mtenis.com.pl

Już się pogodzili. No zachowanie nie było poprawne, ale chyba można próbować zrozumieć Maxa. Łatwo jest krytykować ze skórzanego fotela, tyle że wielcy tego sportu nie takie rzeczy robili i jakoś nikt ich nie krzyżuje codziennie za to. Szkoda mi go, bo wyprzedzenie dwóch srebrnych i czerwonych na suchym to nie lada wyczyn i była fajna historia, a nie tysięczne zwycięstwo tego samego gościa.

Sam wyścig świetny, cała szóstka odegrała w nim znaczącą rolę, wyprzedzenia co nie miara w czołówce, oby więcej takich GP, a nawet reszta stawki tak nie odstawała jak zazwyczaj, w Meksyku były to dwa okrążenia, a dzisiaj Leclerc tylko 44s z tyłu a przecież liderzy nie mogli ani na chwilę zwolnić.

Tak, zgadzam się, że Hamilton jest jakby trochę inaczej traktowany. "Twarze sportu" tak mają, że jak coś zbroi to w sytuacji dwuznacznej będzie interpretowane na jego korzyść, a od pewnego czasu (ok. 2015) F1 kręci się wokół niego. Wszystko by nie stracić marketingowo gdyby obsunąć go z PP na Silverstone za blokowanie czy nie stracił epickiego zwycięstwa. Kiedyś tak było z Schumacherem.

Ocon to w ogóle przydupas Wolffa, dobry kierowca, ale to nadskakiwanie Toto powoduje, że człowiek niespecjalnie będzie płakał po jego odejściu. Sirotkin wczoraj też podlizywał się LH, a ten go jeszcze zbeształ. No mam nadzieję, że tych dwóch panów będzie mogło już nieskrępowanie przebywać w garażu Merca podczas przyszłorocznych GP

Federasta 20 pisze:Już się pogodzili. No zachowanie nie było poprawne, ale chyba można próbować zrozumieć Maxa. Łatwo jest krytykować ze skórzanego fotela, tyle że wielcy tego sportu nie takie rzeczy robili i jakoś nikt ich nie krzyżuje codziennie za to.

[youtube][https://www.youtube.com/watch?v=8JogHiSR5P4[/youtube]

Federasta 20 pisze: Tak, zgadzam się, że Hamilton jest jakby trochę inaczej traktowany. "Twarze sportu" tak mają, że jak coś zbroi to w sytuacji dwuznacznej będzie interpretowane na jego korzyść, a od pewnego czasu (ok. 2015) F1 kręci się wokół niego.

Nie no jasne Hamilton nadaje się na gwiazdora obecnych czasów (dlatego ja go nie bardzo) a poza tym Brytole roztaczają nad nim parasol ochronny, że nic nie można na niego powiedzieć, a że mają najwięcej dziennikarzy, to jest jak jest. Plus oczywiście skrytykuj Lewisa to się może obrazić. Za chwilę wajcha pójdzie w stronę Holandii z kolei.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=R9EyV2G ... e=youtu.be[/youtube]

Dokładnie tak. Brytyjskie media dominują rynek, sami też czerpiemy z nich informacje, a nie ma już przeciwwagi w postaci Buttona. Już pracują aby to Holendra obwinić za wczoraj, domagają się banów za przepychankę z Oconem i wypominają kłopoty z prawem jego ojca! A sam Hamilton idealnie odnajduje się w sztucznie tworzonym świecie z obszernym wykorzystaniem mediów społecznościowych. Za każdym razem gdy widzę paradę kierowców to stoi z boku i z nikim nie gada, więc chyba za wielu go nie lubi.

Nasz Roberto znowu puka do Williamsa i ostatnie plotki mówią, że brakuje tylko jego podpisu, bo myśli nad przejściem na testowego Ferrari. Jeśli to prawda to natychmiast powinien łapać fotel na 2019, a nie szukać jakiś bardzo ryzykownych opcji. Na szczęście podobno odmówił. Cóż za rollercoaster

Federasta 20 pisze: Nasz Roberto znowu puka do Williamsa i ostatnie plotki mówią, że brakuje tylko jego podpisu, bo myśli nad przejściem na testowego Ferrari. Jeśli to prawda to natychmiast powinien łapać fotel na 2019, a nie szukać jakiś bardzo ryzykownych opcji.

Nie wiem, na ile RK z jedną zdrową ręką jest w stanie nawiązać do dawnych czasów, po Williamsie niczego dobrego się nie spodziewam, wręcz przeciwnie, ale na symulatorowanie będzie czas po 40. Teraz, o ile się da (tylko oficjalka nas uratuje),trzeba jeździć. Nigdy nie wiadomo, w Monaco 96 do mety dojechało 6 aut, więc różne cuda się dzieją. A z kolei przy niezłej postawie, to fotel w Hassie np może się wreszcie zwolnić. Piszę całkowicie hipotetycznie i wróżę z fusów.

