mtenis.com.pl

Kiefer pisze: ↑22 sie 2023, 0:19

Właśnie sobie przed chwilą sprawdziłem. Nole skompletował tym samym wszystkie 6 mastersów na hard z wygranym tajem w deciderze finału.

Kamileki pisze: ↑22 sie 2023, 0:25

Kiefer pisze: ↑22 sie 2023, 0:19

Właśnie sobie przed chwilą sprawdziłem. Nole skompletował tym samym wszystkie 6 mastersów na hard z wygranym tajem w deciderze finału.

Nadal 3-1
Federer 0-6.

Kiefer pisze: ↑23 sie 2023, 8:17

Kamileki pisze: ↑22 sie 2023, 0:25

Kiefer pisze: ↑22 sie 2023, 0:19

Właśnie sobie przed chwilą sprawdziłem. Nole skompletował tym samym wszystkie 6 mastersów na hard z wygranym tajem w deciderze finału.

Nadal 3-1
Federer 0-6.

Ale ładnie grał z bekhendu.

Kiefer pisze: ↑23 sie 2023, 8:17

Kamileki pisze: ↑22 sie 2023, 0:25

Kiefer pisze: ↑22 sie 2023, 0:19

Spoiler:

Właśnie sobie przed chwilą sprawdziłem. Nole skompletował tym samym wszystkie 6 mastersów na hard z wygranym tajem w deciderze finału.

Nadal 3-1
Federer 0-6.

Nie szło Rogerowi w tych stykowych meczach.

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 8:32

Kiefer pisze: ↑23 sie 2023, 8:17

Kamileki pisze: ↑22 sie 2023, 0:25

Właśnie sobie przed chwilą sprawdziłem. Nole skompletował tym samym wszystkie 6 mastersów na hard z wygranym tajem w deciderze finału.

Nadal 3-1
Federer 0-6.

Ale ładnie grał z bekhendu.

I był największym mistrzem tie-breaków.

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 8:32Ale ładnie grał z bekhendu.

No i wygrał, z dużo lepszymi graczami i w dużo trudniejszych czasach, w zasadzie niewiele mniej od serbskiego geniusza paletki.

Swoją drogą, naszła mnie teraz taka myśl, czym będą po latach zachwycać się fani Serba, będą oglądać te największe momenty, zwycięstwa w stykowych meczach, gdzie w 75% przypadków rywal dostaje małpiego rozumu i rozpoczyna autodestrukcję? Doprawdy fascynujące zajęcie. A taki fan Federera odpali sobie piętnastominutowe wysokie światła, gdzie przy każdym kolejnym zagraniu człowiek robi wielkie oczy i nie dowierza, że można zagrać coś takiego, no ale co kto woli...

Jest Serb tym GOAT-em*, super sprawa dla niego i ludzi z jego otoczenia, ale czy dla jakiegoś Stefana z Pizdziszewa, który w życiu nie zamieni z nim słowa to aż takie ważne?

*GOAT w tenisie to dla mnie tytuł czysto statystyczny, bo niestety specyfika tego sportu sprawia, że ciężko to jakkolwiek inaczej zmierzyć, biorąc pod uwagę wszystkie zmienne. I tym najlepszym statystycznie graczem Serb na pewno jest, natomiast do BOAT-a brakuje mu już sporo i zaryzykowałbym tezę, że nawet taki Nadal w najlepszych momentach grał w tenisa na poziomie nieosiągalnym dla Novaka. A gdzie tu do Federera.

Mario pisze: ↑23 sie 2023, 8:51

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 8:32Ale ładnie grał z bekhendu.

Jest Serb tym GOAT-em*, super sprawa dla niego i ludzi z jego otoczenia, ale czy dla jakiegoś Stefana z Pizdziszewa, który w życiu nie zamieni z nim słowa to aż takie ważne?

Zaryzykuję tezę, że Srdjan z Banja Luki by Ci za te rozważania up...ł łeb. Tj chyba stał się religią dla swoich nie tylko serbskich fanów GOAT. Fani Feda to zawsze były marudy, jakaś cześć(być może nasza forumowa bańka jest niereprezentatywna, ale chyba może być ilustracją pewnego zjawiska) czuje się skrzywdzona/zdradzona/wy.... w d..., a mam wrażenie, że nawet ci, którzy dalej czczą pamięć i odpalają te wysokie światła celem czynności autoerotycznych, są po tym w duszy smutni. Masę kibiców sukcesu przyciągnął Roger, a dla nich liczą się właśnie te statystyki i historyczne porażki.

