mtenis.com.pl

Jacuszyn pisze: ↑05 cze 2025, 18:50 Białe vs czarne.

Ważne, że nie tęczowe vs czarne.

No to chyba czas na rozliczenie Fissette'a, co przestało działać pod koniec Wiktorowskiego to nie działa, a to co Iga odpalała ekstra na mączce przestało istnieć. Tak jak napisałem, ten 1/2 to względnie spoko wynik biorąc pod uwagę ostatnie 12 miesięcy, ale też żadnych cudów tu nie dokonała i potencjalnie groźniejsze rywalki same się eliminowały - najpierw dostała trzy kelnerki, w tym idealną do zbicia Raducanu, później morderczy bój z Rybakiną i brawa za jego wygranie, ale jeszcze rok temu to byłby spacerek i Ryba to już nie jest ta sama Ryba co wcześniej, następnie wygodna dla niej Svitolina (Paolini też byłaby wygodna zresztą), a z Sabalenką niby podjęła rywalizację, ale jednak nie do końca. Podsumowując to wszystko, bardziej z niej Ferrer niż Federer.

Na miejscu Igi pociagnalbym do US Open. Jak nie bedzie poprawy to zakonczyc sezon i czas cos zmienic.

@MalaLala a Ty co byś zrobił?

Każda byle nie Gauff.

Fighter pisze: ↑05 cze 2025, 21:27 @MalaLala a Ty co byś zrobił?

Dał sobie spokój z emocjonowaniem się meczami Igi. Szkoda nerwów.
Obecnie leży na gruncie mentalnym i sportowym. Team stoi na głowie. Czy leci z nimi pilot?

Trzeba szybko do sztabu silnego człowieka. Tursumov. Ale to nierealne.
Dobrze by było się porelaksować trochę. Debelek z Bettanie?

DUN I LOVE pisze: ↑05 cze 2025, 17:56

Robertinho pisze: ↑05 cze 2025, 17:54 Tragedia narodowa.

Zaledwie 4 dni po poprzedniej.

Dni próby dla Polski.

Tak, trudne dni dla tęczowej, uśmiechniętej POlski.

Iga Świątek ma 24 lata, 5 WS i długi staż jako numer jeden na świecie. Od roku nic nie wygrała, gdyby nie nieudolność Osaki, byłoby jeszcze gorzej, tak naprawdę mamy kilkanaście miesięcy ciągłego zjazdu. Tam jest jakiś poważny problem i nie sądzę, żeby zupełnie obcy pan od tenisa mógłby tu pomoc. Albo jakaś naprawdę potężna osobowość (była tenisistka np), albo ktoś z naszego środowiska, kto Igę i jej problemy już zna, tak bym to widział.

Robertinho pisze: ↑05 cze 2025, 22:17

DUN I LOVE pisze: ↑05 cze 2025, 17:56

Robertinho pisze: ↑05 cze 2025, 17:54 Tragedia narodowa.

Zaledwie 4 dni po poprzedniej.

Dni próby dla Polski.

Tak, trudne dni dla tęczowej, uśmiechniętej POlski.

Iga Świątek ma 24 lata, 5 WS i długi staż jako numer jeden na świecie. Od roku nic nie wygrała, gdyby nie nieudolność Osaki, byłoby jeszcze gorzej, tak naprawdę mamy kilkanaście miesięcy ciągłego zjazdu. Tam jest jakiś poważny problem i nie sądzę, żeby zupełnie obcy pan od tenisa mógłby tu pomoc. Albo jakaś naprawdę potężna osobowość (była tenisistka np), albo ktoś z naszego środowiska, kto Igę i jej problemy już zna, tak bym to widział.

Często trafia się jakiś jeden cięższy mecz w drodze po tytuł, równie dobrze byśmy mogli cofnąć się o kolejny rok, kiedy w finale grała Muchova i naprawdę była bliska pokonania Igi. Myślę, że to ubiegłoroczne RG było końcem pewnego cyklu, organizm przez ostatnie 3 lata dostał mocno w kość, a i tak jakimś cudem unika kontuzji, do tego ewidentny kryzys mentalny związany z klapą na Igrzyskach i aferą dopingową. Imo ona mogłaby sobie zrobić jakiś reset i zwyczajnie odpocząć, np. zrezygnować z gry na trawie, przecież w obecnym stanie jej udział na Wimbledonie wydaje się pozbawiony sensu, ale nie wiem czy ona tak potrafi.

