Strona 23 z 39

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 15:19
autor: jonathan
Wujek Toni pisze:Błagam Del Potro, odstrzel tego Dziadka dla jego własnego dobra.
Nie rozumiem człowieka, 31-lat na karku, przy okazji infekcja wirusowa i facet katuje się w jakimś Indian Wells.
Mogę przyjąć argumentację, że w głowie Feda tli się jakaś iskierka nadziei na odzyskanie pozycji numer jeden ( absurdalna wg mnie ), ale chyba nie za wszelką cenę?
Coś, co Tobie wydaje się całkowicie absurdalne, ja postrzegam jako postawienie sobie ambitnego celu. Wobec dokonań takiego formatu tenisisty jak Federer jest to jak najbardziej zrozumiałe i musi przełożyć się na mentalne podejście do rywalizacji. Dla Szwajcara liczy się przecież wyłącznie miejsce numer jeden na świecie. A sezon 2012 to chyba ostatni rok, kiedy może rzucić do walki o tę pozycję absolutnie wszystko i nie być w takim pościgu bez szans. Według mnie naprawdę warto "katować się w jakimś Indian Wells" - i to nie tylko dla tych dwóch tygodni, jakie dzielą Rogera od pobicia rekordu Samprasa, ale czegoś znacznie więcej - udowodnienia, że wciąż potrafi wygrywać . W przeciwieństwie do Ciebie nie skreślę go, dopóki on sam nie powie "dość". Jako wieloletni fan jestem mu to po prostu winien.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 17:08
autor: Joao
Wujek Toni pisze:Błagam Del Potro, odstrzel tego Dziadka dla jego własnego dobra.
Może Del Potro zabierze jutro ślepe naboje :P.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 18:25
autor: James_007_Blake
To co panowie Nico dzisiaj kasuje Klaunovica? :)

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 18:35
autor: robpal
James_007_Blake pisze:To co panowie Nico dzisiaj kasuje Klaunovica? :)
Chyba tylko Kubecki ma prawo odpowiadać na takie postulaty :P

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 19:01
autor: Wujek Toni
DUN I LOVE pisze:Infekcja wirusowa, straszne. Roger ma charakter i serce do tego sportu, wbrew temu, co się powszechnie o nim wypisuje. On jest urodzonym Mistrzem i nie rozumiem, jak można sugerować, aby poddawał się z byle bólu palca. Kiedyś "uciekłem" z domu spod grubej kołdry, z 38 stopniami temperatury i dreszczami na całym ciele, żeby zagrać na mrozie mecz "o pietruszkę" (ostatnia kolejka, wiedzieliśmy, że skończymy na 3 miejscu, mecz jednak trzeba było dograć). Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym sobie odpuścić (i nawet bramkę strzeliłem. :P). Skoro amatorzy tak podchodzą do sprawy, to jak postępować zawodowiec, który wygrał właśnie swój 36 z ostatnich 38 rozegranych meczów i który na każdym kroku deklaruje wieczną miłość do tenisa?

Krytyka jest w modzie, ale nie róbmy z siebie błaznów. To samo tyczy się formy Nadala - rywale ugrywają 5 gemów w meczu max (na korcie twardym!), a ja słyszę jakieś marudzenia...
Dawid, jestem absolutnie daleki od deprecjonowania wysiłku wkładanego przez Ciebie na polu nawet amatorskim, ale chyba sam przyznasz, że mówimy tutaj o dwóch światach jeżeli idzie o kwestię obciążenia psycho-fizycznego.
Ja też nieraz grywałem z gorączką czy ogólnie w złym stanie zdrowia, jednak w tym wypadku gra idzie o diametralnie inną stawkę.

Każdy fan widzi sprawę inaczej- ja nie chcę, aby Federer u kresu swojej drogi planował swoje starty równie bezmyślnie jak Nadal i płacił za to, w podeszłym tenisowo wieku, straszliwą cenę.
Na tym etapie kariery przeciążanie organizmu może przynieść KATASTROFALNE skutki, szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że Rogerowi od lat towarzyszą problemy z szeroko pojętymi plecami i ten uraz co i raz się odnawia.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 19:06
autor: robpal
Wujek Toni pisze: Na tym etapie kariery przeciążanie organizmu może przynieść KATASTROFALNE skutki, szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że Rogerowi od lat towarzyszą problemy z szeroko pojętymi plecami i ten uraz co i raz się odnawia.
A śmiejesz się, jak Nadal mówi, że coś go boli :D
Zaraz wyjdzie na to, że w ogóle to 16 Szlemów wygrała dziewczynka, mięczak i inwalida w jednym hahaha

