mtenis.com.pl

Shinoda pisze:Dobra informacja że wygrał Fish. No i w końcu się wyśpię. Najpierw Kangur a potem Rodson. Cudownie. 2x Come on.

Zła informacja: Pomimo zwycięstwa i tak się ośmieszył poprzez swoją grę.

No teraz popatrzyłem i nie pokazał się ze zbyt dobrej strony Fish...

Fed grał moim zdanie dobrze, były błędy, ale tam chyba chwilami solidnie powiewało.

Verdasco kończy się niestety w podobnym stylu co Gonzalez. Skąd takie porównanie? Otóż wydaje mi się, że obaj mają zbliżoną mentalność na korcie. Jeśli tylko przytrafiał im się słabszy dzień i nie wchodziły ich ulubione potworne forehandy, które uderzali coraz mocniej, to nie mieli już czym grać i pozostawała jedynie złość na samego siebie. W takim nasilającym się stanie irytacji nie można niczego zrobić dobrze. Kolejne piłki lądują na aucie i odnosi się wrażenie, że cały świat sprzysięga się przeciw nam - wiatr wieje za mocno i słońce za bardzo świeci w oczy (masa podwójnych błędów serwisowych Hiszpana z Federerem). Obu Fernandom na pewnym etapie kariery tenis po prostu przestał sprawiać radość. Pozostał tylko wściekły pęd do zwycięstwa, a jego odniesienie bez czerpania przyjemności z gry staje się zwyczajnie niemożliwe. Jeśli Verdasco chce jeszcze coś osiągnąć, to przydałby mu się z pewnością jakiś dobry terapeuta.

100% racji ,wczoraj wyglądał na bardzo zapuszczonego i wyszedł bez wiary w zwycięstwo.
Hewitt zaczął od straty serwisu.

Novak jest bardzo mocny, bardzo. Jest znacznie lepiej dysponowany niż na Wimbledonie.

Oddał Lleyton seta mając setowe przy własnym serwisie, szkoda. Ale za to dobrze, od breaka, zaczął drugą partię. Come on!

Mamy 1-1 w setach Lleyton Come on!

Hewitt 6/4 duża lepsza gra boję się jednak że stopa tego nie wytrzyma.

Trzeci mecz Delpo, który oglądam podczas tegorocznego US Open i trzeci raz nie podoba mi się jego gra. Roddick (oby) powinien mieć szanse.

Nic nie gra Fognini.

Kompletnie posypał się LIeyton ,a szkoda jednak ta stopa nie jest do końca wyleczona ,i chyba nigdy nie będzie podobnie jak biodro.
Gdyby wygrał tego 1 seta ,to jeszcze byłaby szansa a tak to, już pozamiatane.

Lleyton siadł po prostu. Nie te lata i nie to zdrowie, niestety.

A widok na Roddicka jako starego drwala (może nie tak efektywnego i efektownego) wraz jest niesamowity.

No jutro wracam do oglądania. Liczę, że będzie ciekawie. Mój apetyt został troszeczkę pobudzony paroma postami. Berdych w bardzo dobrej formie, Murray 2.0 czy Djokovic, który gra sporo lepiej niż na Wimblu to bardzo pozytywne wieści. Mam nadzieje, że będzie ciekawie.

Kilka kapitalnych punktów zagrał Roddick w końcówce drugiego seta, 2-0.

Fantastyczny tb w wykonaniu Roddicka, no i ten entuzjazma w grze. Bardzo przyjemnie się ogląda to spotkanie.

Obejrzałem tylko pierwszy punkt w TB

jowy pisze:No jutro wracam do oglądania. Liczę, że będzie ciekawie. Mój apetyt został troszeczkę pobudzony paroma postami. Berdych w bardzo dobrej formie, Murray 2.0 czy Djokovic, który gra sporo lepiej niż na Wimblu to bardzo pozytywne wieści. Mam nadzieje, że będzie ciekawie.

Czy Berdych w bardzo dobrej formie? - polemizowałbym. Almagro już strasznie się wybiegał w tym turnieju, ale daje mu naprawdę spore szanse w spotkaniu z Czechem. Najprawdopodobniej szykuje się powtórka z AO, czyli maraton i moim zdaniem na korzyść Hiszpana.

Zdecydowanie należał się set Włochowi w tym spotkaniu.

Za to Domańskiego tradycyjnie nie da się słuchać przy meczach Roddicka.

No jest przełamanie w IV secie dla Roda! Swoją drogą nie spodziewałem się że Fognini postawi tak duży opór i to jeszcze na szybkim betonie. Pozytywnie zaskakuje Włoch.

Koszmarnie wygląda Del Potro w tym turnieju. Ten człowiek to jest po prostu chodzące studium wszelkich ludzkich dolegliwości- od nadgarstków po łydki.

Można jedynie współczuć takiego braku predyspozycji do uprawiania zawodowego sportu- bo facet w pewnym sensie jakiś tam talent do tej dyscypliny ma.

Rzeczywiście straszny piach gra Portek.

W następnej rundzie jest do łyknięcia przez Fabio albo Andy'ego. Btw. cieszę się, że grają 4 seta, szkoda by było zakończyć to spotkanie w 3 partiach.