Natomiast co do Nole, to jak widzimy, wiele zależy od postępowania po karierze. Tj Sampras to był być może najbardziej efekciarsko grający z szerokiego topu GOATów, kompilacje serwisów, kosmicznych smeczów, zadziwiających wolejów, półwolejów i running forhendów, można by codziennie oglądać. A mało kto go wspomina, tymczasem protoplasta rafole Borg jest postacią kultową, ludzie się na niego stylizują do dziś, w dużej mierze dzięki jego ciągłej obecności w przestrzeni publicznej. Agassi też jest popularny, bo małżeństwo ze Steffi, książka itp. Dziadek Laver jest czczony, a naprawdę nikt nie ma pojęcia jak on tam naprawdę grał, ale się utrwalił jako obiekt sakralny. Więc jeśli Nole(a ma predyspozycje, bo to niewątpliwie dowcipny facet) będzie wpisany na stałe w tenisowy krajobraz po końcu kariery, różnie może być. A kompilacje rzeźnickich wymian i ważnych punktów, piłek meczowych itp też ludzie oglądają, eksperty z mtenis są jednak wyjątkowo wybredne i niereprezentatywne pod tym względem wydaje mi się.

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 9:20Tj Sampras to był być może najbardziej efekciarsko grający z szerokiego topu GOATów, kompilacje serwisów, kosmicznych smeczów, zadziwiających wolejów, półwolejów i running forhendów, można by codziennie oglądać. A mało kto go wspomina, tymczasem protoplasta rafole Borg jest postacią kultową, ludzie się na niego stylizują do dziś, w dużej mierze dzięki jego ciągłej obecności w przestrzeni publicznej.

Sampras, w momencie zakończenia kariery, był tym, kim Djoković dzisiaj (w wymiarze statystycznym).

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 9:20
Natomiast co do Nole, to jak widzimy, wiele zależy od postępowania po karierze. Tj Sampras to był być może najbardziej efekciarsko grający z szerokiego topu GOATów, kompilacje serwisów, kosmicznych smeczów, zadziwiających wolejów, półwolejów i running forhendów, można by codziennie oglądać. A mało kto go wspomina, tymczasem protoplasta rafole Borg jest postacią kultową, ludzie się na niego stylizują do dziś, w dużej mierze dzięki jego ciągłej obecności w przestrzeni publicznej. Agassi też jest popularny, bo małżeństwo ze Steffi, książka itp. Dziadek Laver jest czczony, a naprawdę nikt nie ma pojęcia jak on tam naprawdę grał, ale się utrwalił jako obiekt sakralny.

Chyba najniżej w hierarchi z tych najbardziej sławnych tenisistów (przed erą Fedalovicia) jest Sampras pomimo tego, że jest rocznikowo najmłodszy z nich. Jakoś tak to wygląda jeśli chodzi o popularność:

1. Borg
2. McEnroe
3. Laver
4. Agassi
5. Lendl, Becker, Edberg, Wilander
9. Connors
10. Sampras

Federer jeszcze gdzieś powinien być tutaj.

DUN I LOVE pisze: ↑23 sie 2023, 9:25

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 9:20Tj Sampras to był być może najbardziej efekciarsko grający z szerokiego topu GOATów, kompilacje serwisów, kosmicznych smeczów, zadziwiających wolejów, półwolejów i running forhendów, można by codziennie oglądać. A mało kto go wspomina, tymczasem protoplasta rafole Borg jest postacią kultową, ludzie się na niego stylizują do dziś, w dużej mierze dzięki jego ciągłej obecności w przestrzeni publicznej.

Sampras, w momencie zakończenia kariery, był tym, kim Djoković dzisiaj (w wymiarze statystycznym).

Ale chyba troszkę większe emocje budzi Serb jako postać, a samo zdystansowanie rafole dobrze go utrwali w mainstreamie, który tak go gnębi i nie docenia. Tj jeśli czujesz się lepiej mając marzenie, że Serb będzie trochę zapomniany i będziesz za 20 lat szczęśliwy, jeśli naprawdę się tak stanie, to spoko.

Mnie niesamowicie kupił Nole na Wimbledonie tą reakcją z Sinnerem, przypomniały się te jego parodie itp. Szkoda, że nie został rasowym bad boyem Serb, że jednak zależy mu na byciu kochanym. Bo brakuje kogoś, kto by sobie z rywali i kibiców otwarcie i bezczelnie szydził, piękne to było w każdym razie.

