 14:00
WTA
[11] Grigor Dimitrov (BUL) vs Leonardo Mayer (ARG)

Kort 2 - start o 12:30
[5] Stan Wawrinka (SUI) vs Denis Istomin (UZB)

Kort 3 - start o 12:30
[19] Feliciano Lopez (ESP) vs [9] John Isner (USA)

Kort 8 - start o 12:30
Simone Bolelli (ITA) vs [10] Kei Nishikori (JPN) dokończenie od stanu 6-3 3-6 6-4 6-7(4) 3-3

Kort 18 - start o 12:30
WTA
Jeremy Chardy (FRA) vs [26] Marin Cilić (CRO)

SebastianK pisze:Czy mogę wiedzieć czym Ci się zasłużyła Radwańska ? Bo kompletnie nie rozumiem wrzucania jej do jednego worka z Janowiczem.

No to że nie robi aż takiej wsi jak Jano to chyba nie znaczy, że zawsze zachowywała się klasowo, prawda? Aczkolwiek od pewnego czasu jest pod tym względem poprawa - to muszę jej przyznać.

Podaj przykłady kiedy w ogóle robiła wieś. Bo przecież nie macie chyba na myśli jej prywatnych opinii wygłaszanych poza konferencjami prasowymi ?

Rzucanie do ojca tekstami w stylu spie*dalaj raczej nie jest oznaką klasy.

Teraz to Janowicz ma naprawdę ciepło. Rankingowo wraca w zasadzie do punktu wyjścia, w Mastersach zrobić sensownym wynik jest trudniej niż w Szlemie, a szczególnego powołania do rzetelnej orki w kurnikach jakoś u Jurka nie widzę.

Mario pisze:Rzucanie do ojca tekstami w stylu spie*dalaj raczej nie jest oznaką klasy.

W ogóle rzucanie takimi tekstami jest w mojej opinii nie do przyjęcia. Nie tylko do ojca.

Tak patrzę na drabinkę i chyba tylko Dimitrow jest w stanie uratować tenis przed wiadomymi półfinałami, co zważywszy na dyspozycję Grigora przez większość spotkania z Dołgopołowem, ciekawych połówek nie wróży.

Dimitrow wygrywający z Murrayem jest równie prawdopodobny co Kyrgios wywalający Nadala albo Tsonga Djokovica. Tak tak, pamiętam Acapulco.

Rroggerr pisze:Tak patrzę na drabinkę i chyba tylko Dimitrow jest w stanie uratować tenis przed wiadomymi półfinałami, co zważywszy na dyspozycję Grigora przez większość spotkania z Dołgopołowem, ciekawych połówek nie wróży.

No jak? Przecież Fedal to gwarant najlepszych i najciekawszych meczów w historii.

Mario pisze:co Kyrgios wywalający Nadala albo Tsonga Djokovica

Aż tak daleko bym się nie zapędzał.

A ja coś czuję, że Bonga się postawi Koko.

DUN I LOVE pisze: Przecież Fedal to gwarant najlepszych i najciekawszych meczów w historii.

Prawie 6 lat od pierwszego Big 4 w semi Szlema... Co za długowieczność

DUN I LOVE pisze:A ja coś czuję, że Bonga się postawi Koko.

No, powinien poprawić wynik z Paryża... o jakieś 3-4 gemy.

Jeszcze co do Griszy, to czym prędzej zorientuje się, że taką puszerką nic nie osiągnie, tym lepiej. Statline 26 46 26 26 46 57 46 z Ferrerem, Nadalem i Murrayem w ostatnich miesiącach mógłby być dobrym argumentem.

Prawie 6 lat od pierwszego Big 4 w semi Szlema... Co za długowieczność

Aż uronię łezkę w rocznicę na US Open. Że co robię ze swoim życiem, że to dalej oglądam...

Po temacie widać, że meczyk średnio porywający.

Włączony jest, ale dłuży się jak lekcje fizyki w liceum.

Isner 52 asy po niecalych czterech setach, a I tak przegrywa w meczu.