Bez przeginki w druga stronę. Seria półfinałów, czwarte miejsce w race, całkiem przyzwoicie.

Właśnie o to mi chodzi, jeśli się okaże, że kryzysowy sezon to taki w którym robi 2 połówki szlema to naprawdę wysoko ustawiona podłoga.

Skoro Iga wygrała z Osaką po ciężkim boju i obronie piłki meczowej należy uznać, że jednak ten mecz przegrała i nie zdobyła paryskiego szlema rok temu. Podobnie ma się z finałem 2023, kiedy z trudem pokonała Muchovą. Też można uznać, że nie wygrała. Zatem w rzeczywistości ma tylko 3 szlemy na koncie. Spokojnie da się to udowodnić. Należy zrobić ankietę. Jeśli większość użytkowników zagłosuje, że Iga nie wygrała tych dwóch meczów, sprawa jest jasna. Od tego momentu obowiązywać będzie zgoda, że dorobek Świątek kończy się na USO 2022.

Na RG 2022, przecież USO 2022 też wygrała po tym jak Sabalenka wypuściła ich mecz półfinałowy, mając przewagę przełamania w 3 secie. Oczywiście ja rozumiem co @Robertinho na myśli, bo rzeczywiście porażka z Osaką wisiała absolutnie na włosku i bez tej wygranej i końcowego triumfu już ten poprzedni sezon mimo kilku wygranych dużych turniejów byłby generalnie dla niej przegrany.

RG 2020 to październikowy turniej post covid i też się go nie powinno liczyć.

Ale to będzie kolejne głosowanie. Zresztą na razie mówimy tylko o meczach w których Iga wygrała z dużym trudem. A co z tymi słynnymi 6:0, 6:1, gdzie mecz trwał około godzinki? O te mecze też zawsze były pretensje, że nudne, bo miała zbyt przytłaczającą przewagę. Należy się dokładnie przyjrzeć, czy te mecze w ogóle zasługują na miano pełnoprawnych zwycięstw.

Nando pisze: ↑05 cze 2025, 23:23 RG 2020 to październikowy turniej post covid i też się go nie powinno liczyć.

Tutaj faktycznie był trochę fart, że jej się tak to ułożyło, pewnie w normalnych okolicznościach jeszcze nie byłoby szansy na taki sukces. No ale raczej nie było w tym przypadku, że ona wykorzystała swoją szansę a nie wszystkie inne.

Wychodzi, że to Rafa w spódnicy. Wszystkie szlemy podarowane przez rywali albo z gwiazdką.

Nando pisze: ↑05 cze 2025, 23:28 Wychodzi, że to Rafa w spódnicy. Wszystkie szlemy podarowane przez rywali albo z gwiazdką.

Albo Djokovic. Kiedyś była taka narracja na forum, że liczyło mu się połowę, gdy doganiał Szwajcara.

No nie no, bądźmy poważni, Halep i Coco, plus na siłę Osaka. Naprawdę nie malujmy cegły na czerwono.

DUN I LOVE pisze: ↑05 cze 2025, 22:37 Bez przeginki w druga stronę. Seria półfinałów, czwarte miejsce w race, całkiem przyzwoicie.

Finał WS i kilka innych niezłych wyników, całkiem przyzwoicie, a że miesiące bez tytuły leciały... U Igi też już mamy rocznicę. Jak się to dla Daniłka skończyło, widzimy. Jednak mówimy o rozgrywkach, w których Paolini sobie robi finał RG i Wimbla, taka jest pustynia na nawierzchniach naturalnych. Jednak dostała właśnie bajgla na zdecydowanie faworyzującej ją nawierzchni rodaczka, jeśli nie teraz zmierzyć się z rzeczywistością, to nie wiem już kiedy.

Arynka rusza się też zresztą na tej cegle jak wóz z węglem i chyba jest spory potencjał na niespodziankę w finale.