mtenis.com.pl

Generalnie to akademicka dyskusja, jak słabsi powinni grać z lepszymi. Taka Austria ma kulturę gry, miała lepsza posiadania niż Francja, ale osiągnęli to również zbydlęcenim, może mam zły mental, bo chyba bym nie chciał, żeby celem mojej kadry było zalewanie się krwią przez rywali. Aż jestem ciekaw tego meczu i jak naszych nastawi człowiek w kamizelce. Mam nadzieję, że jeśli zajdzie potrzeba, na przemoc odpowiedzą przemocą.

Żebyśmy się dobrze rozumieli. Nie chodzi mi o to, że mają unikać fizycznej walki. Mozna jednak dorzucić do tego nieco kreatywności. Szczególnie gdy będziemy grać z jakąś Armenią czy Irlandią Polnocną w następnych eliminacjach.

Zgadzam się, tam powinniśmy być panami piłkarzami. Pytanie czy na pewno byśmy nie byli nimi za złego Michniewicza, a będziemy za dobrego Probierza, pozostaje otwarte.

Na pewno prezentując nieprzygotowany taktycznie futbol jak za panów z Portugalii, możemy zabrać w czapkę od dosłownie każdego, łącznie z półamatorami. Być może to była kwestia lenistwa i wyjebongo tych rentierów, zobaczymy.

Zmierzam do tego, że dwa ostatnie cykle eliminacyjne pokazały, że jeśli chcemy jeździć na turnieje, musimy tryhardować zawsze. Że w każdym meczu musi być zap. i dyscyplina taktyczna od pierwszej do ostatniej minuty. Zresztą tak było za Nawałki, jak sobie bitwy eliminacyjne z wyspiarzami przypomnimy, czy walkę o jak największą liczbę bramek ze słabeuszami.

Żadnego więcej tracenia bramek w pierwszym kwadransie, żadnego odpuszczania w drugiej połowie, żadnego więcej oszczędzania kogoś, bo klub prosi. Tylko i aż tyle.

Jedno nie wyklucza drugiego, zap...to podstawa i nawet "artyści" to wiedzą. Ale nie wyklucza absolutnie odwagi (nie mylić z szaleństwem), kreatywności i gry do przodu.
Czesio, powiedzmy to otwarcie, nigdy nie powinien się znaleźć nawet blisko repry. Podobnie jak Wdowczyk w roli eksperta. Boso, ale w ostrogach, szanujmy się chociaż trochę, i ludzi tego rodzaju tolerujmy, ale nie wynośmy na piedestał. Poza tym myśl szkoleniowa 711 została zaprezentowana wielokrotnie i jakoś nikogo nie powaliła. Autobus każdy trep potrafi postawić, ale patrząc na tegoroczne Euro, już 11 bramek padło po strzałach spoza pola karnego. Coś się zmienia (piłki?) i Częstochowa już nie przechodzi.
I właśnie masowanie się sukcesem w postaci wyjścia z grupy i żałosnego wpierd... w 1/8 prowadzi nas do takiego myślenia. Za cholerę nie chcę kibicować nikomu, kto zadowala się dojściem do takiego etapu. A z podejściem takich trenerów w życiu nie dojdziemy dalej.

Z tym Czesiem to było tak, że aby awansować potrzebna była wojna do wyeliminowania mu jednego rywala w barażach i meczu u siebie z podmęczonymi Czechami zdaje się. Dajmy więc z tym spokój, w normalnych okolicznościach prawdopodobnie tej całej historii z prześlizgnięciem się do 1/8 w ogóle by nie było. To naprawdę niczym się nie różniło od kompromitujących występów, które kończyły nasz udział w fazie grupowej.

* Szwecją.

Nando pisze: ↑20 cze 2024, 14:41* Szwecją.

To chyba Szwedzi wyeliminowali Czechów po dogrywce/karnych w takim razie?

Tak.

Szkoda.

Czesiek mógł liczyć tylko na telefon od fryzjera.

Trochę w szoku jaką aurę wokół kadry zbudował Probierz. Tego się nie spodziewałem.

DUN I LOVE pisze: ↑20 cze 2024, 22:41 Trochę w szoku jaką aurę wokół kadry zbudował Probierz. Tego się nie spodziewałem.

Po meczach z Austrią i Francją może się to zmienić

Ja tam nie nabieram się na żadne gierki i na nic nie liczę. DNA ciężko zmienić.

Czy po przegranej będziemy śpiewali, że nic się nie stało? Czy że się stało?

Zależy od tego, czy będziemy fajnie grali.

Czyli jednak też nie jesteś team Robertinho?