mtenis.com.pl

Z Murray'em Janowicz też przegrywał 5:7 4:5 (ze stratą przełamania) i bronił meczbola. Ale tamta historia chyba się nie powtórzy.

jonathan pisze:Z Murray'em Janowicz też przegrywał 5:7 4:5 (ze stratą przełamania).

I było 0-30.

Janowicz seta powinien zgarnąć. Nadal w pierwszym secie okej, w drugim słabo, a i tak wygrał w dwóch.

Co by nie powiedzieć - showman!

To co jednak Rafole, po stronie Nadala jeden nie umie z nim grać, reszta się sfajczy. Cała nadzieja w Szwajcarach,( ew.zmęczeniu, tankach i innych) choć nie nastawiam się.

Janowicz wrócił w poniedziałek na najwyższe miejsce w rankingu w karierze (14), a w następny spadnie na 21. Ale nie jest źle, bo zdaje się, że Jerzy mówił, że jego celem na ten sezon jest utrzymanie się w Top 30.

Rroggerr pisze:I było 0-30.

Pamiętam. Zresztą Janowicz miał w tamtym meczu masę szczęścia. W gemie, w którym Murray serwował na zwycięstwo, Andy myślał, że zagrał asa na 40-0 i trzy meczbole. Piłka tymczasem może o milimetr zahaczyła o taśmę i sędzia kazał powtórzyć serwis. Podobnie przy samym meczbolu - Jerzy już zrobił jeden krok w kierunku siatki, aby pogratulować Szkotowi wygranej, bo był pewien, że jego obronne uderzenie nie trafi w kort. Szczęśliwe piłka trafiła w linię, a chwilę potem zniecierpliwiony Andy popełnił banalny błąd. Więc ile brakowało do zwycięstwa Murray'a? Raz dwóch milimetrów, a raz może pięciu centymetrów. Jeśli ma się jakieś aspiracje, to takich prezentów nie można zmarnować. Niebiosa zrobiły wtedy Polakowi test dojrzałości tenisowej, który zdał celująco. Dziś z kolei Nadal popełnił przy meczbolu double faulta (a wcześniej inne błędy), ale to było dla obecnego Janowicza widocznie za mało, żeby mógł skorzystać.

Rozbawił mnie ten wpis:

Tak czy siak, Jerzy zrobil Nadalowi halloweenowego psikusa - 4 asy. Jestem z niego dumna, a wy?

Ostro wkurzony Jurek po meczu.
I dobrze, rzygam już "grałem dobry mecz, ale niestety przegrałem".

Returny Rafy momentami z kosmosu, gra z głębi za to momentami do zakopania i zapomnienia.

Rroggerr pisze:Ćwiartka Gasqueta z Nadalem tutaj też wygląda pasjonująco...

Przed turniejem Gasquet wypowiadał się na temat Nadala - Francuz mówił między innymi, że jednym z jego celów na resztę kariery jest pokonanie Rafy (po raz pierwszy).

Mecz dnia: Ferrer-Berdych. Innego meczu na koniec nie mogło być.

Może to śmieszne, ale nadal nie mogę dojść do siebie po tym meczu. To, że Rafa wygrał przerosło moje wszelkie pojęcie.

Może Gaske się pierwszy raz uda, gdzie jak nie tu.

Paryż - plan gier na piątek:

---

Kort Centralny, start o godz. 14:00.
[7] Stanislas Wawrinka (SUI) v [2] Novak Djokovic (SRB)
[5] Roger Federer (SUI) v [4] Juan Martin Del Potro (ARG)

Nie przed godz. 19:30.
[1] Rafael Nadal (ESP) v [9] Richard Gasquet (FRA)

Nie przed godz. 20:30.
[3] David Ferrer (ESP) v [6] Tomas Berdych (CZE)

---

Kort 1, start o godz. 11:00.
Max Mirnyi (BLR)/Horia Tecau (ROU) v [3] Marcel Granollers (ESP)/Marc Lopez (ESP)
Santiago Gonzalez (MEX)/Scott Lipsky (USA) v [2] Alexander Peya (AUT)/Bruno Soares (BRA)
[1] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA) v [8] Aisam-Ul-Haq Qureshi (PAK)/Jean-Julien Rojer (NED)
[4] Ivan Dodig (CRO)/Marcelo Melo (BRA) v [5] Rohan Bopanna (IND)/Edouard Roger-Vasselin (FRA)

---

Wszystkie dotychczasowe wyniki można znaleźć na 1 stronie wątku.

Szykuje sie epicki mecz Nadala z Ryśkiem:)

Cos czuje, ze Stasio też namiesza dzisiaj.

Widzu pisze:Szykuje się epicki mecz Nadala z Ryśkiem:)

Jak zawsze.

H2H:

(7) Stanislas Wawrinka (SUI) vs (2) Novak Djoković (SRB) 2-13

(5) Roger Federer (SUI) vs (4) Juan Martin del Potro (ARG) 13-5

(1) Rafael Nadal (ESP) vs (9) Richard Gasquet (FRA) 11-0

(3) David Ferrer (ESP) vs (6) Tomas Berdych (CZE) 6-3

Widzu pisze:Cos czuje, ze Stasio też namiesza dzisiaj.

Jak to powiedział Djoković, teraz wiadomo przynajmniej, że mecz nie przeciągnie się do pięciu setów tak jak w AO i na US Open

Djokovicia świetnie słucha się po francusku - ale odkąd Novak zaczął trochę uczyć się dialektu mandaryńskiego, to ja nie wątpię w jego lingwistyczne umiejętności,'

Ale przyjemnie ogląda się tak grającego Novaka, który każdą piłkę uderza dokładnie w punkt i przed sobą (fantastyczna wymiana przy break poincie dla Wawrinki w trzecim gemie).

Koszmarne widowisko.

Mocny Novak - to chyba będzie jego końcówka roku.

Wawrinka gra już bez tej londyńskiej presji (tak to nazwę), ale coś nie potrafi dopasować się poziomem do znakomitego Djokovicia. Jednak gdy Novak wygrywa sety 6:1, to zwykle się o niego potem obawiam.

DUN I LOVE pisze:Mocny Novak - to chyba będzie jego końcówka roku.

Może być jeszcze lepsza niż zeszłoroczna.

Jeszcze informacja techniczna: jak już wiadomo, cała ósemka ćwierćfinalistów to uczestnicy WTF - po raz pierwszy od Kanady 2009 w 1/4 finału M1000 gra 8 przedstawicieli Top10 - wtedy zagrało 8 najwyżej rozstawionych graczy. Dzisiaj Tsongę (8) zastąpi Gasquet (9) - nie gra Murray.

Tylko Berdych z dziś oglądanych nie wygrał w tym roku żadnego tytułu - łącznie, pozostała siódemka, ma na koncie 26 skalpów w 2013 (Nadal10, Djoković5, del Potro4, Gasquet3, Ferrer2, Wawrinka i Federer - po 1).

To ujęcie kamery powoduje, że z pozoru niewielkie na długości auty w rzeczywistości są dużo wyraźniejsze. Ale i tak wolę takie, niż to co było w Cinci.

Zaczyna trochę pajacować Djoković.

Na pół seta świetnej gry starczyło formy Wawrince.