mtenis.com.pl

Wikipedia

Wyniki 1/2 finału Debla Mężczyzn:

[1] Nikola Mektic / Mate Pavic d. Austin Krajicek / Tennys Sandgren 6‑4 6‑4 M. Absolu

Marin Cilic / Ivan Dodig d. Marcus Daniell / Michael Venus 6‑2 6‑2 C. Ramos

Wikipedia

Mecz o złoty medal:

[1] Nikola Mektic / Mate Pavic vs Marin Cilic / Ivan Dodig

---

Mecz o brązowy medal:

Austin Krajicek / Tennys Sandgren vs Marcus Daniell / Michael Venus

Wikipedia

Wyniki 1/4 finału Miksta:

Jelena Wiesnina / Asłan Karacjew d. Iga Świątek / Łukasz Kubot 6-4 6-4 C. Rask
Nina Stojanovic / Novak Djokovic d. Laura Siegemund / Kevin Krawietz 6-1 6-2 T. Sweeney

[4] Anastasia Pawliuczenkowa / Andriej Rubliow d. Ena Shibahara / Ben Mclachlan 7-5 6-7(0) 10-8 N. Helwerth
Ashleigh Barty / John Peers d. [2] Maria Sakkari / Stefanos Tsitsipas 6-4 4-6 10-6 T. Janzen

Wikipedia

Pary 1/2 finału Miksta:

Jelena Wiesnina / Aslan Karacjew vs Nina Stojanovic / Novak Djokovic

[4] Anastasia Pawliuczenkowa / Andriej Rubliow vs Ashleigh Barty / John Peers

Wygląda na to, że Chaczanow powoli wraca do żywych. Trzeba z tego miejsca docenić kolegę Barty'ego, który jakoś w połowie Wimbledonu sygnalizował powrót do życia serwisu Rosjanina, a więc elementu, który może otworzyć mu drogę do dużych rzeczy.

Pewnie jak już napisałem o nim coś miłego, pierwszy raz od kilkunastu miesięcy, to ośmieszy się z Bustą, ale strefa medalowa to nie jest byle co, nawet jeśli skończy się na grze o brąz.

Djoković 349, Zworek ponad 1K. To nie konkurs sympatii, lamusy.

Jakiś nowy level upadlanie tych frajerów chce osiągnąć Djoko, jeszcze tego miksta grając. Mam nadzieję, że to będzie jeden z tych kilku turniejów na przestrzeni lat, gdzie Alexander będzie piękny i jutro solidnie przyboci.

Ja wręcz przeciwnie, mam nadzieję, że ich wszystkich nie tylko pokona, ale wręcz zgnoi, i tu, i na US Open. Najlepiej po drodze do zwycięstwa oddając im tylko parę gemów. Można go lubić lub nie, ale to obecnie jedyny poważny zawodnik w tourze, a te pokraki profesjonalnych tenisistów nie zasługują na nic innego niż solidne sponiewieranie i ośmieszenie.

Zverev, Raonic, Miedwiediew na AO, Berrettini, Nadal i Tsitsipas na RG, w tzw. międzyczasie być może kiedyś coś znaczące nazwiska typu Fritz, Shapovalov, Musetti. W sumie to na USO brakuje już tylko gwałtu na Federerze w QF i ogrania Rubliowa oraz Thiema. Będzie piękny komplet.

Jacques D. pisze: ↑30 lip 2021, 0:12 Ja wręcz przeciwnie, mam nadzieję, że ich wszystkich nie tylko pokona, ale wręcz zgnoi, i tu, i na US Open. Najlepiej po drodze do zwycięstwa oddając im tylko parę gemów. Można go lubić lub nie, ale to obecnie jedyny poważny zawodnik w tourze, a te pokraki profesjonalnych tenisistów nie zasługują na nic innego niż solidne sponiewieranie i ośmieszenie.

Dokładnie. Można jeszcze tylko żałować, że nie zdecydował się i na debel Novak. Niech goli tych frajerów do samego spodu.

Robertinho pisze: ↑30 lip 2021, 0:04 Jakiś nowy level upadlanie tych frajerów chce osiągnąć Djoko, jeszcze tego miksta grając. Mam nadzieję, że to będzie jeden z tych kilku turniejów na przestrzeni lat, gdzie Alexander będzie piękny i jutro solidnie przyboci.

Jakiekolwiek przesłanki? Nie obejrzałem żadnego meczu (chyba tylko Iga z Badosą tak na poważnie wleciały), ale na tym bagnie, to nie wiem jak on ma pokonać Djokovica.

Inna sprawa, że jest w tym coś co napisał Żak, odkładając antypatie, to ja zdecydowanie bardziej wolę tenis Djoko niż to przebijanie 2-metrowego kolesia biegającego kilka metrów za końcową. Oczywiście jeśli włączę (a chyba to zrobię, nie miałem pojęcia, że te pary tak wyglądają, myślałem, że Busta z No1e, a Sasza z Kasztanem), to zwyciężą antypatie i będę za Zworkiem.

