mtenis.com.pl

To już nie ten prestiż co kiedyś. Te turnieje przed Wimbledonem sprawiają wrażenie "koniecznych do rozegrania" - toczą się swoim rytmem, ubodzy sąsiedzi RG i Wimbledonu.

Niestety. Faworyci przegrywają co raz częściej i co raz wcześniej. Albo w ogóle nie grają. Dobrym pomysłem wydaje się przesunięcie startu Wimbledonu o tydzień, od chyba 2016 r. Może dzięki temu uda się podnieść prestiż i rangę do 500ki przynajmniej, choć jednego turnieju. A najlepiej dwóch rozgrywanych w środkowym tygodniu.

Ja zacznę temat trochę z innej strony.
Chodzi o te dzisiejsze kontuzje na Wimbledonie. Czy myślicie że właśnie one mogą być spowodowane tym że sezon trawiasty jest tak krótki?

To raczej pochodna stylu gry i ogólnej tendencji do bardzo fizycznego uprawiania dyscypliny. Oni od dłuższego czasu znoszą takie obciążenia, że kwestią czasu jest właśnie taki wysyp różnych urazów. Będzie jeszcze gorzej i akurat trawa nie jest moim zdaniem tutaj winowajcą.

I tak tenis jest mało kontuzjogennym sportem, gdyż nie jest sportem kontaktowym.

przemusiowa pisze:Ja zacznę temat trochę z innej strony.
Chodzi o te dzisiejsze kontuzje na Wimbledonie. Czy myślicie że właśnie one mogą być spowodowane tym że sezon trawiasty jest tak krótki?

Bardzo możliwe,większość zawodników nie jest przygotowana/przyzwyczajona do trawy i często łapią kontuzje,mimo wszystko ja bym z chęcią oglądał co najmniej jeszcze 2-3 turnieje na trawce.

Roland Garros upłynął pod znakiem rywalizacji tytanów, gdzie finałem było semi Koko-Rafa. Wimbledon to z kolei inna bajka - nawet, jeżeli Nolandy zagra w finale, to trudno będzie określić tę imprezę jako coś normalnego dla obecnych rozgrywek. To tylko zwiększa moją ekscytację.

Za nami kolejny wielkoszlemowy turniej, zwieńczony wewnątrzcyborgowym starciem dominatorów współczesnego tenisa. Po raz kolejny zwyciężył tenis ofensywny, tak promowany na trawiastym podłożu.

Andy Murray potwierdził jednocześnie przynależność do grona Big 4 (z Ferrerem, nie Federerem oczywiście).

Murray i Mahut królami polowania. Andy oczywiście wygrał bardziej prestiżowe i ważniejsze imprezy, ale w liczbie turniejowych zwycięstw mamy remis.

Temat zamykam i zapraszam (jak coś) pod ten adres:
http://www.mtenis.com.pl/viewtopic.php?f=7&t=2569

Jak zamykasz? Najciekawsze turnieje jeszcze przed nami.

Skleroza Muszę się porządnie wyspać; temat pozostaje do Waszej dyspozycji naturalnie.