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 19:09
autor: Jacques D.
Wujek Toni pisze:
DUN I LOVE pisze:Infekcja wirusowa, straszne. Roger ma charakter i serce do tego sportu, wbrew temu, co się powszechnie o nim wypisuje. On jest urodzonym Mistrzem i nie rozumiem, jak można sugerować, aby poddawał się z byle bólu palca. Kiedyś "uciekłem" z domu spod grubej kołdry, z 38 stopniami temperatury i dreszczami na całym ciele, żeby zagrać na mrozie mecz "o pietruszkę" (ostatnia kolejka, wiedzieliśmy, że skończymy na 3 miejscu, mecz jednak trzeba było dograć). Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym sobie odpuścić (i nawet bramkę strzeliłem. :P). Skoro amatorzy tak podchodzą do sprawy, to jak postępować zawodowiec, który wygrał właśnie swój 36 z ostatnich 38 rozegranych meczów i który na każdym kroku deklaruje wieczną miłość do tenisa?

Krytyka jest w modzie, ale nie róbmy z siebie błaznów. To samo tyczy się formy Nadala - rywale ugrywają 5 gemów w meczu max (na korcie twardym!), a ja słyszę jakieś marudzenia...
Dawid, jestem absolutnie daleki od deprecjonowania wysiłku wkładanego przez Ciebie na polu nawet amatorskim, ale chyba sam przyznasz, że mówimy tutaj o dwóch światach jeżeli idzie o kwestię obciążenia psycho-fizycznego.
Ja też nieraz grywałem z gorączką czy ogólnie w złym stanie zdrowia, jednak w tym wypadku gra idzie o diametralnie inną stawkę.

Każdy fan widzi sprawę inaczej- ja nie chcę, aby Federer u kresu swojej drogi planował swoje starty równie bezmyślnie jak Nadal i płacił za to, w podeszłym tenisowo wieku, straszliwą cenę.
Na tym etapie kariery przeciążanie organizmu może przynieść KATASTROFALNE skutki, szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że Rogerowi od lat towarzyszą problemy z szeroko pojętymi plecami i ten uraz co i raz się odnawia.
Tak zostawiając na boku wszelkie miłości do tenisa i inne takie, które są jednak dość trudno weryfikowalne, to dla mnie postawa Federera jest mimo wszystko pragmatycznie dość zrozumiała. Widzi, że nr Djoko i Nadal są w kiepskiej formie, resztę wciąż bije, ma parcie na nr 1 a lepszego momentu żeby zaatakować już chyba nie będzie bo czas nie gra na jego korzyść. Jedną dużą szansę (w Australii) już zmarnował.
Poza tym Federer należy mimo wszystko do graczy ewidentnie mało podatnych na kontuzje, nic dziwnego więc, że ryzykuje.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 19:13
autor: Wujek Toni
robpal pisze:
Wujek Toni pisze: Na tym etapie kariery przeciążanie organizmu może przynieść KATASTROFALNE skutki, szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że Rogerowi od lat towarzyszą problemy z szeroko pojętymi plecami i ten uraz co i raz się odnawia.
A śmiejesz się, jak Nadal mówi, że coś go boli :D
Zaraz wyjdzie na to, że w ogóle to 16 Szlemów wygrała dziewczynka, mięczak i inwalida w jednym hahaha
Nadala uważam po prostu za hipochondryka, że on jakieś urazy odnosi to jest niewątpliwe, nie wierzę jedynie w skalę tych dolegliwości.

Co do Feda, nie próbuje w żaden sposób usprawiedliwiać jego niepowodzeń posiłkując się właśnie wyżej wymienioną kontuzją- stwierdzam tylko, że świadomie naraża się na kłopoty, które mogą mieć bardzo poważne reperkusje z wyżej wymienionych względów.
Moje obawy dotyczą tego, aby z ataku na pozycję numer jeden nie wyszedł wózek inwalidzki.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 19:16
autor: robpal
Wujek Toni pisze: Moje obawy dotyczą tego, aby z ataku na pozycję numer jeden nie wyszedł wózek inwalidzki.
Ale on inaczej tego nie może zrobić. Przecież jeśli nie zagra czy wcześniej poleci, to na 90% punkty za finał/wygraną podzielą między Djoković i Nadal, tylko zwiększając różnicę.
Wg mnie to jest strategia optymalna. Nabić ile się da w hali i dużo zagrać na wiosnę na hardzie.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 19:21
autor: Wujek Toni
robpal pisze:
Wujek Toni pisze: Moje obawy dotyczą tego, aby z ataku na pozycję numer jeden nie wyszedł wózek inwalidzki.
Ale on inaczej tego nie może zrobić. Przecież jeśli nie zagra czy wcześniej poleci, to na 90% punkty za finał/wygraną podzielą między Djoković i Nadal, tylko zwiększając różnicę.
Wg mnie to jest strategia optymalna. Nabić ile się da w hali i dużo zagrać na wiosnę na hardzie.
Nie jest to z pewnością rewolucyjna myśl, ale droga do odzyskania "jedynki" wiedzie w moim przekonaniu jedynie przez wygrane turnieje wielkoszlemowe.
Według mnie rachunek jest dość prosty- Fed musi w tym sezonie wygrać przynajmniej 2 Szlemy, to warunek numer jeden i liczyć na gorsze występy Rafole w poszczególnych turniejach.

