mtenis.com.pl

Jak się pewnie domyślasz, nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem tego meczu... Jedyne pocieszenie w tym, że to był ostatni naprawdę dobry okres w karierze Moniki, zwieńczony jedynym wielkoszlemowym tytułem po powrocie - Australian Open 96.

Byłbym dużo sympatyczniejszy dla ludzi, gdyby świat był choć trochę bardziej podobny do uśmiechu Martiny. Ale Nathalie, bardzo przyjemnie grająca tenisistka, też ma tu kilka świetnych akcji.

Nic nie miałem do Arantxy, w sumie nawet, na swój sposób, była urocza, ale jak ją Martinka gniotła, czasem nawet na cegle, to coś pięknego.

Mecz dwóch urodziwych dziewczyn i dwóch dużych, niespełnionych talentów. Czakwetadze wiadomo, jedna z najpłynniej i najestetyczniej grających z linii końcowej tenisistek, chyba nikt inny nie był tak blisko Hingis, jeśli chodzi o inteligencję kortową i konstrukcję punktów. A MaKiri - po prostu świetna, technicznie poukładana i urozmaicona ofensywa z bardzo dobrym czuciem. Szkoda, że tak się to wszystko skończyło (dość szybko i ubogo w tytuły).

Chyba mój ulubiony matchup w WTA, cudownie dziewczynki grały.

Sławne zwycięstwo Jeleny nad rozbitą po wiadomym meczu na RG Martiną. Obiecujący początek bardzo smutnej tenisowej drogi, zepsutej kompletnie przez wpływ zwanego ojcem psychopaty.

Nie miała Monika z Martinką łatwo, przynajmniej w tej swojej późnej wersji - bo jak by było, gdyby Monika wciąż grała na swoim poziomie z początku lat 90., nie dowiemy się nigdy. 11:30 - najbardziej urocza reakcja na błąd w historii tenisa, nie wiem, ile razy już robiłem replay przy tym. "The trophy that now belongs to the 18-year old from Switzerland, Martina Hingis".

Wspaniały pokaz bogactwa repertuaru Martiny, a i Conchita, choć nie byłem jej specjalnym miłośnikiem, ma tu parę świetnych zagrań.

Trochę bezdyskusyjnej klasyki z Australian Open:







Kształty i outfity Tamiry.

Australian Open nr 2 Martiny, zagrane jedynie odrobinę mniej imponująco niż to rok wcześniej.

W latach 90. było wciąż mnóstwo estetycznie grających zawodniczek i Spirlea była jedną z nich.

Niezwykle ważny przystanek w drodze do pamiętnego, dziewiczego tryumfu Novotnej w WS. Duuużo tam się działo, bardzo emocjonujący mecz, mimo jedynie dwóch setów, parę spornych sytuacji, a Venus obudziła w sobie wewnętrzną Serenę. Na szczęście Jany to z rytmu nie wybiło. Technika i styl gry Czeszki to rozkosz dla oczu.

Niby nie byłem nigdy jakoś szczególnie zainteresowany deblami, ale dwie ulubione zawodniczki grające razem i wygrywające Szlemy w takim stylu, jeszcze w pierwszych latach mojego zainteresowania dyscypliną, to był wręcz zbytek szczęścia, choć wtedy wydawało się oczywiste. Potem przyszło człowiekowi za to zapłacić.

Tak sobie kiedyś dziewczyny w debla pogrywały. Świetna Monika, kosmos Martiny, siostry W. ośmieszane przy siatce, a i tak szło na noże i trzeba było bronić kilku MP. Ale to jeszcze takie czasy, kiedy Dobro w takich meczach czasem zwyciężało.

Jest gdzieś ukryta kamera?

COA pisze: ↑28 lip 2022, 18:57 Jest gdzieś ukryta kamera?

Oprócz zgryzu, nie widzę opcji

Nie wiem czy dysponujemy lepszym tematem.