mtenis.com.pl

18.09.2023

23 Arantxa Sánchez Vicario, Ana Ivanović - 12
25 Venus Williams - 11
26 Karolína Plíšková - 8
27 Garbiñe Muguruza - 4
28 Evonne Goolagong Cawley, Aryna Sabalenka - 2

Będziesz liczył każdy tydzień tera? Poniedziałki i tak są wystarczająco zj....e.

Taki jest plan, ale zobaczymy co się wydarzy.

Wczoraj Arynka wyprzedziła Evonne Goolagong Cawley i zajmuje samodzielnie 28. miejsce na liście wszech czasów (tygodnie jako #1).


Przegląd Sportowy - Onet

23 Arantxa Sánchez Vicario, Ana Ivanović - 12
25 Venus Williams - 11
26 Karolína Plíšková - 8
27 Garbiñe Muguruza - 4
28 Aryna Sabalenka - 3
28 Evonne Goolagong Cawley - 2

Wierzę, że się obronisz, Arynko.

DUN I LOVE pisze: ↑09 paź 2023, 15:28 Wierzę, że się obronisz, Arynko.

Iga wyprzedzi Sabalenke jesli
- w grupie osiagnie ten sam lub lepszy wynik, wygra turniej a Sabalenka nie awansuje do finalu.
- Iga zrobi final z kompletem zwyciestw w grupie przy komplecie porazek Sabalenki w grupie.

Ogolnie. Aryna jak wygra jeden mecz w grupie to juz Iga musi wygrac turniej.

Powinna sie obronic jeszcze w tym roku. Po AO Iga raczej znowu "1"

Tymczasem stan na najbliższy poniedziałek (23.10.23):

23 Arantxa Sánchez Vicario, Ana Ivanović - 12
25 Venus Williams - 11
26 Karolína Plíšková - 8
27 Aryna Sabalenka - 6
28 Garbiñe Muguruza - 4
29 Evonne Goolagong Cawley - 2

To jest jednak ciekawa sprawa, że Ana, której kariera zaczęła się sypać od chwili objęcia prowadzenia w rankingu, zrobiła na liderce więcej tygodni od Venus Williams.

Venus chyba generalnie jest sporą underachieverką imo. Wiadomo, nie ma sensu porónywać do siostry, ale mimo wszystko chyba mogła wygrać więcej.

To jest generalnie dziwna kariera, bo na dobrą sprawę ostatnie 20 lat na kortach (minus Wimbledon) można wyrzucić do śmieci, jeśli chodzi o poważniejsze dokonania. Charleston, Warszawa, Stambuł, Memphis, Seul, Zurych, Doha, 3x Dubaj, 2x Acapulco, Luksemburg, Auckland, Wuhan, Zhuhai, Kaohsiung. Nie są to złe turnieje, wiele dziewczyn wzięłoby połowę z tego z pocałowaniem ręki, ale jednak jak na tenisistkę o statusie Venus, to mocno tak sobie.

Ona przede wszystkim bardzo szybko stała się workiem treningowym dla Sereny, robiła finał za finałem na każdej nawierzchni i za każdym razem dostawała gonga od młodszej siostry. No i rzeczywiście ostatni raz, kiedy wygrała coś poza Wimbledonem to US Open 2001 w wieku 21 lat. Myślę, że dlatego większość wyżej ceni Henin, która wygrała troszkę mniej, grała dużo krócej, ale jej kariera jest jakby pełniejsza.

Co do tych tygodni, takie były czasy, że 2 razy robiło się dublet Wimbledon - US Open, ale po prostu ktoś inny był minimalnie lepszy. Dla przykładu Davenport nawaliła tych tygodni na jedynce, aż 4-krotnie kończyła sezon na liderze, a jakoś z pozycją numer 1 ją za bardzo nie kojarzę i nikt przed Venus czy nawet Sharapovą(może niesłusznie) jej nie zestawi, mimo ogromnych osiągnięć.

To było wspaniałych 8 tygodni.

DUN I LOVE pisze: ↑06 lis 2023, 14:16 To było wspaniałych 8 tygodni.

Przypominam, że dopiero wygrany finał Igi zmienia liderkę.

Wiem, ale ciężko oczekiwać, że Iga to przegra.

Iga rusza w pogon za Henin. Davenport to formalnosc. Do Garrosa nie ma Iga jak stracic tej jedynki.

bogas1985 pisze: ↑06 lis 2023, 23:53 Iga rusza w pogon za Henin. Davenport to formalnosc. Do Garrosa nie ma Iga jak stracic tej jedynki.

Stan na wczoraj:

1 Steffi Graf 377
2 Martina Navratilova 332
3 Serena Williams 319
4 Chris Evert 260
5 Martina Hingis 209
6 Monica Seles 178
7 Ashleigh Barty 121
8 Justine Henin 117
9 Lindsay Davenport 98
10 Iga Świątek 76

Och Arynko, przyjdzie nam poczekać aż wrócisz na tenisowy szczyt.