Nie prowadziłem żadnych matematycznych analiz, lecz przypuszczam, że nawet gdyby Roger zgarnął kilka mastersów to bez triumfu w WS nie ma co marzyć o powrocie na fotel.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 19:46
autor: jonathan
Wujek Toni pisze:Na tym etapie kariery przeciążanie organizmu może przynieść KATASTROFALNE skutki, szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że Rogerowi od lat towarzyszą problemy z szeroko pojętymi plecami i ten uraz co i raz się odnawia.
Nadalowi też od lat wieszczysz kontuzję, która może zakończyć jego karierę i jak na razie nic z tego Twojego prorokowania nie wynika, więc...

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 20:33
autor: Jacques D.
Wujek Toni pisze:
robpal pisze:
Wujek Toni pisze: Moje obawy dotyczą tego, aby z ataku na pozycję numer jeden nie wyszedł wózek inwalidzki.
Ale on inaczej tego nie może zrobić. Przecież jeśli nie zagra czy wcześniej poleci, to na 90% punkty za finał/wygraną podzielą między Djoković i Nadal, tylko zwiększając różnicę.
Wg mnie to jest strategia optymalna. Nabić ile się da w hali i dużo zagrać na wiosnę na hardzie.
Nie jest to z pewnością rewolucyjna myśl, ale droga do odzyskania "jedynki" wiedzie w moim przekonaniu jedynie przez wygrane turnieje wielkoszlemowe.
Według mnie rachunek jest dość prosty- Fed musi w tym sezonie wygrać przynajmniej 2 Szlemy, to warunek numer jeden i liczyć na gorsze występy Rafole w poszczególnych turniejach.

Nie prowadziłem żadnych matematycznych analiz, lecz przypuszczam, że nawet gdyby Roger zgarnął kilka mastersów to bez triumfu w WS nie ma co marzyć o powrocie na fotel.
Tak na szybko przeliczając to 1 WS plus kilka dobrych występów w M1000 (F/W) i nr 1 jest jego, pod warunkiem, że Rafole podzieli się pozostałymi WS-ami. 2 WS to w mojej ocenie zdecydowanie przerasta jego możliwości w tej chwili. 1 WS+1 finał WS to chyba max, który mógłby wyciągnąć w tej chwili.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 20:43
autor: jaccol55
Obrazek Obrazek

Plan gier na czwartek
  • Stadion 1, start 19:00.
    WTA

    Nie przed godz. 21:00.
    [1] Novak Djokovic (SRB) vs [12] Nicolas Almagro (ESP)

    Nie przed godz. 23:00.
    WTA
    [6] Mariusz Fyrstenberg (POL)/Marcin Matkowski (POL) vs Marc Lopez (ESP)/Rafael Nadal (ESP)

    Nie przed godz. 03:00.
    [13] Gilles Simon (FRA) vs [11] John Isner (USA)
    WTA

Wszystkie dotychczasowe wyniki można znaleźć na 1 stronie wątku.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 21:30
autor: James_007_Blake
Walcz piękny cyganie!

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 21:39
autor: jonathan
James_007_Blake pisze:Walcz piękny cyganie!
Almagro to ma raczej taką arabską urodę, podobnie jak nazwisko. Pochodzi z Murcii, czyli południa Hiszpanii, a tam wpływy Arabów przed wiekami były bardzo widoczne. Taki akcent historyczny przy okazji meczu tenisowego.

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 21:43
autor: Joao
Jeśli odejmiemy asy, bilans winnerów jest imponujacy: 0-0 :padam:

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 21:45
autor: Dajan
Po pierwszym secie suma W do UE wynosi zatrważające 5-20...

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 22:08
autor: robpal
Mecz jest tak porywający, że forum nie wytrzymuje przeciążeń :D

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 22:42
autor: Sempere
Dobrze, że ten fascynujący mecz już się skończył. :P Oby jak najmniej nowych fanów tenisa oglądało to spotkanie, bo ja bym się zniechęcił do białego sportu na długie lata po takim "widowisku".

Re: Indian Wells 2012

: 15 mar 2012, 22:48
autor: Dajan
Drugi set nie był taki zły, dało się to oglądać. BH Nicusia zaczął funkcjonować i kilka ładnych punktów tym elementem gry zdobył.
Novak nie porwał wcale.