mtenis.com.pl

Myślę, że Nadal skończy szybciej karierę od Rogera. Zjazd Hiszpana będzie coraz większy, wątpię żeby przegrywanie z kim popadnie i wygrywanie Hamburga satysfakcjonowało cudowny twór Toniego Nadala.

Lleyton pisze:Super. Mam nadzieję że pyknie młodego, obojętnie jak i w ilu setach byleby była wygrana i pożegnalny mecz z Rysiem na LA/AA.

Tomic w 4.

Emu, w 2016 będziemy mądrzejsi. Rafa nie miał czasu, żeby się przygotować do sezonu. Przystąpił do niego z marszu.

Naprawdę przykro byłoby żegnać się z US Open przegrywając z kimś pokroju Tomica. Parę lat temu kończący Roddick wlepił mu bajgla, dzisiaj pewnie tak dobrze nie będzie, ale wierzę w sukces Rusty'ego.

Zabawy Feda też chętnie zobaczę, choćby dlatego, by dowiedzieć się jak głęboko pozwoli sobie wejść w kort przy drugich Darcisa...

DUN I LOVE pisze:

Lleyton pisze:Super. Mam nadzieję że pyknie młodego, obojętnie jak i w ilu setach byleby była wygrana i pożegnalny mecz z Rysiem na LA/AA.

Tomic w 4.

Emu, w 2016 będziemy mądrzejsi. Rafa nie miał czasu, żeby się przygotować do sezonu. Przystąpił do niego z marszu.

Kolejny powrót do wielkiej gry nie jest możliwy ze względu na to, że Nadalowi siadła motoryka a tego przygotowaniem do sezonu nie jest w stanie nadrobić.

Tak sobie myślę, że Fed chyba nie będzie się wygłupiał i w drodze do półfinału serwisu nie zgubi.

Nieprawdopodobne rzeczy muszą dziać się w głowie Bellucciego za każdym razem, gdy przychodzi serwować na set/mecz...

Trochę męczy się na razie Wawrinka, oby kolejne starcie z młodą generacją nie skończyło się dla niego tudzież dla jego konkubiny traumą...

Ogarnął Brazylijczyk.

Do przewidzenia, cały mecz robił co chciał, więc szło przypuszczać, że skończy na returnie. Nishioka 6 skończonych piłek przez 3 sety. Tym razem rywal nie ruszał się jak inwalida...

Trzecia runda Bellucciego na hardzie to dobry wynik.

Przyglądam się Nadalowi i nie widzę szans, by mógł powrócić do agresywnego pressingu z US Open 2013 czy 2011, a więc nie będzie miał żadnych szans z Djokoviciem – krótka piłka. Jednocześnie przyglądam się sporowi, jaki towarzyszy kolejnym porażkom Nadala. Jedni od początku sezonu straszyli, jaki to Hiszpan będzie mocarny na RG, a po serii porażek, których zwieńczeniem był Paryż, straszą, że bestia może odrodzić się w każdej chwili, co wynika chyba wyłącznie z ich kompleksów wobec tenisisty z Majorki. Drudzy powtarzają, że Nadal jest nieprzygotowany do sezonu, a następni, iż wyczerpują się jego możliwości fizyczne. Tak naprawdę to wszystko są niuanse. Nadal trenuje równie ciężko co kiedyś i u niego nie zmienia się nic od 10 lat. Dopóki ten system funkcjonował, wszystko było w porządku. Gdy skończyły się zwycięstwa, a pojawiły porażki, to okazuje się, że Nadal nie ma się jak odbudować. Nie wiem, czy on sam wie, dlaczego przegrywa. Niewykluczone, że brakuje mu jakiegoś bodźca pozasportowego. Coś na ten temat mogliby powiedzieć Djoković, Federer i Murray. Cokolwiek by to było, on nie zacznie grać jakościowo lepiej, jeśli nie znajdzie nowej siły napędowej dla swojej kariery. Na razie wydaje się, że jest w gorszej sytuacji niż kiedyś Roger.

Po błyskawicznym początku wydawało się, że Wawrinka rozjedzie Chunga, a tymczasem ładnie stawia się Koreańczyk. Większych problemów nie ma za to Sock, który powinien pewnie jechać do kolejne rundy.

Śledzę jednym okiem Wawrinkę i Socka. Amerykanin dość spokojnie robi swoje, popisując się co jakiś czas efektownymi zagraniami, Stachu z kolei miewa bardzo słabe fragmenty i właściwie tylko w końcówkach potrafi udokumentować swoje przewagi nad jednak wciąż słabszym od Jacka tenisistą. Jeśli nic nie zmieni się do soboty, to powinien powalczyć przyszły lider amerykańskiego tenisa...

Póki co niech zamknie Bemelmansa w czwartym secie...

Mahut już zaczął, więc przełączyłem, ale wygląda na to, że znów nie radzi sobie z upałem...

Stan wybitnie znudzony dzisiaj.

Chyba będzie powtórka z Kokkinakisa na Grandstandzie...

W bardzo oszczędnym trybie dziś Wawrinka, podkręcał gdy musiał. Chunga w TV widziałem pierwszy raz, potencjał jest, chyba zasili Koreańczyk moją drużynę.

Koreański następca Gillesa Simona.

Chung ma potencjał, fajnie się go oglądało.