Federasta 20 pisze: Dokładnie tak. Brytyjskie media dominują rynek, sami też czerpiemy z nich informacje, a nie ma już przeciwwagi w postaci Buttona.

No Buttona nie ma, ale Norris już został okrzyknięty unga bunga, uber mega hiper talentem bo na testach na Węgrzech w 2017 wykonał szybkie kółko bez paliwa. Teraz hajp siłą rzeczy przejdzie pewnie w stronę Russella. Przynajmniej do marca/kwietnia 2019.

Nieoficjalnie Robert w Williamsie.

arti pisze:Nieoficjalnie Robert w Williamsie.

Czyli nie. Doświadczenia roku ubiegłego powinny nauczyć wszystkich, że póki Williams nie potwierdzi, dopóty nic z tego nie ma.

Podobno jutro ma być oficjalne potwierdzenie. Patrząc na czołowy news Autosportu to sytuacja wygląda bardzo dobrze.

Ile to lat Kubika stracił przez tamten wypadek? 8?

Tak, osiem lat w szczycie kariery. W 2012 miał ścigać się w Ferrari razem z Alonso.

Pamiętam jak mój znajomy był na niego wściekły wtedy (że wystartował w jakimś błocie zamiast czekać na nowy sezon ).

Federasta20 pisze:Podobno jutro ma być oficjalne potwierdzenie. Patrząc na czołowy news Autosportu to sytuacja wygląda bardzo dobrze.

Ja po prostu jestem sceptyczny po cyrku z roku ubiegłego.

Warto tutaj zaznaczyć, że nie był jedynym kierowcą startującym w innych zawodach. Kiedy Massa leżał w śpiączce po wypadku na Hungaroringu to Raikkonen wystartował w rajdzie i dachował, ale nic mu się nie stało. Jeździli wtedy w Ferrari i był środek sezonu. Po prostu RK miał pecha, zwłaszcza, że chciał zrezygnować z tego rajdu i miał to być jego ostatni.

Jacuszyn pisze:Ja po prostu jestem sceptyczny po cyrku z roku ubiegłego.

Rozumiem i też jestem za tym by poczekać do oficjalnego oświadczenia, jednak rok temu Autosport ani żadne poważne medium nie pisało o zapewnionym fotelu. Dzisiejsze newsy to sytuacja, jakiej jeszcze nie było

No to już oficjalnie:

Kubica wraca do F1!

Williams to ściery chyba. Dobry news, ale szkoda, że tak to się jednak potoczyło po tamtym wypadku.

Mamy to

Zobaczymy co Williams przygotuje za rok. Teraz czytam jaki to Sirotkin dobry nie był, choć jeździł na poziomie Strolla, którego rok temu zlał emeryt Massa. Dwóch ogórów się spotkało to wyglądają solidnie. Przyszłoroczna stawka wygląda mocno, szkoda jedynie, że nie znalazło się miejsce dla Alonso.

Można oczekiwać jakichś sensownych wyników i okazyjnie odpalić streama, czy po prostu cieszyć się, że Kubika robi (historyczny) comeback?

Coś bym napisał, ale chyba lepiej nie.

Rroggerr pisze:Można oczekiwać jakichś sensownych wyników i okazyjnie odpalić streama, czy po prostu cieszyć się, że Kubika robi (historyczny) comeback?

Z tego co widziałem ostatnio, to bieda, no ale odpalić zawsze można. Ja to mocno ciekawy jestem, co Roberto sobą teraz prezentuje.

Warto, choć zwycięstwa i podia praktycznie zarezerwowane dla Ferrari, Mercedesa i Red Bulla, może wkrótce też Renault powalczy. Kubicę czeka walka o przechodzenie z Q1 do Q2 i Q2 do Q3, a potem o punkty. Regularne plasowanie się w pierwszej dziesiątce w soboty i niedziele będzie dobrym wynikiem i to powinno być celem na ten moment. No i dobra postawa może zaowocować awansem do czegoś lepszego

Jak na faceta po podwójnej amputacji ręki, który przeszedł 18 operacji w pierwszym roku oraz był 0.5 litra krwi od śmierci, przechodząc przy okazji śmierć kliniczną, to jest to wielkie osiągnięcie. Mniejsza teraz o wyniki. Choć ja go nie skreślam pod kątem szybkości, przypadkowi ludzie z niesprawną do końca ręką nie wygrywają OS-ów na rajdzie Monte Carlo.

Oczywiście, bez wypadku mógł notować chociaż podia klasyfikacji generalnej WDC, ale bez wypadku, nie byłby inspiracją dla rzeszy ludzi. Trochę przefurował, ale miał też dużo pecha z tą barierką rozmontowaną przez Włochów, by mieć bliżej do kościoła. Oczywiście miał też masę szczęścia, że żyje.

http://www.robertkubica-klubkibicow.pl/ ... umaczenie/

O początkach, o Ferrari, o tym że to miał być ostatni rajd, o Renault, Williamsie, teście w Walencji itd.