mtenis.com.pl

Nie wszedł mi zakład na pierwszą w meczu bramkę strzeloną przez Lewego.

2-1 do przerwy, Irlandia nie miała pół akcji, powinno być 2,3-0, a tak dalej będą nerwy.

Dobrze gramy i strzelamy bardzo ładne gole. Pozytywnie zaskakuje mnie Piszczek, gra dużo lepiej niż przeciwko Niemcom.

jonathan pisze:

The Djoker pisze:Lewy jest jak Djoker.

Ulubionym sportowcem Lewego jest Djoković, a Krychowiaka Federer.

Serio? Skąd wiesz? Fajnie

Koniec.

Liderzy wreszcie wzięli pełną odpowiedzialność za wynik. Piszczek, Glik, Krychowiak i Lewy zagrali świetne zawody. Brawo!

Brawo. Teraz proszę przebrnąć 1 fazę grupową i będzie git.

Polska strzeliła najwięcej goli w tych eliminacjach, ma króla strzelców i asyst. Wreszcie można powiedzieć, że każdy na boisku dał z siebie 100%. Lewandowski i Krychowiak - bestie.

W ostatnim meczu eliminacji MŚ 2014 zagrało trzech piłkarzy z obecnego składu, więc Nawałka zbudował całkiem fajną drużynę. Awans cieszy, bo grę w Euro 2012 dostaliśmy za bycie organizatorem, ale w głównym turnieju zobaczymy, na co naprawdę ich stać.

The Djoker pisze:Serio? Skąd wiesz? Fajnie

https://www.laczynaspilka.pl/specjalne/ ... a-i-rybus1

Dzięki ziom.

Jedziemy do Francji! Mecz pod nasze dyktando, mogło być więcej. Liczę na dobry wynik podczas Euro. Juhu.

Brawo. Lewy wreszcie jak na lidera przystało, takich dwóch meczów na poziomie reprezentacji zdecydowanie potrzebował.

Grosik mistrz.

Nie mogę doczekać się losowania grup. Fajnie jakbyśmy w końcu wyszli z grupy a może coś więcej?

A ja się już nie mogę doczekać kiedy ruszy platforma odsprzedaży biletów Chyba wezmę wolne , żeby upolować bilety na naszych.

Niebywale cieszą mnie sukcesy tej kadry, nieprawdopodobnie było tego potrzeba polskiej piłce.

http://weszlo.com/2015/10/12/jeszcze-ni ... na-ziemie/

latego w tym potoku szampana nie zapominajmy – na razie Polacy wykonali swój obowiązek, awansowali na mistrzostwa po niezłej grze w nieszczególnie potężnej grupie przy bardzo szeroko otwartych drzwiach na turniej. Nie zdobyli mistrzostwa świata, nie zrobili niczego, za co należałyby się im pomniki pod Stadionem Narodowym. Te – miejmy nadzieję – będziemy stawiać dopiero w przyszłym roku, w wakacje.
Chyba że za ich osiągnięcie uznamy przywrócenie ludziom wiary w kadrę, przywrócenie w narodzie zainteresowania i sympatii do zespołu narodowego po „ciemnych wiekach” Smudy i Fornalika. Jeśli tak – faktycznie, osiągnęli pełny, godny pochwał sukces.

Ja uważam, że właśnie to był cel absolutnie nadrzędny. Odbudowa zaufania do drużyny narodowej. Drużyny, która w pewnym momencie była pośmiewiskiem całej Polski, w której gra stała się dla piłkarzy przykrym obowiązkiem, źródłem głównie frustracji i niezadowolenia. Po czasach lisów, prostytuowania kadry, prawdziwka Smudy i eunucha Fornalika. Oczywiście można było się prześlizgnąć, wygrać 1-0 i 2-1 z Gruzją, wyżebrać jakiś remisik ze słabymi Niemcami, może i wygrać ze Szkocją albo Irlandią grając antyfutbol, znowu kopać do Lewego, jest w takiej formie, że pewnie i tak by ładował. Mamy drużynę, nie bójmy się tego powiedzieć. Zespół, który nie pęka, walczy 90 minut, a nawet czasem udaje mu się trochę pograć w piłkę. Zespół, w którym najwyżej poprawni zawodnicy są w stanie wznieść się na wyżyny. A ci dobrzy wreszcie są właściwie wykorzystywani. Wreszcie mamy zespół bez boiskowych sabotażystów, bez chowających się przed grą pajaców, seryjnie ułatwiających rywalom strzelanie bramek, którzy nie potrafią nawet szybko przygotować się do wejście na boisko, kiedy kolega ma kontuzję(tak Boenisch, pamiętam o tobie), bez ludzi, którzy tak naprawdę mieli reprezentacje głęboko w tyle. Mamy normalną drużynę z normalnym trenerem. A to w naszych realiach już bardzo, bardzo dużo.

Oczywiście biorąc pod uwagę format Euro, wyjście z grupy będzie celem jak najbardziej wymaganym i oczekiwanym. Przed Adamem Nawałką drugi, równie poważny test. Test, którego we współczesnych czasach nie zdał żaden z trenerów naszej reprezentacji. Będą rozstania, będą nowe twarze. Jest jeszcze nieco czasu, by zacząć o tym myśleć. Z optymizmem, bo pewien kredyt zaufania przysługuje. Zapracowali na niego.

Czytałem na weszło, że Obraniak pragnie wrócić. Wydaje mi się, że większość farbowanych nagle zapała miłością do kadry, w końcu pojawia się możliwość wpisanie do CV (kolejnego) występu na Euro. Może się przydać w razie szukania klubu...

To też świadczy o poziomie naszych dziennikarzy. Ktoś do tego Obraniaka zadzwonił i go o to zapytał. Teraz tylko czekać na relacje z pogadanek z Ojgenem i sympatycznym Sebastianem.

Wywiad z Obraniakiem to jeszcze nic, jeśli porównamy to z p**** Pana Smudy

http://weszlo.com/2015/10/14/panie-boni ... -zasluzyl/

Ależ z Lewego zrobił się koks na poziomie reprezentacji. I nagle nie ma tekstów, że podań brakuje...

Brawo Robert, lepiej późno niż wcale.

Nikt nie ogląda? Będą spusty nad Lewym i Kapustką.
E: Całkiem niezły szpil. Taki który hartuje. Odwrócony wynik. A po 2-2 dobicie przeciwnika. Lewy robi różnicę.

Straszne dziury dzisiaj między formacjami, obrona elektryczna. Niby wygrana, niby w teorii mocny rywal, ale jakoś dziś mam bardzo mieszane uczucia. Cieszy Lewy, Kapustka huknął super, ale no wyglądało to tak sobie.

Nie ma co pompować balonika ale jednak mecz na plus. Patrząc na to że mamy 100 razy więcej piłkarzy nie ma co się podniecać, ale jeśli wziąć pod uwagę wyniki Islandii w trudniejszej grupie niż nasza to jest ok.