To widocznie inaczej rozumiemy definicję tej "dziury". Ja ją rozumiem jako przeciwieństwo tenisowej kompletności. Czyli ogółem takie wskaźniki, jak wiele kto jest w stanie zagrać, w jakich sytuacjach, jak często itd. Ile zagrań ma na najwyższym poziomie, ile na średnim itd...robpal pisze:LOL. Safin to była jedna wielka dziura, która może pięć razy w karierze się załatała.Jacques D. pisze: No tak, zapomniałem, jak tenis Safina był dziurawy za to wirtuozów Nadala i Murraya jest pełny i pozbawiony słabych stron.![]()
Podawanie za przykład człowieka gotowego w każdej chwili implodować to akurat nie jest najlepszy pomysł (choć intencje rozumiem i podzielam pogląd)
i tu ciężko coś Safinowi czy Nalbandianowi zarzucić, bo jednak wystarczająco dużo razy grali na najwyższym poziomie, by móc ich ocenić jako kompletnych technicznie. Natomiast np. Nadal, Murray, obecny Djokovic grają dużą część piłek sytuacyjnie bądź w "sytuacjach 100%" a i tak nie zawsze im wychodzi, można więc z dużą dozą pewności stwierdzić, że jeśli nie robią tego, bo się wstydzą tudzież krygują przed prezentowaniem dobrej techniki, to są po prostu technicznie niekompletni - czyli mają "dziury".