mtenis.com.pl

Bez Sereny to bez sęsu.

Mecz mocno taki sobie.

Nie wiem, czy było już takie porównanie, ale Serena jawi mi się trochę jak taka tenisowa Maryla Rodowicz. Królowa, lata świetności za sobą, ale szacunek w branży pozostał i wszystkie najgłośniejsze imprezy aż się chlastają o to, żeby wystąpiła. I podejrzewam, że za kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt lat będziemy mogli do tego wrócić, jak w 2045 zobaczymy ją na Sylwestrze z Dwójką... Przepraszam, w ćwierćfinale Wimbledonu, kiedy przegra z jakąś młodą reprezentantką Kazachstanu (biorę pod uwagę postęp globalizacyjny, co mi tam), a na konferencji zobaczymy łzy i sami zapłaczemy, bo być może kolejny raz nie zaproszą jej wcale.

Kompromituje się Naomi troszkę na razie.

Modelowa autodestrukcja.

Wymęczone, większe doświadczenie Japonki.

Max do 11:15.

Spotkanie godne finału ATP.

DUN I LOVE pisze: ↑20 lut 2021, 10:34 Max do 11:15.

Do 11:15 z ceremonią?

Aktualizacja.

Max do 11:05.

Poziom dramat, a wiedzac jaki zapas ma Osaka, patrzac po meczu z Muguruza, tu nic nie ma prawa sie wydarzyc.

Trochę dwa inne tenisowe światy w tym finale.

Max do 10:59.

Uhhh, ale błędy, zamiecione.

DUN I LOVE pisze: ↑20 lut 2021, 10:43 Trochę dwa inne tenisowe światy w tym finale.

Max do 10:59.

10:52

Dociągnie Osaka do Clijsters, Sanchez Vicario i Mandlikovej w dorobku wielkoszlemowym. Przed nią Sharapka i Hingis, w sumie każda mogła mieć z 2-3 tytuły więcej.

Może być problem Marcin z 10:52, bo odgryza się Jennifer.

Właśnie widzę, 10:59 bardziej prawdopodobna.

Za grosz intensywności w tym meczu, koło tego półfinału z US Open, to nawet ten mecz nie stoi.

A mogłem oglądać Ukrytą Prawdę na TVN7.