Re: Hiszpania - La Liga
: 16 lut 2013, 23:17
Sporo kontrowersji w tym spotkaniu. Alexis Sanchez pokazał, że jego odblokowanie w spotkaniu z Getafe było tylko i wyłącznie dziełem przypadku. Kolejny raz się nie popisywał dzisiaj.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Od kiedy tytuł mistrzowski jest tytułem pocieszenia...?asiek pisze:A co to??0-3 na CN
![]()
Chyba tylko liga zostanie na pocieszenie. ;P
To nie czas na trolling, sytuacja jest poważna. Messi nigdy nie będzie egzekutorem, choćby strzelił 150 goli w roku. Sam powiedział, że "potrzebny jest człowiek przed bramką". Ponoć chodziło o Ville, ale widać, że on sam doskonale wie, o ile łatwiej by mu się grało, gdyby rywale musieli kryć kogoś poważnego, a nie Pedro. Gdyby był ktoś, kto strzela gole, a nie Fabregas, który w polu karnym nie trafia w piłkę, nie mówiąc o bramce.DUN I LOVE pisze:Ale gdzie tu miejsce dla napastnika, skoro Messi gra na szpicy?
W przypadku tak klasowego zespołu utrata szans na dwóch frontów już w marcu jest nie małą porażką. Nie chce przekreślać ich szans z Milanem ale już nawet po ligowych wynikach widać, że Barcelona przechodzi kryzys i będzie niezwykle trudno odrobić straty.kurcaczeudo pisze:Od kiedy tytuł mistrzowski jest tytułem pocieszenia...?asiek pisze:A co to??0-3 na CN
![]()
Chyba tylko liga zostanie na pocieszenie. ;P
Nie zdawałem sobie z tego sprawy ale to jest święta prawda. Jak na tacy widać, że odkąd drużynę przejął Roura trybka już tak dobrze nie trybią.Robertinho pisze:Bajki o samograjach można raz na zawsze włożyć między... bajki.
Kibice Realu chyba w miażdżącej większości nie zdawali sobie z tego sprawy, a to już świadczy o ich krótkiej pamięci. To właśnie madrycka drużyna ery Galacticos pokazała całemu światu, że czegoś takiego jak "samograj" nie ma i nawet mając w składzie Zidana, Ronaldo, Raula, Roberto Carlosa, Figo, Beckhama, Owena, Casilasa i Bóg wie kogo jeszcze można wygrać żenująco mało, kiedy nie trafi się na trenera, który to umiejętnie poukłada. To także nie kto inny jak Wasz obecny trener, Mourinho, jako jeden z pierwszych pokazał jak dużo może zależeć od człowieka szefującego ławką drużyny.asiek pisze:Nie zdawałem sobie z tego sprawy ale to jest święta prawda. Jak na tacy widać, że odkąd drużynę przejął Roura trybka już tak dobrze nie trybią.Robertinho pisze:Bajki o samograjach można raz na zawsze włożyć między... bajki.
Nie rozpędziłeś się za bardzo z tym Owenem DUN...? Analogicznym nadużyciem w stosunku do Barcy, byłyby słowa: I nawet mając w składzie Czygryńskiego...DUN I LOVE pisze:
To właśnie madrycka drużyna ery Galacticos pokazała całemu światu, że czegoś takiego jak "samograj" nie ma i nawet mając w składzie (...)Owena.
I właśnie bardzo dobrze, że wymusiłoby zmianę koncepcji gry. Obecnie Barca posiada właśnie jedną jedyną ścieżkę zdobywania bramek - Messi. Pozostała część magazynku pomysłów jest pusta, naboi nie wystarcza nawet na Celtic, czy inne Spartaki. Fabregas z teraźniejszą dyspozycją zasługuje co najwyżej na ławkę rezerwowych, tak więc trochę nie rozumiem Twojego kurczowego przywiązania do modelu z 3 ww panów w środku pola. Napastnik potrzebny od zaraz, w przeciwnym razie w następnym sezonie możemy być świadkami dalszej degrengolady.DUN I LOVE pisze: Robert, Messi za bardzo się rozwinął, żeby wrócić na prawe skrzydło, byłby tam dużo mniej przydatny niż może być. Sprowadzanie egzekutora do szesnastki wymusiłoby zmianę koncepcji gry, być może kosztem kogoś z trójki Fabregas, Xavi, Iniesta, a może i dwójki z nich.
Ja Owena zapamiętałem jako cudownego 18-latka, który zdobył fenomenalną bramkę w meczu z Argentyną na Mundialu we Francji - może dlatego tak się rozpędziłem.kurcaczeudo pisze:Nie rozpędziłeś się za bardzo z tym Owenem DUN...? Analogicznym nadużyciem w stosunku do Barcy, byłyby słowa: I nawet mając w składzie Czygryńskiego...
