Re: Miami 2014
: 28 mar 2014, 23:20
Kurde, tyle emocji nas ominęło. Ale na szczęście finał przepyszny się zapowiada. Panowie ostatnio seriami wygrywają, więc typuję Dżokowicia.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
MasakraDUN I LOVE pisze:Od niedzieli wszystkie turnieje Masters-1000 i WTF będą pod władaniem Rafole.
No nie wiem, czy zaczynanie spotkań od 0-6, 1-6, 0-4, kilka razy 2-4, 2-5, w meczach o super stawkę z głównym rywalem świadczy o świetnym radzeniu sobie z presją. Tak samo jak tracenie takich przewag nie świadczy najlepiej o odporności pewnego Szwajcara. Nadal bardzo wiele spotkań które oglądałem zaczynał usztywniony(bo taki profesjonalista nie wychodzi na kort źle rozgrzany, jak twierdzą orły komentatorskie), rozluźniał się wraz z postępującą walką na korcie. Nadal to mistrz długich spotkań i wygrywania ważnych punktów w walce na noże.Anula pisze:Ba, bycia faworytem całego turnieju. Najlepiej, widac to nie radzenie sobie z presją w turnieju RG.Robertinho pisze:...
Ciężko, bo nie o tym była rozmowa. Jonathan bardzo wyraźnie pisał o presji bycia faworytem przed meczem. ...![]()
O tym samym pomyślałem.Rroggerr pisze:Trochę szkoda, że Staś sprawił figla, bo po Wimbledonie to dopiero byłyby jaja.
Pięknie napisaneRobertinho pisze:[...] Panowie są rewersem i awersem tej samej monety z wybitym po obu stronach napisem Wielki Mistrz. [...]
...yyy...Ty ...eeee... Ty tak na serio?Robertinho pisze: Panowie są rewersem i awersem tej samej monety z wybitym po obu stronach napisem Wielki Mistrz. Tak to widzę i nie uważam tego poglądu za przesadnie kontrowersyjny, czy też ujmujący czegoś któremuś z tych wielkich zawodników.
Skoro przez ostatnie dwa sezony zagrali dziesięć razy, to ciekawe, czy dojdą do 60. spotkań.DUN I LOVE pisze:Nadal i Djoković zagrają w niedziele po raz 40. Urastają do najbardziej dominującej pary w tenisie.
Nie.Mateuszz91 pisze:Meczu nie będzie?
Tym się właśnie różnimy. Dla Ciebie ważny jest początek meczu, dla mnie jego przebieg i co najistotniejsze, rezultat finalny. Bo to on decyduje o tym, czy faworyt presję udźwignął, czy nie.Robertinho pisze:...
Natomiast dla mnie o radzeniu sobie z presją przedmeczową świadczą przede wszystkim początki spotkań. ...
To chyba nic nowego.Mario pisze:Mam wrażenie, że niezbyt dobrze się rozumiecie.
Moim zdaniem po pierwszym secie Nadal był jednak trochę zdezorientowany, bo nagle (i to w finale wielkoszlemowym) odwróciły się między nimi role na korcie. Ale tak to jest, że każda seria zwycięstw nad jakimś rywalem prawie zawsze musi się skończyć i najlepiej, aby ten wiecznie przegrywający przerwał ją w najistotniejszym meczu. Czasem wtedy o to paradoksalnie łatwiej niż wcześniej. Pytanie brzmi tylko, jak doszło do tego urazu Nadala. Rafa, który od dłuższego czasu tak się zarzeka, że nie będzie mówił o swoich kontuzjach, powiedział na konferencji, że coś bolało go już na rozgrzewce. Tylko ja jakoś nie widziałem tego w pierwszym secie, więc proszę nie odbieraj zasług Wawrinki chociażby w tatmtym fragmencie meczu. Najpierw była koncertowa gra Stana, a potem kontuzja Rafy. Jeszcze raz powtórzę tu swoją teorię, której wcale bym nie wykluczał - Nadal doznał tego urazu dopiero podczas finału - będąc pod presją (Wawrinka przecież genialnie rozegrał jescze pierwszego gema drugiego seta) mogły mu po prostu nie wytrzymać plecy, ścięgno, mięsień. Taka mentalno-fizyczna kontuzja.Anula pisze:Nadal to zawodnik, któremu odpowiada gra pod presją. To ona pozwala mu na wykrzesanie z siebie wszystkiego , co ma najlepsze i adrenalinę, która sprawia, że nie odpuszcza ani jednej piłki. Nie widzę związku między kontuzją, a presją w czasie AO. Tym bardziej, że dała ona o sobie znac już podczas rozgrzewki.
Przynajmniej trochę postów i to dość sensownych udało się dodać do tematu.Anula pisze:Tym się właśnie różnimy. Dla Ciebie ważny jest początek meczu, dla mnie jego przebieg i co najistotniejsze, rezultat finalny. Bo to on decyduje o tym, czy faworyt presję udźwignął, czy nie.Robertinho pisze:...
Natomiast dla mnie o radzeniu sobie z presją przedmeczową świadczą przede wszystkim początki spotkań. ...
Kto się czubi, ten się lubi. Tak mi kiedyś mama powiedziała, jak się pokłóciłem z koleżanką w przedszkolu.Anula pisze:To chyba nic nowego.Mario pisze:Mam wrażenie, że niezbyt dobrze się rozumiecie.