Re: Indian Wells 2012
: 16 mar 2012, 22:19
Jutro Rafa zrobi z niego dżem truskawkowy.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Nie żartuj.James_007_Blake pisze:Jutro Rafa zrobi z niego dżem truskawkowy.
Finały czelków ciekawsze. Nawet II R...Jacques D. pisze:Spotkanie dwóch czołowych zawodników świata nie odbiega poziomem od finału challengera.
Skoro tak, to co robisz w wątku "Indian Wells"? Przerzuć się na challengery (jest na forum nawet taki dział, więc możesz się udzielać), tam będziesz miał porywające osobowości i wielki tenis. I fatalnie grającego według Ciebie Federera też najlepiej sprowadź do poziomu tych rozgrywek.Jacques D. pisze:Sorry ale jeśli ktoś jeszcze twierdzi, że z obecnym męskim tenisem jest dobrze, to czas odwiedzić specjalistę. Spotkanie dwóch czołowych zawodników świata nie odbiega poziomem od finału challengera.
No szczególnie w półfinale z dolnej połówki.jonathan pisze:
O prawdziwy wielki tenis w Indian Wells to ja jestem spokojny - w półfinałach i finale.
Już się denerwujesz?Barty pisze:No szczególnie w półfinale z dolnej połówki.jonathan pisze:
O prawdziwy wielki tenis w Indian Wells to ja jestem spokojny - w półfinałach i finale.
Denerwuję? Domyślam się tylko, że Fed na tej nawierzchni nie będzie w stanie zagrać nic porządnego z aNAdalem. Ale może się mile rozczaruję.jonathan pisze: Już się denerwujesz?
Zależy co to jest dla Ciebie wielki tenis? Bo jeżeli pojedynek słabego Federera z jeszcze słabszym Del Potro, czy kolejne finałowe rzeźnie hiszpańsko-serbskie z i tak wiadomym końcowym rezultatem są dla Ciebie wielkim tenisem, to jesteś kolejnym z tych "fanów" tenisa dla których nie liczy się gra, tylko znane nazwisko i miejsce rankingowe danego gracza.jonathan pisze:
O prawdziwy wielki tenis w Indian Wells to ja jestem spokojny - w półfinałach i finale.
Tak, ta wiadoma, przewidywalność co do końcowego wyniku całkowicie wypaczyła finał AO i tę hiszpańsko-serbską rzeźnię.sheva pisze:Zależy, co to jest dla Ciebie wielki tenis? Bo jeżeli pojedynek słabego Federera z jeszcze słabszym Del Potro, czy kolejne finałowe rzeźnie hiszpańsko-serbskie z i tak wiadomym końcowym rezultatem są dla Ciebie wielkim tenisem...
Po części tak, bo tenis to dla mnie sport bardzo wymierny. Łatwo zmierzyć, czy ktoś jest dobry, czy nie, patrząc na ilość i wagę zdobytych tytułów. A to, czy potrafi grać ładnie dla oka, czy nie, niewiele mnie obchodzi, chyba że nazywa się Federer.sheva pisze:...to jesteś kolejnym z tych "fanów" tenisa dla których nie liczy się gra, tylko znane nazwisko i miejsce rankingowe danego gracza.
Bynajmniej, Federer zagrał poprawnie-czyli tyle ile musiał. Tyle tylko, że o poziomie meczu decyduje dwóch zawodników. Samo spotkanie można opisać jako rzeźbiarstwo żerujące na nieudolnościjonathan pisze:Skoro tak, to co robisz w wątku "Indian Wells"? Przerzuć się na challengery (jest na forum nawet taki dział, więc możesz się udzielać), tam będziesz miał porywające osobowości i wielki tenis. I fatalnie grającego według Ciebie Federera też najlepiej sprowadź do poziomu tych rozgrywek.Jacques D. pisze:Sorry ale jeśli ktoś jeszcze twierdzi, że z obecnym męskim tenisem jest dobrze, to czas odwiedzić specjalistę. Spotkanie dwóch czołowych zawodników świata nie odbiega poziomem od finału challengera.
O prawdziwy wielki tenis w Indian Wells to ja jestem spokojny - w półfinałach i finale.
Dokładnie, dodam jeszcze tylko, że jeszcze kilka lat temu styl był jedną z najważniejszych i naturalnych kategorii w tenisie. Dziś zastąpiło go fabryczne wyrobnictwo i produkcja masowa banalnych spotkań. Tylko, że nikt nie udaje, że praca fabryki jest atrakcyjna pod względem estetycznym, dlatego jej nie transmitują.sheva pisze:Nie chciał bym już dłużej ciągnąć tego tematu, bo nie jest to odpowiedni wątek do tego typu dyskusji, ale dodam jeszcze, że dla mnie na pierwszym miejscu liczy się uroda gry danego tenisisty, a nie ilość tytułów. Dlatego też dłużej będę wspominał pojedynki z gatunku "mały tenis" jak choćby Jużny - Gasquet AO'10, Gasquet - Gonzalez AO'09 czy Kohlschreiber - Roddick AO '08 niż finał RG'08 czy RG'11, a więc mecze z gatunku "wielki tenis".
Bynajmniej. Ja jestem z natury cyniczny więc nigdy nie jest dla mnie stratą czasu znalezienie czegoś co można by skrytykować.Anula pisze:Ehh.!Znowu odgrzewacie "stare kotlety".
Jak tu nie dziwić się "tenisowym estetom", że wciąż oglądają i komentują ten beznadziejny, męski tenis. Nie szkoda czasu.?![]()
Dawid - Rafa 2-2.
Całkiem ładne wymiany grają panowie.
Oglądałem od połowy pierwszego seta i szału nie było.robpal pisze:Wciąż mi nikt nie odpisał, jak grał Federer