mtenis.com.pl

Jestem rozczarowany jak na razie US Open. Zawsze staram się oglądać jak najwięcej spotkań, żeby wyłowić jakąś perełkę - w tym roku jak na razie żaden mecz 1. rundy mnie nie ukrzekł.

Ale jutro Murray gra z Llodrą i liczę na fajerwerki, jak na Australian Open - i kilka fantastycznych akcji. Tamto spotkanie, pomimo tego, że jednostronne i trochę 'pokazówkowe' - pokazuje jak efektowne (mimo wszystko) mogą być mecze bardzo dobrze wyszkolonych zawodników, o zupełnie innych koncepcjach gry.

No i oczywiście Blake z Karlovicem, Baker z Hewittem - Goffin z Dołgopołowem też może być niezłym meczem.

Właśnie chciałem napisać, że gdybym odpuścił sobie US Open to do teraz nic bym nie stracił. Jutro James będzie priorytetem, a Mika mógłby nie odstawić wiochy i walczyć do końca, za tyle będę wdzięczny.

E: Karol w formie.

Co już Karol powiedział?

"Bardzo ciekawe te rozmowy, ale tutaj trwa mecz (chwila pauzy), już od 15 minut". Poza tym przypomniał pani Barbarze, że Berankis ma na imię Ricardas, nie Ricardo. Teraz znowu coś tam narzeka.

Chyba włączę polski komentarz i poczekam aż Karol coś powie na Wojtka

Jak by podczas US Open mówił coś tam o mnie (oczywiście pomiędzy wierszami) i moim wpisie na jego blogu, to mówcie.

Przecież miałeś go słuchać podczas US Open.

Myślę, z całym szacunkiem Jonku, że straciłaś swoją szansę na uwagę Pana Karola na własne życzenie.

Nic nie mam do Olejniczaka, ale jak ktoś pyta na wizji drugiego z komentatorów, ile razy Novak był w finale US Open, to trochę trąci amatorszczyzną.

Liczę na dwa ciekawe sety, Berankis ma możliwości techniczne, żeby dać niezłe wizualnie spotkanie.

Novak na razie dość pewnie sobie poczyna, z kolei Steve Johnson wtopił seta z Kamke.

Mario pisze:Przecież miałeś go słuchać podczas US Open.

I słuchałem wczoraj podczas meczu Nadala. Ale gdy powiedział, że nigdy nie widział takiego smecza, jakiego zagrał Rafa, już wtedy miałem ochotę przełączyć język. Na spotkaniu Novaka po prostu musiałem.

Uwaga Stopy raczej mnie nie obchodzi i wolałbym, żeby nie komentował mojego wpisu na antenie. Niech tylko spróbuje, to...

Chyba zmieści się Serb w 1,5 h, czyli w granicy jaką mu wyznaczyłem przed meczem.

jonathan pisze:Uwaga Stopy raczej mnie nie obchodzi i wolałbym, żeby nie komentował mojego wpisu na antenie. Niech tylko spróbuje.

Mogę Cię uspokoić - to na szczęście nie będzie miało miejsca.

Jeżeli jego uwaga Cię nie obchodzi - to po co ten cały esej specjalnie dla Redaktora Stopy na jego blogu? Ciekawe, czy w ogóle przeczytał.

Rroggerr, z Karolem to nigdy nie wiadomo, ileż to razy pomstował na internautów. Dziś na szczęście obrywa się Matsowi.

Od patrzenia na wślizgi Djokovicia podczas sesji nocnej na US Open dostaję gęsiej skórki. Novak pozostawił nawet po jednym z nich wyraźny ślad na korcie. Ale o Serba nie ma się co martwić, bo jego ciało sprawia wrażenie, jakby było zrobione z gumy.

Mario pisze:Rroggerr, z Karolem to nigdy nie wiadomo, ileż to razy pomstował na internautów.

No być może, ale myślę, że pewne dawki profesjonalizmu zachowuje zawsze.

Nie, że się spodziewałem, ale liczyłem na trochę bardziej wyrównany mecz.

Faktycznie jedzie po Wilanderze.

Ani razu nie wspomnieli o Fibaku? W pewnym momencie Olejniczak powiedział coś o nowościach w serwisie Djokovica w stylu "Nowi ludzie w jego obozie, może też nowości tenisowe?" ale Stopa niestety nie chciał kontynuować.

"Mistrzyni Wimbledonu powinna wiedzieć, że w tenisie liczą się przede wszystkim Wielkie Szlemy"

Straszne baty zbiera Berankis.

Kontuzje, kontuzjami, ale z takim forehandem, ograniczony fizycznie Ryszard nigdy nie przeskoczyłby pewnego bardzo solidnego poziomu tak czy siak.

Pomyśleć, że do tego meczu, miałem forehand Berankisa za dobre uderzenie.

Znam tylko jedną osobę bardziej elastyczną od Djokovicia. Przedstawiać nie trzeba.

Widząc te wślizgi, zaczynam podejrzewać Novaka o to, że kąpie się w occie.

Djoković był w swoim pierwszym meczu very sharp (przepraszam, ale o tej porze nie umiem znaleźć lepszego polskiego określenia).

Johnson na dobrej drodze do porażki z największym przeciętniakiem w tourze.