Strona 209 z 216

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:49
autor: Emu
Verdasco 09 > Dimitrov 17

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:51
autor: Robertinho
Mario pisze:Dimitrow chyba, tzn. kilka razy miałem spytać skąd to "y" u Roberta.
Faktycznie, coś na kształt "Roanica", postaram się poprawić.

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:52
autor: Del Fed
DUN I LOVE pisze:
Del Fed pisze:Dzięki. Dun, nie rozpieszczaj go, niech coś najpierw wyGra. :P
WyGrał. To on tak naprawdę jest mistrzem Australian Open 2017. Swoją grą w piątek zmienił bieg historii.
Być może. Teraz wypadałoby napisać jej nowy rozdział. Bo Raon chce, ale nie może. Ktoś to musi w końcu zrobić. Zanim Sasza dojdzie suchą szosą do odpowiedniego punktu, trochę minie. (chyba)

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:52
autor: lake
Dzieciak załatwił tytuł Ojcu? Miłe z Waszej strony, nawet jeżeli historia to zapomni. Niech chociaż to przekuję w coś sensownego. W dłuższej perspektywie nie zniósłbym drugiego Verdasco.

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:53
autor: DUN I LOVE
Czas i na mnie. 29.01.2017 - data, która na zawsze pozostanie w naszych sercach. Spokojnej.

Obrazek

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:54
autor: Robertinho
Emu pisze:Verdasco 09 > Dimitrov 17
Byłby to na pewno świetny mecz. Tak serio, to martwię się o Grigora. Za długo trwały te jego okresy niemocy, żeby uwierzyć bez zastrzeżeń, że oto nagle mamy gotowy produkt, który za chwilę dajmy na to wygra IW. Niemniej jest niesłychanie potrzebny rozgrywkom dobry Bułgar.

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:57
autor: Emu


Szkoda, że Verdasco tak marnie skończył, uwielbiam jego forehand.

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 22:58
autor: Mario
Jak dla mnie wcale nie Monfils czy inny Gulbis to największy zmarnowany talent ostatniego ~dziesięciolecia, ale właśnie Verdasco i... Fognini.

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 23:00
autor: Krzymo
Krzymo pisze:Będzie 3:1 dla Federera. Teoria jest taka, że jak Rafa chce się kumplować z Rogerem po skończeniu kariery (a myślę, że bardzo chce), to nie może go znowu doprowadzać do płaczu. Wygra jednego seta, żeby nie było tak łatwo, ale 2 nie może wygrać, bo 5 setów Roger by już nie wytrzymał i zbyt widoczne byłyby te siatki i auty. A potem żyli długo i szczęśliwie ...
No troszkę się pomyliłem. Fedzio oddał 2 sety, a Rafcio chyba jednak nie chciał za bardzo przegrać.
Ale był zły, zobaczył jak to jest przegrać ważny finał. Kilka wygrał z Rogerem w meczach stykowych.
Piękny dzień. GOAT jest tylko jeden

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 23:04
autor: Robertinho
A Fernando nie miał/ma poważnych problemów zdrowotnych, które jakoś też się do tego przyłożyły?


Co do Foga, to nie sądzisz, że jemu taka pozycja harcownika idealnie odpowiada?

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 23:08
autor: Buzz
Robertinho pisze:A Fernando nie miał/ma poważnych problemów zdrowotnych, które jakoś też się do tego przyłożyły?
Miał, głównie z głową.
Robertinho pisze:Co do Foga, to nie sądzisz, że jemu taka pozycja harcownika idealnie odpowiada?
Obawiam się, że Fog jest jednak trochę zbyt niskiego wzrostu, ale na pozycję powiedzmy Ferrera mógłby się załapać.

Re: Australian Open 2017

: 29 sty 2017, 23:19
autor: Del Fed
lake pisze: Dzieciak załatwił tytuł Ojcu?
Nie załatwił, tylko dopomógł.:P Jak dzieci winny pomagać rodzicom. Poza tym Papa i tak najbardziej sobie pomógł sam, już nie wspomnę, że dopiero co wrócił "z sanatorium" i nie tylko jego "sąsiad" Rafa miał ciężkie 2 tygodnie. Sygnaturę młody dostał w ramach podzięki, zachęty i wywołania do tablicy.

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 10:01
autor: DUN I LOVE
Ale się człowiek odzwyczaił od tego uczucia. Dziś wychodząc z metra trafiłem na duży napis na telebimie "18. wielkoszlemowy tytuł Rogera Federera". Sam się do siebie uśmiechnąłem, nie wierząc, że to się naprawdę stało. :D

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 10:29
autor: Joao
Zaskoczyła mnie bardzo dosyć emocjonalna reakcja niektórych fanów Federera. Chyba trochę przesadą jest stwierdzenie, że wczoraj był najszczęśliwszy dzień w życiu. Rozumiem, że tenis i kibicowanie może być istotną częścią egzystencji, ale żeby od razu najważniejszą. A już zdanie dotyczące negatywnego wpływu porażek Federera na psychikę wprawiło mnie w osłupienie. Chyba trochę za daleko poszło to kibicowanie, zwłaszcza, że Szwajcar przynosi ostatnio więcej rozczarowań niż radości. Nie odbierajcie tego jako atak, to tylko wyrażenie mojej opinii.

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 10:41
autor: DUN I LOVE
Dlaczego przesadą? Ślub jeszcze przede mną, narodziny dziecka też, a że żyję sportem? ;-)

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 10:42
autor: Buzz
DUN I LOVE pisze:Ale się człowiek odzwyczaił od tego uczucia. Dziś wychodząc z metra trafiłem na duży napis na telebimie "18. wielkoszlemowy tytuł Rogera Federera". Sam się do siebie uśmiechnąłem, nie wierząc, że to się naprawdę stało. :D
Z tego samego powodu nie mogę dziś odpalić nic normalnego w sieci, żeby nie dostać od razu po pysku podobnym banerem. :/

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 10:55
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Ale się człowiek odzwyczaił od tego uczucia. Dziś wychodząc z metra trafiłem na duży napis na telebimie "18. wielkoszlemowy tytuł Rogera Federera". Sam się do siebie uśmiechnąłem, nie wierząc, że to się naprawdę stało. :D
Miałem nawet napisać, że tak, to się stało naprawdę i rano to dalej będzie rzeczywistość. :D

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 10:58
autor: simon
DUN I LOVE pisze:Ale się człowiek odzwyczaił od tego uczucia. Dziś wychodząc z metra trafiłem na duży napis na telebimie "18. wielkoszlemowy tytuł Rogera Federera". Sam się do siebie uśmiechnąłem, nie wierząc, że to się naprawdę stało. :D
To weź już się ustabilizuj i skończ w****ać ludzi.


:D

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 11:07
autor: DUN I LOVE
Simon, jak mnie poznasz to zrozumiesz, że po takich prośbach na to samo wbijam szpilę jeszcze mocniej. :D

Re: Australian Open 2017

: 30 sty 2017, 11:17
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Simon, jak mnie poznasz to zrozumiesz, że po takich prośbach na to samo wbijam szpilę jeszcze mocniej. :D
Głównie samemu sobie, dodajmy.