Re: Miami 2015
: 01 kwie 2015, 23:08
Doszły mnie słuchy, że Dominic gra najlepszy tenis w karierze.
Dajesz Dominator!

Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Dokładnie takie same myśli mnie naszły. Wszystko można wyjąć na tym korcie, każdą piłkę.Emu pisze:Czy tylko ja mam wrażenie, że te korty są wolniejsze od ceglanych?
Jak najlepsi odejdą. Wtedy dotrze do mądrych głów, że ludzie chcą oglądać tenis, nie nazwiska - jak to ma zastosowanie dzisiaj, niestety. Nie ma znaczenia jak się gra, a kto gra.Emu pisze:Za jakiś czas tendencja się odwróci; już bardziej kortów nie da się spowolnić.
Jeszcze kilka lat będziemy musieli się z tym męczyć.Mario pisze:Spodziewajcie się w najbliższym czasie analizy wszystkich dobrych wyników Murraya w Szlemach/Mastersach.
Ludzie chcą oglądać nazwiska. Często widać to nawet u nas na forum. Zawsze tak było, jest i chyba będzie.DUN I LOVE pisze:Jak najlepsi odejdą. Wtedy dotrze do mądrych głów, że ludzie chcą oglądać tenis, nie nazwiska - jak to ma zastosowanie dzisiaj, niestety. Nie ma znaczenia jak się gra, a kto gra.![]()
Jasne, ale że dzisiaj zainteresowanie wzbudzają 4-5 nazwisk, a kiedyś playersów to watch było co najmniej 2-3 razy tyle, to nie świadczy to dobrze o atrakcyjności rozgrywek. Dla Kuertena czy Henmana można było posiedzieć dłużej, dla Berdycha ciężko nawet spróbować włączyć streama.simon pisze:Ludzie chcą oglądać nazwiska. Często widać to nawet u nas na forum. Zawsze tak było, jest i chyba będzie.
Konsumpcjonizm jest nieporównywalnie większy niż kiedyś. Dzisiaj niemal każdy może pojechać na turniej tenisowy, kupić bilet sobie i swojej rodzinie, obejrzeć tenis na żywo, co samo w sobie jest niesamowitym przeżyciem (nie ma znaczenia kto gra). Nie dziwi więc fakt, że padają rekordy frekwencji i ta tendencja chyba się będzie utrzymywać.simon pisze:ATP nie ma interesu w przyśpieszaniu nawierzchni i jeśli telewizje ich nie przycisną ze względu na przeciągające się mecze, to nie sądzę by coś się tutaj zmieniło. Z jednej strony niektórym chce się rzygać, a z drugiej co WS słyszę, że padł rekord frekwencji na trybunach, pula nagród wzrosła, sponsorzy dopisują i prawie wszyscy są zadowoleni. Oglądalność w TV jest do niczego chyba tylko wtedy, gdy mamy turniej sensacji i na finał wychodzą Nishikori z Ciliciem. Domyślam się, że większość kibiców tenisa to klasyczni Janusze z wąsem pod nosem. Janusz woli długie wymiany, lejący się pot i ledwo dyszących bohaterów, od gry może bardziej zróżnicowanej, ale często kończącej się na 2-3 uderzeniach. ATP musi to wiedzieć, bo liczy pieniądze.
Ale czy zestaw z Nishikorim i grającym życiówkę Ciliciem był słaby? Może nie był to stylowy szczyt szczytów, ale powiało długo oczekiwaną świeżością. Efekt był taki, że na forum siedziały cztery osoby na krzyż, trybuny długo nie mogły się zapełnić (finał w czasach konsumpcjonizmu), a oglądalność w amerykańskiej TV była marna.DUN I LOVE pisze:Jasne, ale że dzisiaj zainteresowanie wzbudzają 4-5 nazwisk, a kiedyś playersów to watch było co najmniej 2-3 razy tyle, to nie świadczy to dobrze o atrakcyjności rozgrywek. Dla Kuertena czy Henmana można było posiedzieć dłużej, dla Berdycha ciężko nawet spróbować włączyć streama.
No Nadal - Djoković to to na pewno nie był. Z drugiej strony, akurat amerykańska TV zawsze ma relatywnie niewielką oglądalność, kiedy w finale nie gra ich zawodnik (Joao wrzucał statsy, to finały 05 i 06 wymiatały na tle współczesnych, ale wiadomo - Agassi, Roddick).simon pisze:Ale czy zestaw z Nishikorim i grającym życiówkę Ciliciem był słaby? Może nie był to stylowy szczyt szczytów, ale powiało długo oczekiwaną świeżością. Efekt był taki, że na forum siedziały cztery osoby na krzyż, trybuny długo nie mogły się zapełnić (finał w czasach konsumpcjonizmu), a oglądalność w amerykańskiej TV była marna.
Ten wątek stoi całkiem nieźle. Oczywiście za sprawą "zawodnik X przegrał do zawodnika Y".Barty pisze:Cóż za ekscytacja meczami ćwierćfinałowymi na forum. Pobijemy rekord w minimalnej ilości postów na tym mastersie?
To fakt, ta dyskusja to zdecydowanie najciekawszy moment tego wątku.DUN I LOVE pisze: Ten wątek stoi całkiem nieźle. Oczywiście za sprawą "zawodnik X przegrał do zawodnika Y".![]()
Masakra. 0-30 i nagle włącza serwis i w ciąg 90 sekund kończy gema. Ciężki mecz czeka Japończyka.Barty pisze: Baaardzo trudno się gra z Isnerem na amerykańskiej ziemi.