Ja nie jestem do niczego przywiązany, ale ostatnie lata stworzyły w mojej głowie przekonanie, że najważniejszy w tym zespole jest Messi i wszystko co się wokół niego dzieje. Pomysł z napastnikiem Zlatanem nie zakończył się najlepiej, a poza tym pamiętajmy, że tutaj (bez względu na koncepcję) każdy musi bardzo dużo biegać - bez znaczenia czy w ataku pozycyjnym czy podczas gry w obronie (pressing) - egzekutor, który stoi przy słupku i dostawia nogę, nigdy się tutaj nie sprawdzi. Nie mam pomysłu, kto mógłby tutaj się sprawdzić, tak samo jak nie mam wątpliwości, że pół strzału w 2 meczach to żenujący wynik.kurcaczeudo pisze:I właśnie bardzo dobrze, że wymusiłoby zmianę koncepcji gry. Obecnie Barca posiada właśnie jedną jedyną ścieżkę zdobywania bramek - Messi. Pozostała część magazynku pomysłów jest pusta, naboi nie wystarcza nawet na Celtic, czy inne Spartaki. Fabregas z teraźniejszą dyspozycją zasługuje co najwyżej na ławkę rezerwowych, tak więc trochę nie rozumiem Twojego kurczowego przywiązania do modelu z 3 ww panów w środku pola. Napastnik potrzebny od zaraz, w przeciwnym razie w następnym sezonie możemy być świadkami dalszej degrengolady.
A nie odnosisz wrażenia, że Messi ma coraz większy wpływ na wynik, a coraz mniejszy na grę? Nie wiem, na ile to kwestia formy(aczkolwiek sądząc po puckach, to o kondycję Ronaldo bym go nie posądził), a na ile ogólnego chaosu w grze Barcelony, ale coraz więcej jest spotkań, gdzie on praktycznie nie ma wiele sensownych akcji, w ogóle nie napędza gry zespołu. Można mówić, że Messi to teraz szpica, napastnik itp, ale to bullshit, przecież to jest gracz urodzony do gry, kreowania akcji, a nie tylko wykończenia. Poza tym, za duża odpowiedzialność zaczyna mu ciążyć, zwłaszcza, że to jest piłkarz zespołowy, perfekcyjny w byciu wisienką na idealnym katalońskim torcie, a nie ktoś, kto będzie sam, wbrew słabości drużyny, będzie wygrywał mecze. Ja nie zgadzam się, że tu jest potrzebny Barsie napastnik o jakiejś specjalnej charakterystyce piłkarskiej. Jeśli już, to mentalnej, czyli taki, który pogodzi się z graniem na kogoś. A wbrew pozorom, nie musi być to takie trudne. Eto i Zlatan, którzy mieli z tym problem(choć Kameruńczyk raczej głównie finansowy), to wyjątkowi egocentrycy, nawet w świecie napastników. Poza tym, trzeba próbować. Obecna drużyna jest dobra na Primera, ale nie na LM, nie na Real.DUN I LOVE pisze:Ja nie jestem do niczego przywiązany, ale ostatnie lata stworzyły w mojej głowie przekonanie, że najważniejszy w tym zespole jest Messi i wszystko co się wokół niego dzieje. Pomysł z napastnikiem Zlatanem nie zakończył się najlepiej, a poza tym pamiętajmy, że tutaj (bez względu na koncepcję) każdy musi bardzo dużo biegać - bez znaczenia czy w ataku pozycyjnym czy podczas gry w obronie (pressing) - egzekutor, który stoi przy słupku i dostawia nogę, nigdy się tutaj nie sprawdzi. Nie mam pomysłu, kto mógłby tutaj się sprawdzić, tak samo jak nie mam wątpliwości, że pół strzału w 2 meczach to żenujący wynik.
No i przede wszystkim - potrzebny jest trener.
Chyba dotarliśmy do sedna sprawy. Też jestem zdania, że dla Barcelony ostatnie 3 miesiące sezonu ligowego winny posłużyć jako czas na ostateczną weryfikację niketórych graczy, taktyki, uzależnienia zespołu od Messiego, którego zakres obowiązków poza strzelaniem bramek, diametralnie się zaniżył. Nie widzę podstaw na bazie ostatnich tygodni, ażeby Barca była w stanie wbić Milanowi minimum 3 gole w rewanżu, tak więc pozostanie "spokojny" czas na eksperymenty pod kątem nowego sezonu.Robertinho pisze: I szczerze mówiąc, pora jest idealna. W tym przypadku problem to naprawdę okazja w przebraniu. Zaraz dopiero początek marca, a drużyna musi już "tylko" dowieźć ligę. Doskonały czas, żeby coś zmieniać, zarówno w grze, jak i w personaliach. Tak, żeby do lata było jasne, kto zostaje, z kim się żegnamy, a kogo sprowadzamy. Mam nadzieję, że w kierownictwie klubu, również to dostrzegą.