mtenis.com.pl

Domknij tego taja, plz.

Pięknie Zverev wypuścił tego seta.

2 MP obronione i w nagrodę drugi tie-break trafia na konto Bułgara.

Dawaj Dimug, trzeba pozbyć się tego patałacha.

Elegancko wyszedł z tych meczowych, a potem rozegrał taja Bułgar. Dawaj jeszcze jednego!

DUN I LOVE pisze: ↑04 lis 2021, 18:28 Męczył się trochę Sasza z odgrywaniem slajsów Bułgara, ale w TB wyegzekwował swoje przewagi.

Za to w następnym TB wprost przeciwnie.

W tym secie Grisza niesamowicie trafiał jedynką w kort - w 92 %.
A jak juz trafił, to w 82% zdobywał punkt . Po serwisie stracił tylko 7 pkt na 36 (prawie połowę z nich dopiero w ostatnim gemie, przy stanie 5:6, co dało Saszy dwa meczbole)
W sumie w tym secie Grisza wygrał 7 punktów więcej od Saszy, w tym kluczowe (w tiebreaku prowadził nawet 5-0)

Szkoda tych trzech BP przy serwisie Saszy...

Ładny szkodnik się z Bułgara zrobił. Na takie harce był czas w latach 13-19, gdzie wtedy byłeś, Grzegorzu?

Ale dobry mecz panowie grają, który to już epik w tym tygodniu się szykuje?

DUN I LOVE pisze: ↑04 lis 2021, 19:41 Ładny szkodnik się z Bułgara zrobił. Na takie harce był czas w latach 13-19, gdzie wtedy byłeś, Grzegorzu?

tzw. słuszna racja

No trudno. Sasza w tym secie obronił 7 BP (czyli wszystkie)..
Grisza ani jednego z dwóch.

I jedynka już mu wchodziła w kort tylko co druga

Utrzymał się w turnieju Sasza, ale żeby tu wygrać to musi przejść combo Danił-Novak na co w tej chwili większych szans mu nie daję.

A w międzyczasie Ruud ruudynowo utwardza się na swoim 7. miejscu w Race .
Z Gironem w 37 minut po secie

DUN I LOVE pisze: ↑04 lis 2021, 19:41Na takie harce był czas w latach 13-19, gdzie wtedy byłeś, Grzegorzu?

Niby blisko, ale jednak zawsze ten sam problem.

W-UE:
Zverev: 36-31
Dimitrov: 25-29

Fajne mecze dziś zostały. Korda - Danił to ciekawy zestaw, a każdy mecz Alcaraza powoli staje się jakąś atrakcją. Drop shoty Gastona też nie są najgorsze do oglądania.

Ruud awansował właśnie do finałów ATP. Solidnie gra ostatnio i nie ma w zwyczaju przegrywać, przystępując do meczu w roli wyraźnego faworyta. Oby dołączył do niego jutro Hurkacz. Hubert ma doskonałą okazję, żeby zagwarantować sobie w piątek bilet do Turynu. Nie warto zwlekać do Sztokholmu, szczególnie, że ten turniej w Szwecji jest idealny pod Sinnera. On lubi takie kurniki w hali.

Polak prześlizgnął się się dzisiaj w meczu z Koepferem, a i w poprzednim spotkaniu jego dyspozycja daleka była od satysfakcjonującej. Wykorzystuje cały czas dobrze układającą się drabinkę w Bercy i jutro ponownie jego przeciwnik nie będzie należał do tych z najwyższej półki. Wszystko w jego rekach.

W najbliższym notowaniu rankingu, niezależnie od wyniku ćwierćfinałowego meczu, już raczej na pewno awansuje na 9 miejsce i pobije stary rekord Wojtka Fibaka. Przydadzą się też na pewno dodatkowe punkty za awans do półfinału turnieju MASTERS, także z tego względu, że na początku kolejnego sezonu, broni dużo punktów (Delray Beach 2021, ATP CUP 2020, Auckland 2020, czyli łącznie ponad 500).

DUN I LOVE pisze: ↑04 lis 2021, 20:27 Fajne mecze dziś zostały. Korda - Danił to ciekawy zestaw, a każdy mecz Alcaraza powoli staje się jakąś atrakcją. Drop shoty Gastona też nie są najgorsze do oglądania.

I kto by się spodziewał, że ostatnim Francuzem w Paryżu zostanie Hugo Gaston .
Nie Monfils, nie Paire. nie Gasquet i nawet nie stały bywalec Herbert a kwalifikant Gaston.

A Gilles Simoon i Pouille nawet nie przeszli 1. rundy kwalifikacji

Oczywiście mowa o singlistach, bo w deblu Francuzi mają zagwarantowany półfinał.
W ćwierćfinale walczą ze sobą dwie ostatnie francuskie pary.

Nootabene dzisiaj w deblu bardzo ciekawe wyniki .

Dwie najwyżej rozstawione pary nie wygrały w Paryżu nawet jednego meczu.
Numer 1 Mectić/Pavić w prostych dwóch ulegli Belgom (ich pierwsze zwycięstwo nad Chorwatami).
Wytrawni debliści jak Dodig /Melo ulegli ad hoc skleconej parze francuskich singlistów, do niedawna challengerowców (Bonzi/ Rinderknech), którzy tutaj dostali dziką kartę i swój występ potraktowali poważnie.

Grzesznik pisze: ↑04 lis 2021, 20:57I kto by się spodziewał, że ostatnim Francuzem w Paryżu zostanie Hugo Gaston. Nie Monfils, nie Paire. nie Gasquet i nawet nie stały bywalec Herbert a kwalifikant Gaston.

Biorąc pod uwagę, że Monfils przez ostatnie 10 lat zrobił jedną ćwiartkę zwieńczoną czterema gemami od Szapodurnia w Bercy, Paire wygrał z 10 meczów w tym sezonie, a Gasquet to poziom ekskluzywnego challengerowca, to w sumie zaskoczeniem jest sam Gaston, a nie to, że banda emerytów nie dojechała, chociaż Gaston już miewał dobre występy przed francuską publicznością.

Inna sprawa, że jak Carlitos go nie zaora to będę rozczarowany.

Przekroczył Rubikon Korda.