34 lata - idealny wiek. Szkoda, że 2015 RF zakończył bez szlema, Nadal może ubolewać, że większość 2020 zabrał mu kowit.

Kiefer pisze: ↑30 lip 2021, 0:28 Inna sprawa, że jest w tym coś co napisał Żak, odkładając antypatie, to ja zdecydowanie bardziej wolę tenis Djoko niż to przebijanie 2-metrowego kolesia biegającego kilka metrów za końcową.

No ja nie do końca rozumiem te jazdy po Djoko, oczywiście, jest symbolem nabijania statystyk na beznadziejnym poziomie touru, ale on naprawdę od lat udowadnia, że zasługuje, by być uwzględnianym w gronie absolutnie najlepszych. Te pojazdy po nim brzmią trochę, jakby chłop te wszystkie zwycięstwa na słowo honoru rzeźbił, tylko czekając na błędy, ale tak nie jest, bo w tych meczach widać, że on ich przerasta o nie jedno, ale już wiele pięter, a w tym sezonie to już w ogóle - gra w zupełnie innej lidze. Okoliczności okolicznościami, wiadomo, jaką ma konkurencję, ale do historii przejdzie to, że znalazł sposób na absolutnie wszystkich, z którymi grał, nie tylko na pokonywanie ich, ale dominowanie czy wręcz tłamszenie, czy weźmiemy pod uwagę Fedala, Next Żeny czy też zawodników pośrednich jak np.Murray. To też nie jest takie psychologicznie proste- nieustannie mobilizować się do osiągania swojej najlepszej wersji, kiedy absolutnie nikt cię w dłuższej perspektywie nie naciska i grasz, tak naprawdę, sam ze sobą. Sytuacja dość bezprecedensowa w historii dyscypliny, a on w niej daje radę, nawet bardzo.
No i jego tenis pod względem urody wciąż nie jest taki ostatni, nawet mimo sporego odjechania w stronę maszynowości po pamiętnym 2011. Dewaluacja jakościowa jego gry, jaka się tu (i nie tylko) pod wpływem emocji dokonywała. Pewnie, na taki Wim19 absolutnie poziomem gry nie zasłużył, ale obejrzyjcie chociażby mecze z Fedalem z Doha i AO 16, czy AO 19. Tam naprawdę przejeżdżał walec, wiele lepiej już grać z linii końcowej nie można, zwłaszcza w takich warunkach, jak obecne.
Oczywiście, sam mam do niego wiele zarzutów, choćby pozakortowych, tak czysto kibicowsko zupełnie nie podoba mi się jego transformacja po 2011, ten cały GOATović wciąż wywołuje bardzo krzywy uśmiech na mojej twarzy, a mając parę seansów tenisa na koncie wiem, że w pewnych elementach gry byli w historii tej dyscypliny zawodnicy od niego duuużo lepsi. Nie zmienia to jednak faktu, że, patrząc całościowo, na zawodnika jako połączenie: tenis+mental+strona fizyczna, z tego całego Fedalovicia jest zdecydowanie najbliżej tego ideału, a to już coś. ;] Trochę więc nie rozumiem tego ogólnego, pogardliwego podejścia do jego osoby, można nie lubić, ale tak obiektywnie jego osiągnięcia i ogólnie podejście do tenisa bronią się same, a w kontekście tej żałosnej konkurencji paradoksalnie widać je jeszcze wyraźniej.

Wszystkie nie, ale gość jest symbolem ślizgania się, czasami wręcz nie wiadomo jakim cudem, nawet w tym roku można trochę tego znaleźć. Wiadomo, już zaczyna się dorabianie ideologii, jak zgarnie tego klasyka (czego mu nawet życzę, już wyjaśniałem dlaczego), wiele zostanie zapomniane, tak jak zapominano innym wielkim w sporcie, ale jakakolwiek ekscytacja tą postacią z perspektywy osoby podchodzącej w miarę obiektywnie do tematu jest jednak nie na miejscu.

No tak, mamy bardziej szanować, bo ma za rywali starców i miernoty, a walczy głównie z samym sobą, logika level expert. Obecny sezon to jest SW 2015 bis, poniżanie rozgrywek przede wszystkim. I też gra świetnie Djokovic, tylko tu mamy typa biegającego setkę powiedzmy 9:70, przeciw typom, którzy mają życiówki powyżej 10 s, a zawodnicy kiedyś równie szybcy jak on to wraki.

@Kiefer żadnych przesłanek, czysto życzeniowo.

Wikipedia

Plan gier na piątek:

Centre Court - start o 8:
[12] Karen Chaczanow vs [6] Pablo Carreño Busta
[1] Novak Djokovic vs [4] Alexander Zverev

Karen w połowie drogi do finału olimpijskiego.

Karen zaskakująco łatwo. Po niespełna trzech latach nie będzie już tylko kojarzony z Paryżem. Teraz jednak trudno spodziewać się takiej niespodzianki w finale jak wtedy w zapewne tym samym zestawie osobowym.

2.5 roku czekał Karen na kolejny finał. Ostatni raz taka przerwa.

Pan Karen