Re: Australian Open 2013
: 14 sty 2013, 18:39
Biedne te mecze, zdecydowanie przegrywają u mnie na razie z WTA.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Hiszpan się ogarnął, zaczął trochę mocniej uderzać i Goffin wylądował gdzieś pod bandą. Biegał, biegał i trochę chyba zaczął odstawać fizycznie przez moment. To wystarczyło, bo jednak mecz był bardzo równy.DUN I LOVE pisze: Nie wiem jakim cudem Goffin przegrał z Verdasco - kiedy wychodziłem z domu, to Goffy prowadził 2-1 w setach i miał zapas przełamania w 4.
Tomasz Lorek melduje się w MelbourneQ. Are you a fan of extreme sports?
Wiesz, co kiedyś powiedział Federer o Murray'u? Nie, nie to, że ogrywa go, kiedy przyjdzie mu ochota, tylko, że właśnie dzięki takim tenisistom jak on może wciąż się rozwijać. Ze Szkotem gra mu się równie niewygodnie co dawniej z Nalbandianem. Roger nigdy nie lubił tego typu przeciwników. Widząc, że w formie potrafią znaleźć odpowiedź nawet na jego najbardziej nieszablonowe zagrania, tracił czasem kontrolę nad meczem. Ale Argentyńczyk miał swoje słabe punkty, tak jak każdy z poprzedniej generacji (Safin, Roddick, Hewitt itd.). Wykrycie ich u Murray'a, Djokovicia i Nadala jest już jednak niemożliwością. Aby wygrać z każdym z tej trójki, trzeba okazać się lepszym we wszystkich elementach. W ewentualnym półfinale AO również.Jacques D. pisze:W samym SF natomiast ja na miejscu panów Federastów bardziej bałbym się okropnie niewygodnego dla Feda del Potro, niż Murka, którego Fed ogrywa kiedy mu przyjdzie ochota (czyt: jak tylko trochę lepiej zagra).
Federer twierdzi, że jest o jakieś 10% szybciej niż w zeszłym roku, a podczas sesji wieczornej nawierzchnia tradycyjnie zwalnia.Robertinho pisze:A jak oceniacie kort? Bo z tego co widziałem, jakby trochę szybciej...
Aleś bystrzak. Jeśli Davydenko nie pokonał Federera w szczycie swojej formy w AO 2010 (do dziś nie potrafię zrozumieć, co stało się z nim wtedy w połowie drugiego seta) czy 2006, kiedy Roger grał raczej słabo jak na swoje standardy z tamtego sezonu, to niby jakim prawem miałby zrobić to teraz? Ponadto nie mamy wcale pewności, że utrzyma dyspozycję z Doha. Bo Rosjanin taki właśnie jest - nieobliczalny. Czasem nie do zabiegania przez nikogo i z nieziemskim potencjałem, a potem będący cieniem samego siebie i przegrywający w pierwszych rundach turniejów z byle kim. Większe szanse na nawiązanie walki dawałbym mu już z Murray'em czy nawet Djokoviciem, nie wspominając oczywiście o Nadalu. W meczach z takimi rywalami i przy tempie gry, jakie narzucają, mógłby po prostu prędzej wejść w uderzenie.SebastianK pisze:Chyba w drugiej z DavydenkąI to chyba jedyna "realna szansa" na porażkę Feda przed półfinałem. Oczywiście tylko w przypadku gładkich 3 setów dla Nikołaja, bo na dłuższą metę nie jest w stanie fizycznie wytrzymać rywalizacji.
Sprytnie nastawiłem obydwa kanały ES do nagrania.Sempere pisze: Nie wiem, czy Ci się Ana nagrała, bo zdaje się pokazywali ją tylko w Eurosporcie 2....
Tak czymaćShinoda pisze:Szok, nie nadążam czytać wątek.![]()
No starałem się to zasugerować.Artras pisze:Może następny będzie B. Tomic
Tempo gry w tamtym pojedynku był niesamowite i po prostu Denko nie był w stanie utrzymać takiego poziomu gry, co Federer skrzętnie wykorzystał odwracając losu pojedynku. Jeżeli zaś chodzi o ewentualnej szanse Ruska, to panowie, bądźmy poważni. 0% szans. Bardziej prawdopodobna jest jego porażka z Sela, niż urwanie seta Szwajcarowijonathan pisze:Aleś bystrzak. Jeśli Davydenko nie pokonał Federera w szczycie swojej formy w AO 2010 (do dziś nie potrafię zrozumieć, co stało się z nim wtedy w połowie drugiego seta)SebastianK pisze:Chyba w drugiej z DavydenkąI to chyba jedyna "realna szansa" na porażkę Feda przed półfinałem. Oczywiście tylko w przypadku gładkich 3 setów dla Nikołaja, bo na dłuższą metę nie jest w stanie fizycznie wytrzymać rywalizacji.
Oraz będący ponoć w super formie - Nikołaj.Artras pisze:Może następny będzie B. Tomic
To naprawdę wzruszające, że Roger tak powiedział, nie zmienia to jednak faktu, że jeśli Federer gra przynajmniej nieźle, traci z Murrayem max seta. Tak przynajmniej było do tej pory, chyba że uważasz, że uważasz, że tegoroczny Szanghaj, IO tudzież WTF '08 to były dobre mecze ze strony Szwajcara. To jest pojedynek wygląd dotychczasowych spotkań vs subiektywne impresje zawodników. Wartość merytoryczną może mieć jedynie to pierwsze.jonathan pisze:Wiesz, co kiedyś powiedział Federer o Murray'u? Nie, nie to, że ogrywa go, kiedy przyjdzie mu ochota, tylko, że właśnie dzięki takim tenisistom jak on może wciąż się rozwijać. Ze Szkotem gra mu się równie niewygodnie co dawniej z Nalbandianem. Roger nigdy nie lubił tego typu przeciwników. Widząc, że w formie potrafią znaleźć odpowiedź nawet na jego najbardziej nieszablonowe zagrania, tracił czasem kontrolę nad meczem. Ale Argentyńczyk miał swoje słabe punkty, tak jak każdy z poprzedniej generacji (Safin, Roddick, Hewitt itd.). Wykrycie ich u Murray'a, Djokovicia i Nadala jest już jednak niemożliwością. Aby wygrać z każdym z tej trójki, trzeba okazać się lepszym we wszystkich elementach. W ewentualnym półfinale AO również.Jacques D. pisze:W samym SF natomiast ja na miejscu panów Federastów bardziej bałbym się okropnie niewygodnego dla Feda del Potro, niż Murka, którego Fed ogrywa kiedy mu przyjdzie ochota (czyt: jak tylko trochę lepiej zagra).
Ups.!Bizon pisze:.... Jeżeli zaś chodzi o ewentualnej szanse Ruska, to panowie, bądźmy poważni. 0% szans.
LOL. Safin to była jedna wielka dziura, która może pięć razy w karierze się załatała.Jacques D. pisze: No tak, zapomniałem, jak tenis Safina był dziurawy za to wirtuozów Nadala i Murraya jest pełny i pozbawiony słabych stron.![]()