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 9:32Tj jeśli czujesz się lepiej mając marzenie, że Serb będzie trochę zapomniany i będziesz za 20 lat szczęśliwy, jeśli naprawdę się tak stanie, to spoko.

Nie interesuje mnie to.

Pete sam się usunął w cień, bo pamiętam jego ostatnie lata i był postacią niemal kultową. Ruch serwisowy na logotypie ATP, efekciarski tenis połączony z rekordami i dominacją. Amerykanin.

Nie skapitalizował tego po odłożeniu rakiety, ale chyba nigdy mu na tym nie zależało tak naprawdę.

Kamileki pisze: ↑23 sie 2023, 9:30

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 9:20
Natomiast co do Nole, to jak widzimy, wiele zależy od postępowania po karierze. Tj Sampras to był być może najbardziej efekciarsko grający z szerokiego topu GOATów, kompilacje serwisów, kosmicznych smeczów, zadziwiających wolejów, półwolejów i running forhendów, można by codziennie oglądać. A mało kto go wspomina, tymczasem protoplasta rafole Borg jest postacią kultową, ludzie się na niego stylizują do dziś, w dużej mierze dzięki jego ciągłej obecności w przestrzeni publicznej. Agassi też jest popularny, bo małżeństwo ze Steffi, książka itp. Dziadek Laver jest czczony, a naprawdę nikt nie ma pojęcia jak on tam naprawdę grał, ale się utrwalił jako obiekt sakralny.

Chyba najniżej w hierarchi z tych najbardziej sławnych tenisistów (przed erą Fedalovicia) jest Sampras pomimo tego, że jest rocznikowo najmłodszy z nich. Jakoś tak to wygląda jeśli chodzi o popularność:

1. Borg
2. McEnroe
3. Laver
4. Agassi
5. Lendl, Becker, Edberg, Wlander
9. Connors
10. Sampras

Mats był wielkim graczem, ale to właśnie przykład, jak osobowość i wizerunek po latach przykrywają takie "niuanse" jak gra w tenisa.

DUN I LOVE pisze: ↑23 sie 2023, 9:35

Robertinho pisze: ↑23 sie 2023, 9:32Tj jeśli czujesz się lepiej mając marzenie, że Serb będzie trochę zapomniany i będziesz za 20 lat szczęśliwy, jeśli naprawdę się tak stanie, to spoko.

Nie interesuje mnie to.

Pete sam się usunął w cień, bo pamiętam jego ostatnie lata i był postacią niemal kultową. Ruch serwisowy na logotypie ATP, efekciarski tenis połączony z rekordami i dominacją. Amerykanin.

Nie skapitalizował tego po odłożeniu rakiety, ale chyba nigdy mu na tym nie zależało tak naprawdę.

Miał to w dupie, że tak to ujmę. No i spoko.

Wiedziałem, że dasz okejkę takiemu podejściu.

Również szanuję niebywale. Wygrał 14 Szlemów, w tym ostatniego w kończącym karierę występie, poderwał królową balu, kasę ma, czego chcieć więcej od życia.

O właśnie, jeszcze odejście w glorii mistrza wielkoszlemowego.

Jeśli chodzi o Wysokie Światła, to ja prędzej sobie odpalam jakieś HL z historycznych pojedynków niż jednego zawodnika, kiedy Federer grał w tenisa to jeszcze sobie oglądałem jego najlepsze zagrania, mam je zresztą wryte w pamięć, ale jeszcze bardziej jego epickie pojedynki, których przegrał tak z 85%. Fajnie, że Szwajcar jest tym najwspanialej dla oka grającym zawodnikiem, dlatego właśnie zyskał tylu kibiców (pomijam dobry pijar), ale gdyby to było najważniejsze to nikt specjalnie tych jego porażek by nie przeżywał i nie spinał się na tenisowe rekordy, a to że teraz się je relatywizuje, bo nic z nich nie zostało, to raczej działanie obronne.

DUN I LOVE pisze: ↑23 sie 2023, 9:49 Wiedziałem, że dasz okejkę takiemu podejściu.

Tak naprawdę nie ma co tego oceniać ani pozytywnie ani negatywnie, chłop po prostu mając 32 lata robił już tylko i wyłącznie to na co miał ochotę, miał ten komfort, że nie musiał się martwić o finanse i zwyczajnie uznał, że to co ma w zupełności mu wystarczy. Federer z kolei lubi ciągle gdzieś bywać i zarabiać, ma przy tym zapewne jakieś obowiązki, ale pewnie też je wykonuje z przyjemnością.

Bezlitosny @Kiefer , najlepszy @Kiefer .