mtenis.com.pl

Witold Domański: "Gulbis to odporna psychicznie jednostka".

Słyszał ktoś komentarz Tomasza Lorka, gdzie ten nie wspominałby o pasjonującym Pucharze Dwighta Davisa?

Dziś Federico Delbonis został Facundo Delbonisem. Nowe imię nadał mu Sylwester Sikora

Ogólnie zaczynam coraz mocniej doceniać anglojęzycznych komentatorów, nie paplają, gdy nie trzeba, można rozkoszować się ciszą podczas punktów, otrzymując analizę, która nie dominuje nad spotkaniem i nie przeszkadza w oglądaniu.

Wczoraj była Kiki Berets

Za to duet komentujący wczoraj Mashę i Marie dał radę, wszystkie ploteczki pozbierali, kronika towarzyska była jak najbardziej na bieżąco .

Ogólnie Babki w ES biją na głowę Panią Nowak z Polsatu. Jeśli któraś z Nich dostaje do kompletu Olejniczaka, bądź Lewandowskiego (nie wiem czy On teraz tylko w TVP, ale kiedyś był w ES) to robią fajną, luźną atmosferę, nie pozbawioną też strony merytorycznej. Żarciki Sikory za to zupełnie do mnie nie trafiają i nie znoszę Go w każdej konfiguracji.

Pisałem już, że uwielbiam głos Joasi Sakowicz? Mógłbym słuchać, i słuchać...

Lucas pisze:...bądź Lewandowskiego (nie wiem czy On teraz tylko w TVP, ale kiedyś był w ES)

W czasie szlemów pomaga ES, nominalnie pracuje tylko w TVP.

Prawda to, że Romer i Furjan stwierdzili, iż Federer i Robredo to jedyni aktywni tenisiści, którzy wygrali mecz ze stanu 0-2 w setach?

... w każdym ze szlemów.

Ok, dzięki Tak myślałem, że to niemożliwe, by popełnili taką gafę, a doszły mnie takie słuchy.

Popełnili gafę, bo nie Robredo, a Verdasco też do tego grona się zalicza.

Jonathan pisze:Verdasco został szóstym tenisistą w Erze Open, który wyciągnął mecz ze stanu 0:2 w każdym ze Szlemów. Fernando dołączył do Noaha, Beckera, Kricksteina, Nalbandiana i Federera.

Rroggerr pisze:Pisałem już, że uwielbiam głos Joasi Sakowicz? Mógłbym słuchać, i słuchać...

Dopiero zauważyłem, ale w pełni się zgadzam. Uzależniający ma głos. I ogólnie jest niezła merytorycznie, mówi dość ciekawie i w miarę oszczędnie - nie robi siary.

Generalnie to:

1 Sakowicz
2 Stopa
3 Sidor (tylko coś rzadko go słyszę)

I to w sumie tyle. B.Tomaszewski poza klasyfikacją. Ma wielkie luki jeśli chodzi o dzisiejszy tenis, za tempem meczu zazwyczaj nie nadąża kompletnie, ale pod względem czytania gry pod kątem psychologicznym, filozofii gry o 50 lat młodsi komentatorzy mogą mu buty czyścić. Plus swoboda językowa, bardzo charakterystyczny i dopracowany językowo styl, metaforyka, naturalny talent gawędziarski (bardzo fajnie opowiadane anegdoty z dawnych czasów)... Mimo wielu ewidentnych wad tego komentarza pod pewnymi względami jest on klasą sam dla siebie, do tego kreuje niesamowity klimat - ten głos...

Jeszcze nieźli byli niektórzy "przygodni" komentatorzy (Smokowski np.). I chyba obecnie też Celt daje radę, choć mogę go z kimś mylić.

Lewandowski jest zupełnie okej. Jak zaczynał, to słabo się słuchało, ale całkiem ładnie się wyrobił.

robpal pisze:Lewandowski jest zupełnie okej. Jak zaczynał, to słabo się słuchało, ale całkiem ładnie się wyrobił.

Podobno Karol Stopa mając do wyboru Fibaka i Michała do komentowania, woli Lewandowskiego.

Słusznie. Michał się wyrobił i nie gada takich głupot jak Fibak, gdzie wszystko jest ładnie, pięknie i wystawnie.

Czy ja wiem czy się wyrobił. Odkąd siedzi w TVP to wg mnie zalicza spory regres. Pół biedy, że od kilku tygodni nazywa Puig Portugalką (chyba z Portoryko jest), ale wczoraj podobno gadał o Tsondze wygrywającym Cincinnati oraz o karierowym bilansie tb Isnera na poziomie 37-20. A miał chłop potencjał...

A, że Stopa nie chce komentować z Fibakiem - nie dziwne zwłaszcza po aluzjach Karola w trakcie afery z Wojciechem w roli głównej...

O Tsondze w Cincinnati mówił Domański.

W takim razie zwracam honor. Nie oglądałem prawie nic wczoraj, tylko ktoś mi wspominał.

Dobry, ironiczny komentarz Stopy: "Po tym spotkaniu natychmiast przeniesiemy się na mecz Murray`a. Nie będzie nawet naszego kochanego Matts`a Willandera. Jak żyć ? "

Mario pisze:
A, że Stopa nie chce komentować z Fibakiem - nie dziwne zwłaszcza po aluzjach Karola w trakcie afery z Wojciechem w roli głównej...

Historia ich konfliktu jest długa, a zaczęła się na którymś AO, gdy pokłócili się antenie podczas meczu Hewitta, bo Wojtek twierdził, że sędziowie australijscy nie powinni wywoływać błędów stóp swojemu tenisiście. Stopa go zbeształ, a Fibak uniósł się honorem i opuścił studio w czasie meczu.